Bp Greger: niech posypanie głów popiołem pomoże przeżywać każdą chwilę życia bez udawania
18 lutego 2015 | 20:13 | rk Ⓒ Ⓟ
„Życie w małżeństwie nie polega na aktorstwie, kapłaństwa też nie można odegrać” – podkreślił bp Piotr Greger, który w bielskiej katedrze przewodniczył 18 lutego liturgii Środy Popielcowej. Bielsko-żywiecki biskup pomocniczy wezwał do przeżywania swych życiowych powołań „mądrze, rozsądnie i odpowiedzialnie”. „Z pełną świadomością swojej wartości, ale także z doświadczeniem słabości, bądźmy zawsze sobą” – zachęcił.
W homilii bp Greger wyjaśnił, że „trudne” słowa św. Pawła z Drugiego Listu do Koryntian –„On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21a) – powołując się na rozważania słynnego szwajcarskiego teologa Hansa Urs von Balthasara.
Biskup zaznaczył, że „Bóg nie uczynił Chrystusa grzesznikiem, ale grzechem”. „To jest subtelna, ale zasadnicza różnica. Polega ona na tym, iż grzesznik zawsze ma prawo do nadziei, czego nie można powiedzieć w odniesieniu do grzechu. Pan Bóg w swoim miłosierdziu zawsze rozmawia z człowiekiem grzesznym, jest ciągle gotowy i otwarty do dialogu z grzesznikiem, ale nie prowadzi żadnego dialogu z rzeczywistością grzechu; z grzechem nie da się dyskutować” – tłumaczył hierarcha, wskazując na to, że jest to także dowód jak bardzo Chrystus zaangażował się w ludzkie odkupienie.
„On niczego nie udaje, idzie absolutnie na całość, nie ma tam żadnego marginesu pozostawionego dla siebie. Bierze na siebie do końca wszystkie konsekwencje ludzkich grzechów. Jeśli bierze je na siebie, to znaczy, że ma także odwagę zstąpić tam, gdzie nie ma nadziei, aby ją na nowo przywrócić” – podkreślił duchowny.
Zdaniem biskupa, Jezus przestrzegając przed hipokryzją dotyczącą jałmużny, modlitwy i postu, pragnie, by w samym środku tych religijnych zachowań ustawiać Boga, a nie siebie samego. „W życiu codziennym można bardzo łatwo grać, odstawiać kolejne role, ale czemu to ma służyć? Życie w małżeństwie nie polega na aktorstwie, a kapłaństwa też nie można odegrać. Jedno i drugie trzeba przeżyć; mądrze, rozsądnie i odpowiedzialnie” – kontynuował kaznodzieja. Zachęcił też, by być sobą „z pełną świadomością swojej wartości, ale także z doświadczeniem słabości”.
Na koniec biskup wezwał, by znak posypania głowy popiołem, potraktować jako zachętę to autentycznego nawrócenia. „Niech ten popiół nie zatrzyma się dziś na głowie, ale przeniknie do środka, do naszego wnętrza” – dodał, apelując, by przeżywać „każdą chwilę życia bez udawania, w całej prawdzie o każdym z nas”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.