Bp Jan Tyrawa: cierpieniu można nadać sens

„Cierpieniu można nadać intencję, kiedy jest się człowiekiem wierzącym” – mówił w bydgoskiej katedrze biskup Jan Tyrawa. Pasterz diecezji przewodniczył dziś Eucharystii z okazji XXIII Światowego Dnia Chorego.

Jak napisał w orędziu na ten dzień papież Franciszek, tegoroczny temat zachęcał do medytacji nad słowami z Księgi Hioba: „Niewidomemu byłem oczami, chromemu służyłem za nogi”. Owe rozważania Ojciec Święty podjął w perspektywie sapientia cordis – mądrości serca. – Myśląc o tej mądrości uświadamiamy sobie, że przynależy ona jedynie człowiekowi, jako istocie rozumnej i wolnej – mówił pasterz diecezji.

Biskup ordynariusz przypomniał również pewną prawdę, którą człowiek powinien przyjąć i z nią się pogodzić. – Nikt z nas, planując swoją przyszłość, wizję życia, nigdy nie jest zdolny przewidzieć krzyża, który spada na człowieka w różnej formie – choroby, cierpienia, wszystkich słabości. Dotyczy to nas samych jak i osób, którymi powinniśmy się zaopiekować, okazać im wsparcie, pomoc, bliskość – dodał.

Według celebransa człowiek powinien zarazem – to wszystko, nad czym nie ma żadnej władzy, co od niego nie zależy, co często nagle na niego spada – usensownić, rozumnie przyjąć. – Kiedy się to dokonuje? – pytał. – Wtedy, kiedy naszemu cierpieniu, naszej chorobie, dolegliwościom, jakie nam towarzyszą, potrafimy nadać sens. To znaczy potrafimy nadać intencję. To wszystko chcemy nieść w imię czegoś. A cierpieniu można nadać intencję, kiedy jest się człowiekiem wierzącym. To znaczy, kiedy widzi się, że nie idziemy sami, w pustkę, bezsens. Idziemy razem z Bogiem, ku zbawieniu. W imię solidarności z Nim, zwłaszcza z krzyżem Chrystusa, chcemy nieść wszystko to, co jest od nas niezależne i co nas spotyka – podkreślił bp Tyrawa.

Kapelan Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy ks. Leszek Chudziński, nawiązując do słów z Księgi Hioba, podkreślił, że są one bardzo wyraźne i mocne. – Tak wielkie jak było cierpienie samego Hioba. Cierpienie, które zdawałoby się, że mógł je znieść tylko człowiek do końca zdeterminowany lub szaleniec. I dzisiaj takich Bożych szaleńców w dziedzinie znoszenia cierpienia bardzo nam potrzeba. Dlatego, że właśnie ta determinacja, ukierunkowanie na Boga są tym, o co chodzi w chrześcijańskim pojmowaniu cierpienia – powiedział diecezjalny duszpasterz chorych i służby zdrowia.