Bp Jan Tyrawa: warunkiem bytu na ziemi jest budowanie własnej tożsamości
20 stycznia 2015 | 18:23 | mj Ⓒ Ⓟ
„Warunkiem bytu na ziemi, kiedy człowiekowi przyszło żyć w świecie multikulturowym, multireligijnym, jest budowanie własnej tożsamości” – mówił 20 stycznia w bydgoskiej katedrze biskup ordynariusz Jan Tyrawa.
Bydgoszcz świętowała 95. rocznicę swego powrotu do macierzy. Jednym z głównych punktów obchodów uroczystości była Eucharystia. Pasterz diecezji podzielił się refleksją, która według niego jest istotna, nie tylko ze względu na historię. Powinna również nakreślić drogę, po której człowiek ma kroczyć, aby utrwalać to, co dobre, a wykorzeniać to, co złe. Hierarcha posłużył się przemyśleniami, które w swojej książce „Jezus ośmieszony” zawarł polski filozof Leszek Kołakowski.
Celebrans zaznaczył, że jednym z wątków, który dobrze koresponduje z obchodzoną uroczystością, jest kultura. Dodał, że ma ona pomóc rozumieć człowiekowi siebie, drugiego i wszystko to, co go otacza. – Kołakowski nie ma wątpliwości, że niezbywalnym elementem składowym cywilizacji europejskiej jest Jezus. Ten wątek, któremu właściwie poświęca cały swój tekst nazywa mitem. Oczywiście nie w znaczeniu fikcji, czy wytworu wyobraźni, ale pewnego sposobu postrzegania. Ten mit to przestrzeń, w której obok całej działalności fizycznej, gospodarczej, naukowej, rozgrywa się to, co dla człowieka najistotniejsze. Rozgrywa się sens jego życia, cierpienia, śmierci. Kołakowski, który nigdy nie przyjął chrztu, podkreśla, że ta przestrzeń wypełniona jest Jezusem, że to On zajmuje w naszej kulturze najważniejsze miejsce, że rzeczywiście i niezbywalnie obecny jest w całej naszej historii – stwierdził.
Według biskupa ordynariusza Kołakowski pisze o tym nie dlatego, by „podkreślać kombatanckie zasługi chrześcijaństwa”. – Tylko po to, by powiedzieć jednoznacznie, że jeśli chcemy wyjść na prostą, to musimy do tej postaci wrócić. Musimy Chrystusa postawić na nowo w centrum i na nim budować swoją przyszłość – dodał.
Na zakończenie biskup nawiązał do ostatnich wydarzeń związanych z francuskim tygodnikiem satyrycznym „Charlie Hebdo”. – Ile mogliśmy usłyszeć słów na temat wolności. Z całego świata zjechali się przywódcy państw, aby zademonstrować swoje umiłowanie ideałów wolności, które miały wyrażać słowa "Je suis Charlie"- powiedział. Ordynariusz zauważył jednak, że jednocześnie w całej Europie znalazły się głosy, które miały odwagę w imię prawdy powiedzieć „Je ne suis pas Charlie” („Nie jestem Charlie”). – Bo czym jest wolność? Ona jest nie tyle wartością. Jest się wolnym nie dla samej wolności, ale po coś. Ma się rozszerzać swoją wolność, aby urzeczywistniać swoje człowieczeństwo. O jakie dobro chodzi temu czasopismu, że tak bardzo walczy o swoją wolność? Wystarczy obejrzeć okładki wielu jego wydań. To ma być wolność, która poniża, ubliża? Jakie dobro ma z tego wyniknąć? Niech te refleksje towarzyszą nam i budują naszą wolność, a jednocześnie tę sferę mityczną, byśmy nie błądzili, szukając sensu i celu naszego życia – zakończył.
Uroczystość w bydgoskiej katedrze odbyła się z udziałem przedstawicieli władz różnych szczebli, przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich, licznych pocztów sztandarowych i wiernych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.