Bp Czaja do górników: trzeba odnowić postawę służby i miłosierdzia

W intencji polskiego górnictwa, o bezpieczną pracę w kopalniach oraz roztropne decyzje rządzących – po raz 25. modlili się na Jasnej Górze górnicy. Eucharystii z udziałem 3 tys. przedstawicieli różnych branż górnictwa przewodniczył bp Andrzej Czaja. – Wobec milczącej apostazji sytej Europy trzeba dziś z nową mocą odnowić postawę służby i miłosierdzia – apelował biskup opolski.

Nawiązując do obchodzonej dziś w Kościele uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata, bp Czaja podkreślił, że każdy chrześcijanin na mocy chrztu św. powołany jest do urzeczywistniania panowania Chrystusa, a dzieje się to przez stosowanie zasad naszej wiary we wszelkich okolicznościach życia; tak w wymiarze indywidualnym, jak i rodzinnym i społecznym.

– Nie możemy kończyć naszego życia chrześcijańskiego w świątyni – apelował bp Czaja. – Ono musi być realizowane w domu. Nie wystarczy Jezusa w Komunii św. w dom przyjąć, ale w tym domu trzeba z Nim żyć. W tych naszych domach musi wrócić praktyka wspólnej modlitwy, choćby na początek w dzień Pański. I tego Jezusa, którego przynosimy w dom, trzeba też innym dawać, Nim się dzielić. To jest prawdziwe chrześcijaństwo – zachęcał biskup.

Jak dodał, "trzeba stosować zasad naszej wiary we wszelkich okolicznościach życia. Błogosławionym owocem może być wtedy nawet swego rodzaju więź, swoiste przymierze miedzy Kościołem a państwem, które bez pomieszania kompetencji, zakresu działań, zakłada wzajemne oddziaływanie na siebie oraz współdziałanie w dziedzinie dobra wspólnego i dobra człowieka".

Udział w godności i misji królewskiej Chrystusa „sprawia, ze jesteśmy wezwani do przesycania Ewangelia codziennego życia; osobistego, ale także zawodowego, struktur społeczno-gospodarczych i politycznych. Ewangelia jeszcze nigdzie nikomu i nigdy nie zaszkodziła”- podkreślił.

Zdaniem biskupa opolskiego to jest droga uzdrowienia komunikacji międzyludzkiej, różnorakich zranień ludzkich serc, przezwyciężania negatywnych emocji, droga do życia w większej zgodzie i pojednaniu, to jest podpowiedź do lepszej współpracy na wielu odcinkach życia.

Wobec wielkich niepokojów społecznych bp Czaja przypomniał, że chrześcijanin to człowiek nadziei: – „Chrześcijanin nie musi nerwowo poszukiwać sensu życia. Tak wielu dziś ludzi nie umie odnaleźć sensu życia. Chrześcijanin wie po co żyć – służyć Bogu i żyć na Jego chwałę”. A ta służba Bogu, zdaniem kaznodziei, to codzienne życie według przykazań i okazywanie postawy wiary także w życiu społeczno – zawodowym.

Przedstawiciele Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność przypominają, że od lat najtrudniejsza sytuacja panuje w górnictwie węgla kamiennego, chociaż jak podkreśla Kazimierz Grajcarek, węgiel to było i jest nasze polskie złoto. – Ono jest nadal czarnym złotem, ale tak każdym złotem i towarem trzeba umieć gospodarować i chodzi o to, by tym naszym polskim złotem umieć gospodarować. Ostatniemu rządowi nie wychodziło to najlepiej. Ufamy, że teraz będzie lepiej – powiedział biskup.

Tradycyjnie górnicza pielgrzymka rozpoczęła się nieopodal Jasnej Góry, przy kościele pw. św. Barbary, patronki górników. Następnie górnicy w galowych strojach, z pocztami sztandarowymi wyruszyli na Jasną Górę. Przy pomniku Prymasa Tysiąclecia delegacje górników złożyły kwiaty. Kolejnym punktem pielgrzymki była Droga Krzyżowa na Wałach jasnogórskich. W południe w kaplicy Matki Bożej uczestniczyli w Eucharystii.

Tradycyjnie na zakończenie pielgrzymki górnicy dokonali aktu zawierzenia swojej pracy i swoich bliskich Matce Bożej.

Górnicza pielgrzymka przebiegała pod hasłem: „Przez Maryję do Serca Jezusa Miłosiernego. Jezu ufam Tobie”. Obecni byli górnicy nie tylko węgla kamiennego, ale także brunatnego, rud cynku i ołowiu, siarki, miedzi, soli oraz ropy naftowej. Przybyły rodziny górnicze, emeryci i renciści.