Drukuj Powrót do artykułu

Biskupi Ukrainy o sytuacji w kraju i o rodzinie

12 marca 2015 | 07:20 | tom (KAI) / br Ⓒ Ⓟ

O dramatycznej sytuacji wewnętrznej kraju oraz rodziny na Ukrainie mówili w rozmowie z KAI biskupi z tego kraju, goście 368. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie. Rozmówcami agencji byli greckokatolicki egzarcha charkowski Wasylij Tuczapeć i biskup pomocniczy łacińskiej diecezji kamienieckopodolskiej Radosław Zmitrowicz OMI.

Zdaniem bp Wasyla obecna wojna wywiera olbrzymi wpływ na rodzinę i całe społeczeństwo Ukrainy. Na terenach objętych konfliktem ustało normalne życie. Ludzie nie zwierają małżeństw, ojcowie i synowie giną na froncie. „Bardzo boleśnie odczuwamy te tragiczne wydarzenia, szczególnie u nas w Charkowie, gdyż jesteśmy bardzo blisko konfliktu w Donbasie. Co i raz jesteśmy nękani różnego rodzaju aktami terrorystycznymi tak, jak to się działo niedawno, w rocznicę Majdanu, gdzie w wyniku wybuchu bomby zginęły cztery osoby” – powiedział hierarcha.

Mówiąc o obecnej sytuacji w regionie zaznaczył, że większość mieszkańców Charkowa i okolic, mimo że mówi po rosyjsku, broni Ukrainy i potępia agresję Rosji, choć część władz miasta, z merem na czele, opowiada się za Rosją.

Zdaniem biskupa największym problemem są uchodźcy, których w samym Charkowie jest ponad 200 tys. Stąd najważniejsza jest pomoc materialna i duchowa dla tych ludzi, zapewnienie im dachu nad głową, wyżywienia, miejsc w szkołach dla dzieci i młodzieży itd. „Dlatego tak niezwykle ważna jest dla nas pomoc płynąca z Polski i od polskiego Kościoła, Caritas Polski” – podkreślił bp Tuczapeć, który podziękował za pomoc i poprosił o dalsze wsparcie, ponieważ liczba uchodźców ciągle wzrasta.

„Wszystko zależy od tego, czy zapanuje pokój” – podkreślił rozmówca KAI. Zaznaczył następnie, że do tego dochodzi stale pogarszająca się sytuacja gospodarcza Ukrainy. „Widzimy to choćby na przykładzie, jak było rok temu i jak jest teraz. Mamy wielką dewaluację hrywny. Ludzie, którzy jeszcze przed rokiem mogli dzielić się swymi dochodami z innymi, teraz mogą tylko zadbać o siebie i bliskich” – powiedział biskup.

Mówiąc o szansach na zakończenie wojny i na trwały pokój na Ukrainie zauważył, że wszystko zależy od tego, czy będą realizowane postanowienia podpisanego w Mińsku rozejmu. Jego zdaniem, gdyby tylko udało się zamknąć granicę z Rosją, to już można byłoby mówić o dużych szansach na pokój i normalne życie. Uważa, że Rosja też nie jest już w stanie prowadzić dalej wojny. „Putin i jego otoczenie widzą, jak wielki opór stawiają społeczeństwo i władza naszego kraju i z tym Rosja musi się liczyć” – powiedział egzarcha i dodał: „Teraz wszystko zależy od realizacji postanowień z Mińska. Tego pragniemy i oto się modlimy”.

Zdaniem biskupa, który mówił także o sytuacji rodziny w jego ojczyźnie, największym problemem społecznym na Ukrainie są rozwody. W tym kontekście widać wyraźne różnice między zachodnią a środkowo-wschodnią częścią kraju. „Na zachodzie Ukrainy problem jest mniejszy, gdyż od czasu upadku komunizmu na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. Kościoły grecko- i rzymskokatolicki prowadzą kursy przygotowania i katechezy przedmałżeńskie, na wschodzie natomiast prawie ich nie ma. Dzięki temu na zachodzie mamy o wiele mniej rozwodów. Widać, jak bardzo ważne jest przygotowanie do małżeństwa, gdyż od tego zależy przyszłość i trwałość rodziny” – zaznaczył egzarcha charkowski.

Obecnie niezwykle dramatyczny wpływ na ukraińską rodzinę mają wojna i tragiczna sytuacja gospodarcza kraju – powiedział KAI biskup pomocniczy diecezji kamienieckopodolskiej Radosław Zmitrowicz. Wyjaśnił, że jest to główny powód, dla którego wielu mężczyzn i kobiet wyjeżdża do pracy za granicę, co ma olbrzymi wpływ przede wszystkim na wychowanie i opiekę nad dziećmi. „Oczywiście w kontekście rodziny niezwykle ważnym czynnikiem jest wiara. A z nią nie jest najlepiej, gdyż nadal ciąży nad ludźmi dziedzictwo dziesięcioleci komunizmu, zwłaszcza na wschodzie kraju. Większość Ukraińców wierzy w Boga, ale nadal trudno im jest żyć na co dzień wiarą i życiem sakramentalnym” – zaznaczył biskup, który w ukraińskim episkopacie łacińskim jest odpowiedzialny za duszpasterstwo rodzin.

Za jeden z największych problemów społeczeństwa uważa plagę rozwodów, sięgającą nawet 60 proc. zawartych małżeństw i aborcje. Zdaniem biskupa, jest to ogromne wyzwanie dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich. „Wspominam słowa, które usłyszałem podczas naszej wizyty w Watykanie w ramach niedawnej wizyty ad limina, gdy odwiedzaliśmy Papieską Radę ds. Rodziny: «Rodzina nie jest problemem, lecz rozwiązaniem dla współczesnego świata»” – wyznał rozmówca KAI.

Mówiąc o sytuacji w kraju wyraził przekonanie, że możliwe są wszystkie scenariusze od szerzenia się wojny po pokój. „Modlimy się i robimy wszystko w kierunku odnowy moralnej i zjednoczenia narodu. Śmierć każdego człowieka na froncie jest tragedią. Ale też nadal zabijane są nienarodzone dzieci, co jest nie mniejszą tragedią. I misją Kościoła jest o tym mówić. Pierwszą agresją jest agresja wobec nienarodzonego dziecka, zmuszanie kobiet do aborcji. Jest to problem nie tylko Ukrainy, ale całego świata, szczególnie zachodniego” – podkreślił bp Zmitrowicz.

Jego zdaniem obecnie Ukraina najbardziej potrzebuje modlitwy i wsparcia materialnego. „Musimy być wierni Ewangelii i pomagać ludziom żyć w obecnej sytuacji. Modlimy się też za Rosję, aby ludzie nie czuli nienawiści do agresora. Ponadto staramy się wspierać psychologicznie i duchowo tych, którzy są dotknięci wojną. Nie możemy ograniczać się tylko do poszukiwań rozwiązań wojskowych, materialnych, ale przede wszystkim musimy dążyć do głębokiej duchowej odnowy całego narodu” – powiedział biskup z Kamieńca Podolskiego.


Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.