Drukuj Powrót do artykułu

Biskup nominat Radosław Orchowicz: Nie stawiam Panu Bogu żadnych ograniczeń

10 lutego 2022 | 06:00 | Bernadeta Kruszyk | Gniezno Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. archidiecezja.pl

O nominacji dowiedział się tuż po zakończeniu dyżuru w biurze parafialnym. W posłudze biskupa za najważniejsze uważa bycie blisko Boga, a przez to z ludźmi i dla ludzi. Prywatnie jeździ na motocyklu i łowi ryby. „To, co zostanie mi zadane, tym się zajmę” – mówi nowy biskup pomocniczy gnieźnieński Radosław Orchowicz.

Bernadeta Kruszyk (KAI): Nuncjatura Apostolska ogłosiła nominację 26 stycznia 2022. W jakich okolicznościach Ksiądz się o niej dowiedział?

– O nominacji dowiedziałem się od ks. abp. Salvatore Pennacchio, nuncjusza apostolskiego w Polsce. O tym, że mam pojechać do nuncjatury dowiedziałem się z kolei podczas zwykłej codziennej pracy. Skończyłem właśnie dyżur w biurze parafialnym i razem z Panią Basią, naszą oddaną wolontariuszką, zaczęliśmy porządkować teczki, książki i inne szpargały, bo dzień wcześniej do biura przyjechały nowe meble. Zadzwonił telefon, ale numer był mi nieznany więc nie odebrałem. Po chwili zadzwonił drugi raz. Przywitał się Ksiądz Nuncjusz i zaprosił mnie na rozmowę do Warszawy.

KAI: Pierwsza myśl w tamtej chwili?

– Chyba jakieś konsultacje. Tak sobie wtedy pomyślałem. Ale potem przyszło do mnie Słowo Boże, które czytaliśmy tamtego dnia z Pierwszej Księgi Samuela o namaszczeniu Dawida: „Nie zważaj ani na jego wygląd ani na wysoki wzrost (…)” i dalej pytanie Samuela zadane Jessemu: „Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy (…)”. Pamiętam, że tamtego dnia, odnosząc się do tego fragmentu, mówiłem w homilii, że wybór Dawida na króla Izraela był po ludzku mało prawdopodobny, wręcz niemożliwy. Tak samo sobie pomyślałem, gdy przemknęła mi przez głowę myśl o biskupie – nie, to niemożliwe, to nie to.

KAI: A jednak to było to.

– Tak i wciąż się z decyzją Ojca Świętego oswajam, bo była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Zresztą pewnie nie tylko dla mnie.

KAI: Co w posłudze biskupa uważa Ksiądz za najważniejsze?

– Pierwsze to głoszenie Ewangelii i bycie obecnym wśród ludzi i dla ludzi. Kiedy o tym myślę, przychodzą mi też na myśl wskazania Ojców Kościoła, którzy są mi bardzo bliscy, choćby św. Augustyna, który mówił: „dla was jestem biskupem, ale z wami jestem chrześcijaninem”. Myślę też o tym, co powiedział św. Grzegorz Wielki, żeby w zainteresowaniu codziennymi sprawami swoich wiernych, nie zaniedbać troski o własne życie wewnętrzne. Najpierw więc osobista więź z Bogiem, a przez nią bycie dla innych i z innymi.

KAI: Jakimi obszarami duszpasterstwa chciałby się Ksiądz Biskup zająć w szczególności?

– Kierunki będzie wyznaczał Ksiądz Prymas. To, co zostanie mi zadane, tym się zajmę i będę się starał wywiązać jak najlepiej. Pan Bóg tak mnie w moim kapłańskim życiu prowadził, że pracowałem na różnych polach duszpasterskich. Była szkoła, była młodzież, harcerze, kuria, posługa wikariusza, posługa proboszcza, praca z rodzinami, pielgrzymki, posługa w zakładzie karnym wreszcie różne wspólnoty i duszpasterstwa. Nic więc sobie nie wyznaczam i nie stawiam Panu Bogu żadnych ograniczeń.

KAI: Z Facebooka wiem, że ma Ksiądz ciekawe pasje i dużą, chyba zgraną rodzinę.

– Było nas pięcioro rodzeństwa – trzy siostry i dwóch braci. Dwie siostry już nie żyją. Nie żyje też mój ojciec. Jest mama, siostra, brat, bratanek, bratanica, siostrzenice, siostrzeńcy, którzy też mają już swoje rodziny. Utrzymujemy też bliskie relacje z wujostwem, z kuzynostwem więc te rodzinne więzy są rzeczywiście bardzo silne. To wielki skarb, najlepszy życiowy kapitał.

KAI: A pasje?

– Jeżdżę na motocyklu. Mam też kartę wędkarską i wędkuję. Lubię też muzykę klasyczną i religijną, dobrą książkę, najlepiej historyczną, o II wojnie światowej, Armii Krajowej, Szarych Szeregach.

KAI: A jak wspomina Ksiądz czasy seminaryjne?

– To były piękne lata. Mój rocznik był wspaniały. Do dzisiaj się trzymamy, spotykamy. Pozdrawiam wszystkich moich kursowych kolegów. Zaczynaliśmy formację w czasach dla Polski przełomowych. To był 1988 rok. Kończyliśmy w 1994. W 1992 roku byliśmy świadkami historycznej sesji KEP, która obradowała w naszym seminarium. Ogłoszono wtedy reorganizację struktur administracyjnych Kościoła w Polsce, w ramach której rozłączono archidiecezję gnieźnieńską i warszawską, które wiązała dotąd unia personalna. Nie mogę też nie wspomnieć o śp. bp. Bogdanie Wojtusiu, który był naszym rektorem i który w 1988 roku został mianowany biskupem pomocniczym gnieźnieńskim. Jego sakra biskupia była pierwszą dużą uroczystością, w jakiej jako klerycy uczestniczyliśmy.

KAI: Wybrał już Ksiądz swoje biskupie zawołanie?

– Chciałbym, żeby nawiązywało do słów z Listu św. Pawła do Filipian, które umieściłem na moim obrazku prymicyjnym i powtórzyłem na 25-lecie kapłaństwa: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!”.

Wywiad ukazał się również w Przewodniku Katolickim.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.