Drukuj Powrót do artykułu

Bł. Jan Paweł II i Kościół katolicki na temat praw człowieka

28 września 2012 | 13:01 | tom / pm Ⓒ Ⓟ

„Nie można narzucać w debacie politycznej jakichś prawd dogmatycznych, ale jest tak samo niemożliwe wykluczyć z dyskusji doświadczenie życiowe dlatego, że potwierdza ono wizję chrześcijańską albo było ono owocem wychowania chrześcijańskiego” – powiedział Rocco Buttiglione w wykładzie pt. „Bł. Jan Paweł II i Kościół katolicki w debacie na temat praw człowieka”.

Włoski filozof i polityk wystąpił podczas IV Kongresu Kultury Chrześcijańskiej, który odbywa się w Lublinie pod hasłem „Poszukiwanie człowieka w człowieku. Chrześcijańskie korzenie nadziei”.

Buttiglione podejmując problematykę prawa człowieka wskazał na antropologiczny zwrot, którym II Sobór Watykański naznaczył teologię katolicką oraz jego twórcze rozwinięcie u papieża Wojtyły, przede wszystkim w encyklice „Redemptor hominis”. Ukazał go na tle opartych na filozofii Ludwiga Feuerbacha wizji człowieka tworzonych przez marksizm , czy protestanckiego teologa Karla Bartha. „Człowiek Wojtyły nie jest indywiduum abstrakcyjnym i osamotnionym. Jest człowiekiem stworzonym jako mężczyzna i kobieta, który nosi w swoim ciele wyrytą potrzebę drugiego człowieka. Człowiek rozumiany jako byt cielesny i społeczny jest zarazem podmiotem praw, jak i obowiązków” – mówił włoski filozof przypominając, że sposób rozumienia człowieka określa sposób rozumienia jego praw. „Pierwszym prawem człowieka jest uznanie go za człowieka” – podkreślił.

Przypomniał, że koncepcję prawa naturalnego, które wiąże wzajemnie wszystkich ludzi stworzyli stoicy i ta idea została przejęta przez prawo rzymskie, a pełne uznanie powszechnego charakteru godności znajdujemy w przypowieści o Dobrym Samarytaninie.

Wskazał na różnice miedzy stoickim a chrześcijańskim rozumieniem prawa naturalnego, która różni się akcentem stawianym na wolności jako konstytutywnym elemencie osobowości ludzkiej. „Człowiek nie ma prawa, tak po prostu do zaspokajania podstawowych potrzeb. Ma prawo i obowiązek do zaspokajania ich na sposób w pełni ludzki, za pomocą swojego rozumu i swojej wolności. Kwestia ta jest bardzo ważna z punktu widzenia recepcji demokracji przez doktrynę katolicką. Nie wystarczy, że rząd zagwarantuje obiektywne dobro wspólne danej wspólnoty. Wymaga się od niego także, by dobro wspólne zostało zapewnione w sposób odpowiadający ludzkiej godności, to jest z udziałem wszystkich” – mówił włoski polityk i zaznaczył, że koncepcja ta różni się od wizji człowieka, którą promuje się obecnie i chce się bezwarunkowo narzucić. Wychodzi ona od człowieka i chce definiować samą siebie jako humanistyczną i personalistyczną. „Nie rozpoczyna ona jednak od człowieka realnego, obdarzonego ciałem i podstawowymi potrzebami, który od początku wpleciony jest w system relacji społecznych. Wizja ta punktem wyjścia czyni osobnika abstrakcyjnego, który jest niezależny od jakiejkolwiek uprzednio istniejącej relacji konstytutywnej. Nie ma więc ani ojca, ani matki, ani rodziny” – wyjaśniał Buttiglione.

Wskazał na różnicę między katolicką a dominującą obecnie koncepcją człowieka, a której istota dotyczy kwestii wolności. „W pierwszym przypadku wolność, po zrozumieniu i uporządkowaniu przez rozum, uwewnętrznia i przyjmuje na siebie okoliczności i relacje, które są konstytutywne dla osoby. W drugim przypadku wolność przyjmuje funkcję czysto legislacyjną, niezależną od jakichkolwiek uprzednich uwarunkowań. W tym kontekście szanować wolność i godność drugiego znaczy przyjąć bez dyskusji definicję, jaką drugi określa siebie samego i jaką opisuje mnie” – wyjaśniał włoski filozof wskazując, że na takiej koncepcji wolności oparte jest prawo do aborcji, eutanazji i małżeństwa homoseksualnego. Podkreślił, że domaganie się tych praw dalekie jest od racjonalnej dyskusji i prowadzi do zmiany znaczenia zasady tolerancji. „Tradycyjna zasada tolerancji zakłada prawo do wyrażenia własnego sądu zarówno przez tego, kto popiera jakąś tezę jak i przez tego, kto jest odmiennego zdania. Nowy relatywizm natomiast odmawia prawa do posiadania odmiennego zdania i domaga się zakazu formułowania sądów” – mówił Buttiglione.

Przestrzegł przed nowym modelem praw człowieka, który pragnie świata, w którym każdy praktykuje swoją wolność w sytuacji absolutnej samotności. Przypomniał, że prawo naturalne nim się stanie jakąś treścią jest metodą poszukiwania prawdy o naturze człowieka i o tym co dla niego słuszne a dialog z innymi koncepcjami nie ma charakteru ideologicznej konfrontacji.

Włoski filozof zwrócił uwagę, ze dyskusja socjo-polityczna potrzebuje ludzi żywej wiary. „Kiedy wiara staje się formą życia i oświeca doświadczenie ludzkości wtedy staje się ona argumentem. Chrześcijańska wizja celu życia nie dlatego jest prawdziwa, że tak mówi Kościół. Jest więc przeciwnie: Kościół ją głosi, ponieważ jest prawdziwa i dowodem na jej prawdziwość jest sposób, w jaki pomógł on tylu ludziom umrzeć bardziej po ludzku, tylu innym być bardziej po ludzku blisko osoby kochanej, która umiera” – mówił Buttiglione.

„Wiara rodzi doświadczenie życia bardziej ludzkiego i od tego doświadczenia życia można rozpocząć oświecanie życia narodu. Doświadczenie to jako w pełni ludzkie, nie może być wykluczane z życia narodu. Ono nie sprzeciwia się prawu naturalnemu, ale go oświeca” – przekonywał włoski filozof.

Buttiglione odpowiadając na pytanie o postawę chrześcijanina w współczesnym świecie wskazał na potrzebę dawania świadectwa. Przypomniał wizytę Jana Pawła II w celi śmierci w byłym obozie koncentracyjnym Auschwitz, gdzie został zamordowany św. Maksymilian Kolbe i podkreślił, iż było to miejsce, gdzie człowiek traktowany jak zwierzę, dzięki Bożej łasce mógł dać ostateczne świadectwo. Jego zdaniem obecnie papież Benedykt XVI mógłby udać się do któregoś z wielkich centrów handlowych, aby dać świadectwo prawdzie i wskazać na redukcję człowieka do poziomu „konsumpcyjnego zwierzęcia”. Podkreślił, że obecny kryzys finansowo-ekonomiczny jest rezultatem „ekonomii bez prawdy”.

Włoski filozof wskazał na potrzebę walki o lepszą Europę, w którą z pomocą Ducha Świętego powinien włączyć się Kościół. – Wyznawcy Chrystusa powinni dążyć do świętości, która jest najgłębszą prawdą o człowieku – obrazie Boga – mówił.

Wskazał też na potrzebę obecności chrześcijan w polityce, mimo, że świętość i polityka to dziedziny od siebie odległe. Chrześcijanin powinien dawać świadectwo w polityce i wnosić swoje doświadczenie świata, który otrzymał łaskę. Podał przykład referendów dotyczących rozwodów i aborcji, jakie miały miejsce we Włoszech w XX wieku. Wtedy biskupi włoscy byli przekonani, że większość obywateli kraju to chrześcijanie. Niestety oba referenda zostały z punktu widzenia chrześcijan z kretesem przegrane. „Obecnie biskupi nie są już przekonani, że większość Włochów to chrześcijanie, ale kiedy odbyło się niedawno referendum dotyczące kwestii bioetycznych to jego wynik okazał się po myśli Kościoła” – powiedział Buttiglione i stwierdził, że narody nie są ani chrześcijańskie ani pogańskie. „Wiara i niewiara przebiega przez serce każdego człowieka. Jeśli wyznawcy Chrystusa przy pomocy Ducha Świętego będą mieli zdolność wyjaśniania i przekonywania do swoich racji to będą mogli wygrywać” – przekonywał włoski filozof.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.