Bp Greger: w krzyżu nie ma miejsca na pesymizm i przygnębienie

Do wyzbycia się rutynowego spojrzenia na krzyż i potraktowania go jako wydarzenia, które dotyka naszego życia, śmierci i zmartwychwstania wezwał bp Piotr Greger, który przewodniczył wielkopiątkowej liturgii na cześć Męki Pańskiej w konkatedrze Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Żywcu.

Biskup zwrócił uwagę, że krzyż jest rzeczywistością zawierającą w sobie „przerażającą tajemnicę nieopisanego bólu, cierpienia i uniżenia, a zarazem kryje w sobie pełnię życia, radości oraz nadziei na ostateczne zwycięstwo”.
Bielsko-żywiecki biskup pomocniczy przyznał, że patrząc na krzyż, nie można zapomnieć o cierpieniu i śmierci.

„Nawet dzisiaj, w dobie cywilizacji konsumpcyjnej, nastawionej na doznawanie przyjemności za wszelką cenę, w epoce lansowania kultu młodości, zdrowia i sukcesu. Nie można nie dostrzegać dramatu krzyża, żyjąc w cywilizacji, która wymagające strony życia – ofiarę, poświęcenie, cierpienie i śmierć – spycha daleko poza obszar swoich zainteresowań” – zauważył. Zdaniem duchownego, adoracja krzyża jest uznaniem, że jest „on częścią naszego życia, naturalnie wpisuje się w kondycję ludzkiego istnienia”.

Bp Greger wskazał jednocześnie na inną perspektywę, skoncentrowaną na osobie Ukrzyżowanego. „Patrząc na Ukrzyżowanego, widzimy, że sam będąc niewinny, stał się ofiarą okrucieństwa, niesprawiedliwości i zdrady ze strony ludzi. Krzyż jest znakiem najwyższego oddania Syna Bożego, w tej ofierze wypełnia się także Jego posłannictwo” – zaznaczył. W tym kontekście przypomniał, że ostatnie słowa Jezus na krzyżu nie brzmiały „Wszystko skończone”, ale „Dokonało się”.