Drukuj Powrót do artykułu

Biskupi podsumowali dotychczasowy przebieg synodu o synodalności

21 listopada 2023 | 21:30 | lk | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. ANDREAS SOLARO/AFP/East News

Omówienie m.in. niejednoznacznych i budzących kontrowersje kwestii poruszonych podczas synodu o synodalności było przedmiotem relacji abp. Stanisława Gądeckiego przed biskupami zgromadzonymi na Jasnej Górze. Z kolei abp Adrian Galbas podkreślał potrzebę budowania synodalności codziennej i ożywianie narzędzi synodalnych, które już w Kościele istnieją. Obaj hierarchowie uczestniczyli w konferencji prasowej po zakończeniu 396. zebrania plenarnego Episkopatu Polski na Jasnej Górze.

Synod o synodalności był najważniejszym tematem spotkania Episkopatu a relację z październikowej pierwszej rzymskiej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów przedstawił na Jasnej Górze abp Stanisław Gądecki, jeden z uczestników obrad.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że głównym tematem synodu zwołanego przez papieża Franciszka jest synodalność rozumiana jako komunia, która łączy wszystkich uczniów Chrystusa zmartwychwstałego na wspólnej drodze.

Jak stwierdził, niektóre podjęte na synodzie tematy dotykały kwestii kontrowersyjnych, takich jak synodalność Kościoła, hermeneutyka ciągłości bądź zerwania, kolonizacja ideologiczna, rzekoma niewystarczalność antropologii biblijnej, rola pasterza w Kościele, kwestia celibatu kapłańskiego, święcenia kobiet, urzędu diakona dla kobiet, synodalności a demokracji, kwestii gender i LGBT+.

Abp Gądecki skupił się na omówieniu przed biskupami tematów zaproponowanych do przedyskutowania przez polską delegację. Zgłosiła ona 16 kwestii, takich m.in. jak synodalność a demokracja, niepokoje wobec samej metody synodalnej, stanowisko przewodniczącego KEP wobec niemieckiej drogi synodalnej, diakonat kobiet, celibat prezbiterów, apostolstwo świeckich, Kościół wobec gender i LGBT czy krytyka hipotezy stresu mniejszościowego.

Jak zaznaczył przewodniczący KEP, choć są to tematy nierzadko kontrowersyjne, to nic na pierwszej sesji synodu nie zostało rozstrzygnięte. Wprawdzie 43-stronicowa synteza rzymskiej sesji zawiera owe kontrowersje podnoszone przez uczestników spotkania, to tezy te – jak dodał abp Gądecki – dopiero muszą być zweryfikowane w głosowaniu w październiku 2024, czyli „praktycznie to, co zostało przedstawione nie jest jeszcze tym, co zostałoby zaaprobowane”.

Abp Gądecki podał przykłady kwestii uznanych za niejednoznaczne. Wyrażono m.in. różne stanowiska w sprawie dostępu kobiet do posługi diakonatu. Niektórzy uważają, że taki krok byłby nie do przyjęcia, ponieważ jest niezgody z tradycją. Dla innych byłoby to przywrócenie praktyk obecnych w Kościele pierwotnym. Jeszcze inni dostrzegają w tym kroku konieczną odpowiedź na znaki czasu. Niektórzy wyrażają obawy, że prośba ta jest wyrazem niebezpiecznego zamieszania antropologicznego, przez przyjęcie którego Kościół dostosowałby się do ducha czasu – relacjonował abp Gądecki.

Przewodniczący KEP zauważył, że nie chodzi tu o diakonat rozumiany jako stopień do kapłaństwa i wymagany od mężczyzn, a raczej o diakonat w dawnym rozumieniu, czyli odnośnie do kobiet, które pomagały przy chrzcie innych kobiet. Jest to praktyka znana i spisana, znana także w XIII-wiecznej Polsce. Problem ten badała także Międzynarodowa Komisja Teologiczna, która stwierdziła, że nie ma ciągłości między diakonatem kobiet rozumianym jako praktyka starożytna a diakonatem jako stopniem do kapłaństwa.

Innym kontrowersyjnym tematem była kwestia celibatu księży. – Wszyscy doceniają jego proroczą wartość i świadectwo upodobnienia się do Chrystusa, niektórzy jednak pytają czy jego teologiczna adekwatność do posługi prezbiteratu powinna koniecznie przekładać się w Kościele łacińskim na obowiązek dyscyplinarny, zwłaszcza tam, gdzie konteksty kościelny i kulturowy to utrudniają – powiedział abp Gądecki. – Nie jest to nowy temat i wymaga on dalszego rozwinięcia. W sumie mówi się, że istnieją sytuacje, środowiska i miejsca, w których taki krok byłby pożądany – dodał abp Gądecki i wyjaśnił, że byłoby to „upodobnienie się do grekokatolików, którzy żenią się i sprawują swoją posługę właśnie w taki sposób”.

Przytoczył tu zdanie abp. Swiatosława Szewczuka, głowy Kościoła grekokatolickiego, który uważa, że ten krok byłby bardzo trudny do wdrożenia z praktycznego punktu widzenia. – Gdy idzie o administrację diecezji, doszedłby dodatkowy trudny punkt, mianowicie uzyskanie zgody małżonki tego kapłana na przenoszenie w inne miejsce, do innej pracy, dzieci do innych szkół. Arcybiskup większy jest przekonany, że jest to duża trudność, którą napotyka Kościół grekokatolicki w swojej praktyce – stwierdził abp Gądecki.

Przewodniczący KEP wspomniał też o dyskutowanej na synodzie kwestii inkluzywności w odniesieniu do teorii gender i osób LGBT. Jak podkreślił, dziś oznacza ono akceptację tego jak dana osoba się definiuje, tak jakby określenie siebie było w oczywisty sposób zgodny z rzeczywistością, z natury niepodważalne, a zatem domagało się afirmacji. Współczesna tzw. kultura przebudzenia (woke) zdaje się traktować teorię gender jako świecką formę prawdy objawionej. W rzeczywistości teorie kulturowo skonstruowanego gender i „płynności płci” stoją w jawnej sprzeczności z Boskim objawieniem. Posługują się też naciskami kulturowymi, zawodowymi i prawnymi wywieranymi na tych, którzy odmawiają uporządkowania ludzkiej miłości wedle tych wskazówek.

Na koniec w kontekście nacisku na słuchanie głosu Ducha Świętego, co było bardzo istotne na rzymskiej sesji, zacytował stanowisko jednego z uczestników synodu z Australii, wedle którego jeśli jakaś propozycja synodu jest „radykalnie sprzeczna” z Ewangelią i tradycją apostolską, „to nie pochodzi od Ducha Świętego, ponieważ nie możemy mieć sytuacji w której Chrystus i Duch Święty walczą ze sobą”.

Kończąc, abp Gądecki powtórzył już wypowiadane wcześniej oczekiwania wobec dalszych prac nad syntezą synodalną. Ten 43-stronicowy dokument został przekazany wszystkim uczestnikom pierwszego etapu synodalnego i ma stać się przedmiotem refleksji każdej Konferencji Episkopatu Świata, a następnie winien zostać przekazany do każdej diecezji, tak aby w marcu 2024 r. do Sekretariatu Synodu dotarły echa tej refleksji. – Czeka nas zatem intensywny czas rozeznawania tego co jest słuszne, a co takim nie jest – powiedział przewodniczący Episkopatu Polski.

Metropolita katowicki abp Adrian Galbas SAC, przewodniczący Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich zauważył, że mijają już dwa lata od rozpoczęcia synodu o synodalności, który nazwał „gigantycznym procesem teologicznym”. Ale przed jego uczestnikami przynajmniej jeszcze rok pracy.

Jego zdaniem, oddziaływanie synodu jest bardzo duchowe, ale zabrakło mu u jego początków czegoś, co nazwał „duchowością synodalności”, gdyż prawie od razu zaczęła się dyskusja o kwestiach praktycznych, co ową duchowość osłabiło.

Abp Galbas wskazał za ważne, choć nie zaskakujące, że inaczej rozmawia się i przeżywa Kościół, gdy dyskusja przebiega tylko w gronie biskupów, a inaczej, gdy w tym gronie są też inni duchowni oraz osoby świeckie. Dodał, że głos świeckich ważył tyle samo, co głosy hierarchii, co należy uznać za bardzo ważne.

Podkreślił też, że istotne były uwagi przedstawicieli Kościołów wschodnich, gdyż mają oni inne doświadczenie Kościoła powszechnego a ich głos był w kontekście całości bardzo uspokajający.

Inna jego uwaga dotyczyła tego, że synod, przeżywany w łączności z papieżem Franciszkiem jest widziany jako narzędzie odnowy Kościoła, czyli ma pomagać Kościołowi w wypełnianiu jego misji, ma podpowiadać z czego zrezygnować a co podkreślić.

– Synod to nie jest jakiś nowotwór, który się rozrasta na zdrowej tkance Kościołą. Nie jest parawanem do tego, aby zakryć manipulacje, jakie się dokonują na praktyce czy doktrynie Kościoła – mówił abp Galbas.

W kontekście tego, co synod ma przynieść, uznał za fundamentalne „budowanie synodalności codziennej”. – Czyli jeśli ja nie będę miał z drugą osobą w Kościele relacji, będę ich unikał, albo jeśli będę je tworzył klerykalnie, uważając, że jestem lepszy, bo jestem księdzem czy biskupem, to nic nam nie da – wskazał.

Innym zadaniem synodu jest „ożywianie narzędzi synodalnych, które już mamy”. – Ja jestem optymistą, jeśli chodzi o Kościół w Polsce – oczywiście na niego narzekamy, ale jednak idzie on w coraz lepszą stronę – powiedział, wskazując na coraz dojrzalszą rolę rad duszpasterskich, które stają się miejscami twórczych sporów i dyskusji.

Na koniec podkreślił, że potrzebna jest obecnie pogłębiona refleksja teologiczna, pastoralna i kanoniczna nad synodem o synodalności i jego wnioskami.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.