Drukuj Powrót do artykułu

Biskupi uczcili 120. rocznicę urodzin kard. Mindszenty’ego

22 stycznia 2012 | 09:00 | kg (KAI/RV) / ms Ⓒ Ⓟ

Kard. József Mindszenty nie był jedynie mężem stanu. Nawet jeśli wiele jego wystąpień miało wymiar polityczny, to stanowisko zajmowane przezeń wynikało z wiary katolickiej. Dlatego episkopat oficjalnie popiera proces jego wyniesienia do chwały ołtarzy.

W ten sposób Rada Stała Konferencji Episkopatu Węgier uczciła 120. rocznicę urodzin słynnego prymasa tego kraju. W ogłoszonym 20 stycznia specjalnym komunikacie przypomniano tę wybitną postać najnowszej historii Europy i poinformowano o zaplanowanych w związku z rocznicą obchodach. Biskupi zwrócili uwagę na jego sprzeciw wobec rasizmu i prześladowań Żydów oraz hitlerowskiej okupacji Węgier. „Przez całe swe życie stał niezłomnie po stronie prawdy, niezależnie od panującego systemu politycznego, i po stronie człowieka” – czytamy w dokumencie. Dowodem tego był jego sprzeciw wobec powojennych wypędzeń: Niemców z Węgier i Węgrów z Czechosłowacji. Protestował też przeciwko stalinowskiemu niszczeniu religii i kultury, co sprowadziło nań prześladowanie i więzienie. Stał się w ten sposób symbolem cierpienia Kościoła i narodu.

Niezależnie od kontrowersji politycznych, towarzyszących historii życia kard. Mindszenty’ego, episkopat wskazuje, że uczy on spojrzenia na przeszłość i chwilę obecną bez uprzedzeń i ze szczerym pragnieniem pojednania ze wszystkimi. Chodzi zwłaszcza o odrzucenie wszelkiego rodzaju rasizmu i nacjonalistycznej nienawiści, a także o patriotyzm szanujący innych. Biskupi podkreślili ponadto zrozumienie prymasa dla tych, których złamało prześladowanie, oraz jego posłuszeństwo Ojcu Świętemu nawet wówczas, gdy było to dlań trudne do przyjęcia.

Przyszły prymas Węgier urodził się 29 marca 1892 w dobrach swej rodziny Csehimindszent w diecezji Szombathely w zachodnich Węgrzech jako József Pehm. Święcenia kapłańskie przyjął 12 czerwca 1915, po czym pracował duszpastersko w swej rodzimej diecezji. W 1919 po raz pierwszy trafił do więzienia za sprawą komunistów, którzy wtedy krótko rządzili krajem. W czasie II wojny światowej, widząc okrucieństwa, jakich dopuszczali się hitlerowcy, zmienił swe niemieckie nazwisko na Mindszenty – od nazwy swych dóbr rodowych. 3 marca 1944 Pius XII mianował go biskupem diecezji Veszprém (sakrę przyjął 25 tegoż miesiąca). Pod koniec wojny Niemcy go uwięzili m. in. za pomoc, której udzielał polskim uchodźcom.

Wkrótce po wyzwoleniu, 2 października 1945 papież powołał go na arcybiskupa Ostrzyhomia, z czym łączyła się honorowa godność prymasa Węgier. Na konsystorzu 18 lutego następnego roku Mindszenty został kardynałem, otrzymując jako swój kościół tytularny rzymską świątynię S. Stefano al Monte Celio.

Ale już w marcu 1949 komuniści, którzy tuż po wojnie objęli władzę w kraju, uwięzili go i w wyniku pokazowego pseudo-procesu skazali na dożywotnie więzienie. Wolność odzyskał, na krótko – jak się okazało – w wyniku powstania ludowego pod koniec października 1956. Gdy jednak na początku listopada tegoż roku do Budapesztu weszły wojska sowieckie, przywracając władzę komunistów i krwawo tłumiąc powstanie, kardynał schronił się w ambasadzie amerykańskiej w stolicy, uzyskując tam azyl polityczny.

Przebywał w niej prawie 15 lat i dopiero 28 września 1971, dzięki interwencji m.in. kard. Franza Königa z Wiednia i Pawła VI, mógł opuścić placówkę amerykańską, ale bez prawa pełnienia posługi na Węgrzech. Na prośbę papieża zrzekł się też swego urzędu arcybiskupa Ostrzyhomia. Wyjechał najpierw do Rzymu, a następnie osiadł na stałe w Wiedniu, gdzie zmarł 6 maja 1975 r. Pochowano go w narodowym sanktuarium austriackim w Mariazell.

Stamtąd – już po przemianach demokratycznych na Węgrzech – sprowadzono uroczyście jego prochy do prymasowskiego Ostrzyhomia 4 maja 1991. W 1996 Kościół węgierski rozpoczął jego proces beatyfikacyjny.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.