Bp Greger: tylko światłość Jezusa pozwala ujrzeć sens każdej chwili życia

„Miłość pomnaża czas, który możemy ofiarować innym” – podkreślał 31 grudnia w bielskiej katedrze bp Piotr Greger. Biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej przewodniczył w kościele św. Mikołaja w Bielsku-Białej uroczystej Mszy św. w ostatni dzień 2011 roku.

W homilii zastanawiał się nad wartością czasu i naturą jego przemijania. Zauważył m.in., że czas jest kwestią życiowych priorytetów. „Trudno znaleźć czas dla osób, których nie kochamy, nie cenimy, na których nam nie zależy. Miłość pomnaża czas, który możemy ofiarować innym” – podkreślał kaznodzieja.

Rozważając słowa prologu Ewangelii według św. Jana, hierarcha zaznaczył, że Pan Bóg, objawiający się w tajemnicy swojego Syna, jest ostateczną racją ludzkiego istnienia. „On nadaje sens i znaczenie naszemu istnieniu. W przyjaźni z Nim możemy odnaleźć ostateczne znaczenie i wartość naszego życia. Od Niego powinniśmy więc wszystko rozpoczynać” – mówił bp Greger i podkreślał, że Jezus, będący światłem, które się nie narzuca i nie gaśnie, „pozostanie wierny w przyjaźni, mimo największych mroków naszego grzechu”.

Biskup zwrócił uwagę, że Jezus, stając się ludzkim ciałem w łonie Maryi, jest przyjacielem człowieka od samego początku jego istnienia. „Od łona matki jestem przez Niego upragniony i umiłowany. Zechciał przebywać w łonie matki, aby mnie przekonać, że pragnie razem ze mną przebywać na zawsze tam, skąd wyszedłem – z łona Boga Ojca” – mówił duchowny. „W Nim będziemy doświadczali głębokiego sensu każdej chwili życia” – dodawał, wzywając do przyjęcia zaproszenia do wewnętrznego życia z Jezusem. „On będzie nieustannie – w nowym roku, który za parę godzin powitamy – odsłaniał nam swoje życie w znakach, abyśmy uwierzyli i mieli życie w Jego imię. Czy dla tej prawdy i dla tych wartości można nie mieć czasu?” – pytał retorycznie biskup.

Mszę w katedrze poprzedziło uroczyste nabożeństwo przebłagalne, połączone z duszpasterskim sprawozdaniem rocznym.