Bp Chrząszcz w Łagiewnikach: miłosierdzie to dar, którym trzeba się dzielić

Bp Robert Chrząszcz przewodniczył wieczorem Eucharystii w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. – Miłosierdzie to dar, którym trzeba się dzielić z innymi, szczególnie dziś – mówił w Święto Miłosierdzia biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

Hierarcha zaznaczył w homilii, że dzisiejsza liturgia słowa jest wyjątkowa – mówi o wspólnocie pierwszych chrześcijan, jak i wierze, która zwycięża świat. – Apostołowie z mocą głoszą prawdę o Zmartwychwstałym Panu i nikomu we wspólnocie niczego nie brakuje. Ten obraz ukazuje siłę i moc tej wspólnoty, które wywodzą się z jedności, a jej fundamentem zaś jest wiara – powiedział.

Dodał, że współcześnie często słyszy się, że wiara i wymaganie od siebie nie ma sensu, a pojęcie „Bóg” jest traktowane jak abstrakcja. – Słyszymy jednak słowa: każdy, kto wierzy, że Jezus Chrystus jest synem Bożym zwycięża świat! Wydawać by się mogło, że to niemożliwe, a tymczasem ogrom świata czy nawet kosmosu jest niczym wobec wiary, która jest w Twoim sercu – podkreślił.

Jak uznał, apostoł Tomasz z odczytanej Ewangelii może być bliźniakiem każdego wierzącego, gdyż jest typem ucznia, który oddala się od wspólnoty. – Potrzebuje namacalnego znaku – pragnie zobaczyć i dotknąć rany tego, który był wcześniej ukrzyżowany. Od tego uzależnia on swoją wiarę w Zmartwychwstałego Pana. Jeszcze nie widzi on w tym pierwotnym Kościele obecnego Jezusa – tłumaczył.

Bp Chrząszcz dodał, że takie doświadczenie jest ostatnio bardzo częste, gdyż coraz więcej ludzi i to młodych opuszcza wspólnotę Kościoła poprzez dramatyczny akt apostazji. – Można mówić o różnych przyczynach dla których decydują się na takie rozwiązanie, ale pierwotną przyczyną będzie jednak zawsze i niepowątpiewalnie brak wiary. Brak wiary, że we wspólnocie Kościoła obecny jest Żywy i Zmartwychwstały Jezus – wskazał, dopowiadając, że konieczne jest przy tym pytanie, dlaczego inni członkowie tej wspólnoty nie mają tak mocnego świadectwa wiary, by pomóc uwierzyć pozostałym.

Przyznał jednak, że to nie koniec, gdyż Bóg jest miłosierny i zawsze czeka na człowieka, wychodząc mu naprzeciw. – On zaspokaja nasze potrzeby. On daje wiarę, która jest łaską. I wtedy nasze słabości i niewiary są momentem do tego, aby podjąć drogę wiary w Zmartwychwstałego wyrażającą się w doskonałej formule, jaką wypowiedział Tomasz: „Pan mój i Bóg mój” – uwypuklił.

Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej ocenił, że tym, czego potrzebuje człowiek zagubiony w dzisiejszym świecie jest autentyczne świadectwo o Chrystusie Zmartwychwstałym, który przyjmuje człowieka w jego nędzy. W przeciwieństwie do świata, który w razie upadku człowieka osądza go, opuszcza czy wręcz zdeptuje. – A Bóg zawsze daje człowiekowi drugą szansę – powiedział.

Do tego jednak, by przyjąć miłość miłosierną Boga, wg hierarchy, potrzeba uświadomienia sobie własnej nędzy i tego, kim się jest wobec Boga. Po takim doświadczeniu miłosierdzia jest się też wezwanym do dawania go światu.

– Miłosierdzie to dar, którym trzeba się dzielić z innymi. Szczególnie dziś. Orędzie o Bogu miłosiernym, który nie skreśla człowieka definitywnie po jego upadku, ale daje kolejną szanse jest najlepszą ofertą, jaką Kościół może zaproponować człowiekowi żyjącemu w tym świecie – nauczał.

Przypomniał przy tym, że człowiekowi wierzącemu powinna być bliska i postawa przyjmowania miłosierdzia, jak i jego dawania. – Prośmy Boga o taką wiarę, byśmy trwając w tej wspólnocie Kościoła zawsze ze szczerego serca mogli jak uczniowie dać świadectwo: „Widzieliśmy Pana!” – powiedział na zakończenie bp Chrząszcz.