Drukuj Powrót do artykułu

Bp Jazłowiecki: zniknięcie Putina nie rozwiąże problemu

21 grudnia 2022 | 05:00 | Radio Watykańskie | Kijów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. rkc.org.ua

Jestem gotowy przebaczyć Rosjanom, ale potrzebny jest czas, i trzeba prosić Boga o tę szczególną łaskę. Dziś walczymy o przetrwanie. Na pojednanie przyjdzie czas, kiedy zakończy się wojna – mówi kijowski biskup pomocniczy Aleksander Jazłowiecki. Podkreśla, że Ukraińcy są zawiedzeni postawą Rosjan, którzy wierzą rządowej propagandzie i popierają agresję na Ukrainę.

Bp Jazłowiecki wspomina, że na początku wojny większość Ukraińców myślała, że to sam Putin podnosi główną odpowiedzialność za tę tragedię, że wystarczyłoby, aby Putin zniknął, a wszystko by się ułożyło. Z czasem jednak, rozmawiając z naszymi znajomymi Rosjanami oraz z Ukraińcami, którzy mają w Rosji przyjaciół i krewnych, zrozumieliśmy, że tak nie jest. Ze smutkiem odkryliśmy, że rosyjski naród myśli tak, jak mu dyktuje rząd – mówi kijowski biskup. Dotyczy to również postawy patriarchy Cyryla. To ważna osobistość, ma wielką władzę, ja jestem tylko skromnym biskupem, ale gdybym go spotkał, to powiedziałbym mu, że popełnia błąd wysyłając rosyjskich żołnierzy do walki na Ukrainę – mówi bp Jazłowiecki w wywiadzie dla włoskiego tygodnika „La Vita del Popolo”.

Pomocniczy biskup Kijowa zauważa jednak, że inaczej zachowują się podczas tej wojny Białorusini, którzy też żyją w dyktaturze, lecz okazują bliskość Ukraińcom, modlą się za nich, a nawet ostrzegają ich przed bombardowaniami z terytorium Białorusi.

Przyznał on, że na początku wojny obawiał się reakcji wierzących, że ta tragedia naruszy ich wiarę, a kościoły opustoszeją, że ludzie będą mieć za złe Bogu, iż do tego dopuścił. Jest tymczasem odwrotnie. Ludzie nadal się modlą, również w nocy czy w czasie nalotów.

Bp Jazłowiecki wspomina, że najgorszy był początek wojny. To był szok, nie spodziewaliśmy się inwazji, myśleliśmy, że Rosjanie zgromadzili wielkie wojsko u naszej granicy tylko po to, by nas zastraszyć – mówi ukraiński biskup. Przyznaje jednak, że sytuacja jest trudna. Rosjanie zrozumieli, że nie zwyciężą na polu bitwy, więc niszczą infrastrukturę cywilną, aby utrudnić życie zwykłych mieszkańców Ukrainy, pozbawić ich prądu i ogrzewania.

Zapytany, jak sobie radzi z chrześcijańskim obowiązkiem przebaczenia, bp Jazłowiecki przyznał, że przebaczenie to długi i trudny proces. Rozum mówi nam, że trzeba to zrobić, ale emocje na to nie przyzwalają, są zranione. Potrzebny jest czas i trzeba prosić Boga o tę szczególną łaskę – mówi kijowski biskup. Przyznaje, że na Ukrainie się o tym jeszcze nie mówi. Dopóki krwawimy, nie jesteśmy w stanie przebaczyć. Jeśli już, to będzie na to czas po wojnie, nie teraz – dodaje bp Jazłowiecki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.