Drukuj Powrót do artykułu

Bp Kussala z Sudanu Płd.: musimy stale pamiętać o słowach papieża

07 lutego 2023 | 18:45 | Piotr Dziubak, kg (KAI Rzym) | Rzym Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Vatican News

Pojednanie i jedność – te słowa często się pojawiały w wypowiedziach Franciszka. Wzywał nas, duchownych, abyśmy byli obecni wśród ludzi w różnych sytuacjach, podkreślając, że nie możemy milczeć. „Bardzo poruszyły mnie słowa Ojca Świętego, że my, Południowosudańczycy, musimy zmienić swoją historię i powstrzymać trwającą ciągle przemoc, gdyż w przeciwnym razie Sudan Południowy będzie tylko cmentarzem na świecie” – powiedział KAI Edward Hiiboro Kussala, biskup diecezji Tombura-Yambio.

Piotr Dziubak (KAI): Jak wspomina Ksiądz Biskup pielgrzymkę Franciszka do Sudanu Południowego?

Bp Edward Hiiboro Kussala: Miałem okazję być blisko papieża. Dodał on nam odwagi swoimi słowami zachęcającymi nas wszystkich do działań na rzecz pokoju. Widać było, że był bardzo dobrze zaznajomiony z sytuacją w naszym kraju. Umiał trafnie do nas przemawiać, zwracając uwagę na różne sprawy, nie tylko te związane bezpośrednio z wiarą. Pojednanie i jedność – te słowa często się pojawiały w jego wypowiedziach. Wzywał nas, duchownych, abyśmy byli obecni wśród ludzi w różnych sytuacjach, podkreślając, że nie możemy milczeć, ale tam, gdzie to możliwe, mamy zabierać głos. Bardzo poruszyły mnie słowa Ojca Świętego, że my, Południowosudańczycy, musimy zmienić swoją historię i powstrzymać trwającą ciągle przemoc, gdyż w przeciwnym razie Sudan Południowy będzie tylko cmentarzem na świecie.

To były mocne słowa. On przemawiał do nas z wielką miłością. Łatwo można było zauważyć Jego życzliwość wobec naszego kraju, przy czym jego słowa były oparte nie na emocjach, ale na Piśmie Świętym. Do niego się odwoływał. Nie można też zapomnieć o Jego zachęcie, żeby pracować nad sercami ludzi, żeby odkryli, że wiele mogą zdziałać w miłości Bożej. To były słowa czytelne dla nas wszystkich, także polityków i duchownych. Papież oddzielnie zwrócił się do kobiet, wskazując, że na ich barkach opiera się całe trudne życie w naszym kraju. Trzeba okazywać im szacunek, nie dopuszczając, bay cierpiały.

KAI: A jak reagowali politycy na słowa skierowane do nich?

Kiedy papież do nich przemawiał, nie byłem blisko nich, ale z uwagą słuchaliśmy przemówienia. To był szczery i otwarty przekaz. Wydaje mi się, że oni nie byli na to aż tak bardzo przygotowani. Trochę się bałem, czy to nie były za mocne i nazbyt szczere słowa. Na pewno pozostaną one w pamięci mieszkańców naszego kraju. Trudno będzie politykom nie przerwać obecnej przemocy. Ludzie ich zapytają: czy zapomnieliście już o słowach papieża? W takim „lustrze prawdy” będą przeglądać się nasi politycy. Jeśli się nie zmienią, naród przestanie mieć do nich jakiekolwiek zaufanie i najbliższe wybory będą dla nich bardzo trudne.

KAI: Kiedy są one przewidziane?

Mówi się o przyszłym roku. Na razie nie widzimy wielkich przygotowań. To taki rodzaj wyborów, w których zwycięzcę zna się już wcześniej…

KAI: Tuż przed przyjazdem Franciszka do Sudanu Południowego w wyniku strzelaniny na południu kraju zginęło ponad 20 osób. Przyczyną porachunków były kłótnie o szkody wyrządzone przez bydło.

To było bardzo smutne zdarzenie. Zastrzelono 28 osób. Za chwilę ma przylecieć papież, a tutaj taka masakra… Ojca Świętego powiadomiono o tym zdarzeniu a on z wielką delikatnością wspomniał o zabitych. Nie możemy zatrzymać się w swym dążeniu do pokoju. Śmierć tych ludzi na początku pielgrzymki papieża położyła się cieniem na naszym kraju i politykach. Później dowiedzieliśmy się, że autorzy samosądu nie wiedzieli o tym, że przyjeżdża do nas Ojciec Święty.

Niestety właściciele stad krów przemieszczają się tam, gdzie bydło może się paść. Zwierzęta niszczą plony rolnikom. Konflikt gotowy. Hodowcy są uzbrojeni po zęby. Wszyscy się pytają: jak oni mogą tak paradować z bronią i skąd mają jej tyle? Są to pytania bez odpowiedzi, ale bez wątpienia docierają one do biur ważnych osób w państwie. Jak coś takiego może się bezkarnie dziać?

KAI: Czy to byli ludzie z plemienia Dinka?

Teraz mówi się, że to mogli być Dinka z miasta Bor.

KAI: Papież zaprosił w podróż do Sudanu Południowego anglikańskiego arcybiskupa Canterbury z Anglii i moderatora Kościoła prezbiteriańskiego ze Szkocji zamiast kilku kardynałów z Watykanu. Czy było to mocne „uderzenie” ze strony Franciszka?

(Śmiech) Oczywiście trzeba pamiętać, że ci dwaj Dostojni Goście, którzy przybyli z Ojcem Świętym, nie byli „papieżami” swoich Kościołów. Wiedzieliśmy, że Franciszek przyleci razem z nimi. Przekazał nam w ten sposób, że musimy działać razem, a nie jako rozdzieleni bracia, szukając problemów między nami. To było bardzo pozytywne doświadczenie, które zjednoczyło jeszcze bardziej wszystkie Kościoły i ludzi we wspólnej modlitwie.

W sobotę [4 lutego] była wspólna modlitwa ekumeniczna. Początkowo było trochę zamieszania, bo my mieliśmy usiąść w jednym miejscu, protestanci w innym. W końcu ktoś głośno powiedział: siadamy razem, jesteśmy chrześcijanami! Naprawdę jest chęć bycia razem. W Sudanie Południowym często modlimy się ekumenicznie. Przyjeżdżając z Braćmi z Kościołów anglikańskiego i prezbiteriańskiego, papież dał nam przykład, jak mamy postępować i żyć, jako bracia w wierze. To jest bardzo mocne i konkretne przesłanie dla nas. Inni muszą dostrzec, że jesteśmy razem, także wobec rządu.

KAI: Anglikanie i prezbiterianie mają wielu wyznawców w Sudanie Południowym. Czy miał Ksiądz Biskup okazję rozmawiać z kimś z tych Kościołów?

Razem z nami do Dżuby na spotkanie z papieżem przyjechali księża anglikańscy pracujący blisko nas. Bardzo się cieszyli, że mogą być razem z katolikami. Musimy iść dalej śladem papieża i umacniać nasze stosunki z chrześcijanami z innych wyznań. Na zakończenie modlitwy ekumenicznej doszło do niecodziennej sytuacji: papież i dwaj pozostali duchowni udzielili wspólnie błogosławieństwa. Już sobie wyobrażam komentarze katolików konserwatywnych… Czy dobrze słyszeliśmy?

Papież Franciszek jest bardzo pokorny. On nie okazuje, że jest szefem wszystkich. Pokazał inne podejście do problemu, że można wspólnie udzielić błogosławieństwa. W mojej diecezji raz zrobiłem coś takiego. Miałem potem do czynienia z „bardzo wierzącym i dbającym o czystość wiary” katolikiem. „Oni nie mogą podchodzić do ołtarza” – powiedział mi. „Co Ksiądz robi?! To święte miejsce!”. Odpowiedziałem, iż „jesteśmy razem i modlimy się razem”. Ojciec Święty zrobił coś podobnego w Sudanie Południowym. To chyba zapowiedź nowych rzeczy w Kościele.

KAI: Na spotkanie z papieżem w Dżubie przybyli nie tylko katolicy, ale właśnie anglikanie, prezbiterianie i inni. Chyba nieczęsto tak się działo w przeszłości.

Ludzie byli bardzo wzruszeni. Dla wielu naszych braci i sióstr z innych Kościołów chrześcijańskich było to pierwsze spotkanie z papieżem. Była to też okazja do rozmów o Kościele. Dla wielu z nich nasz Kościół wydaje się trudny, skomplikowany, w którym jest dużo biurokracji. Patrzyli, że władze podejmują papieża z wielkim szacunkiem. Zaraz pytali: dlaczego? Kim on jest? To była okazja do zrobienia w naszym kraju „katechezy” o Kościele. Wystarczyła do tego prosta decyzja papieża, żeby zaprosić dwóch Braci więcej. Mieliśmy i ciągle mamy okazję, żeby opowiadać o Kościele katolickim. O to samo pytali mnie dziennikarze telewizji południowosudańskiej: kim jest Papież? Jaką rolę odgrywa w świecie?

KAI: Przed Wami długa droga powrotna do domu. Czy znowu trzeba będzie szukać paliwa do samochodów? Może teraz będzie trochę taniej i łatwiej to zrobić w stolicy?

Musieliśmy zrobić małe naprawy w niektórych pojazdach, którymi przyjechaliśmy do Dżuby. Moi diecezjanie są bardzo zadowoleni. Widzieli na żywo papieża. Otrzymali Jego błogosławieństwo. Wiem, że marzyli o tym, żeby go dotknąć, podać mu rękę. Nie udało się. Ale cieszymy się, że byliśmy razem z Franciszkiem!

———————-

Bp Edward Hiiboro Kussala urodził się 23 marca 1964 r. w Yubu (diecezja Tombura-Yambio) w południowo-zachodniej części Sudanu Południowego. Gdy miał trzy miesiące, jego matkę zamordowali żołnierze sudańscy, babka zabrała go wówczas do Republiki Konga, gdzie spędził wczesne dzieciństwo. Ale do szkoły podstawowej uczęszczał już w swoich stronach rodzinnych (1974-79), do niższego seminarium duchownego (1980-82), szkoły średniej w Wau (1983-85) i w latach 1987-93 do Narodowego Seminarium Duchownego pw. św. Pawła w Dżubie. 20 maja 1994 przyjął święcenia kapłańskie jako kapłan diecezji Tombura-Yambio.

Pełnił potem w niej różne stanowiska, był m.in. wikariuszem jednej z parafii i rektporem swego dawnego seminarium niższego, mieszczącego się w Republice Środkowoafrykańskiej, ekonomem diecezji i odpowiedzialnym za opiekę duszpasterską nad uchodźcami sudańskimi w Mboki w tym kraju. W latach 2002-05 studiował w Rzymie teologię moralną w Akademii Alfonsjańskiej i prawo międzynarodowe na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim. Uczęszczał tam również na kursy w zakresie „duchowości dla wychowawców” na Angelicum.

Po powrocie do Sudanu był m.in. profesorem teologii moralnej w swym dawnym wyższym seminarium duchownym w Chartumie.

19 kwietnia 2008 Benedykt XVI mianował go biskupem Tombury-Yambio, a sakry udzielił mu 29 czerwca tegoż roku arcybiskup Chartumu (obecnie senior) kard. Gabriel Zubeir Wako.

Hierarcha angażuje się w proces pokojowy w Afryce, zwłaszcza w swym kraju i najbliższym jego otoczeniu, szukając aktywnie wsparcia i środków pomocy dla najbiedniejszych zakątków tego kontynentu. Jest też cenionym pisarzem, członkiem do Klubu Pisarzy Afryki Wschodniej.

W październiku 2009 oraz w dniach 22 czerwca-3 lipca 2011 bp E. Hiiboro-Kussala przebywał w Polsce, odwiedzając m.in. Warszawę, Licheń, Wałbrzych, Wrocław, Kłodzko i inne miasta. Opowiadał wówczas o Kościele, ciężko prześladowanym w Sudanie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.