Drukuj Powrót do artykułu

Bp Lityński: Boże Narodzenie pozwala dostrzec twarz bliźniego

25 grudnia 2023 | 13:26 | kk, | Zielona Góra Ⓒ Ⓟ

„Boże Narodzenie pozwala dostrzec twarz bliźniego, który jest naszym bratem, naszą siostrą, babcią, czy dziadkiem” – mówił bp Tadeusz Lityński do uczestników pasterki w zielonogórskiej konkatedrze.

Na wstępie biskup zauważył, że wspólnota eucharystyczna gromadząca się na Pasterce podobna jest do tej w Betlejem, gdzie w centrum jest Jezus, Maryja i Józef. – Ta świąteczna dekoracja oddaje klimat tamtego spotkania i pięknie wpisuje się w obchód 800-lecia pierwszej szopki przygotowanej przez św. Franciszka z mieszkańcami Greccio we Włoszech. Ale dzisiaj w tę noc nie jesteśmy zaproszeni tylko do fizycznej drogi do szopki, do kościoła na spotkanie z Jezusem, Maryją , Józefem i pasterzami – mówił kaznodzieja.

 Jako ludzie wierzący jesteśmy zaproszeni do wędrówki szlakiem Bożego słowa, aby dotrzeć do tego, co jest istotne w Bożym Narodzeniu, pozostawiając za sobą zgiełk świata i czyniąc miejsce dla Jezusa we własnym sercu. – Jako chrześcijanie tej nocy i w tym bożonarodzeniowym okresie, tak jak w przypadku pasterzy, nie jesteśmy tłumnie – mówił biskup.

– Dzisiaj w Ojczyźnie  naszej, także w Zielonej Górze tylko kilka, może kilkanaście procent mieszkańców pokłoni się Jezusowi. Komercja, świecidełka i reklamy sklepowe, ekrany telewizyjne, komputery i smartfony i wiele innych ofert tego świata bardzo wielu mieszkańcom całkowicie przesłoniły betlejemską szopkę, całkowicie przesłoniły osobę Nowonarodzonego Syna Bożego. Takie są dane statystyczne – dodał.

Dziś potrzeba na nowo zatroszczyć się o życie po Bożemu, które jest wpisane w ten święty czas Bożego Narodzenia ze świadectwem naszej modlitwy rodzinnej i naszej modlitwy kolędowej. – Można czasami odnieść wrażenie, że chrześcijan dopadło jakieś dziwne zawstydzenie, nie potrafię, nie wypada, co inni powiedzą, żeby nikogo nie obrazić, żeby uszanować czyjeś przekonania itd. Gdyby Bóg tak się zastanawiał, to nie wybrałby się w drogę do Betlejem, a także do Zielonej Góry, czy też nie wszedłby do naszej rodziny i naszego serca. Bóg jest miłością. Robiąc dla niego miejsce jestem wpisany w apostolat miłości – dodał.

Kaznodzieja zauważył, że Boże Narodzenie zaprasza nas do poważnego egzaminu, który rozpoczął się przy wigilijnym stole podczas łamania się opłatkiem. – Jak dotąd nie słyszałem, aby obecność Jezusa cokolwiek popsuła w ludzkim życiu, ale wiem, że Jego nieobecność na własne życzenie nikogo nie uczyniła tak naprawdę szczęśliwym – zauważył.

– I po tylu latach, mimo zdobyczy technicznych, nowoczesnych źródeł energii i oświetlenia,  jesteśmy dalej narodem kroczącym w ciemnościach wojen, terroryzmu, konfliktów i podziałów i tych dalekich od nas i tych bliskich i w Ojczyźnie, i na naszej granicy i nie raz bardzo bolesnych w naszych rodzinach – dodał.

Zalew ciemności w jaką popadł współczesny świat i współczesny człowiek byłby beznadziejny, gdyby nie ten jeden dzień w roku: dzień Bożego Narodzenia. – Tego dziś doświadczamy na nowo i pragniemy, by ta światłość w nas pozostała na dłużej! Boże Narodzenie pozwala dostrzec twarz bliźniego, który jest naszym bratem, naszą siostrą, babcią, czy dziadkiem – podkreślił kaznodzieja.

– Porzućmy ciemność niewiary i lęku, gdyż światłość betlejemska może poprowadzić nas drogami nadziei w czasach ciemności, tak licznych konfliktów, tych dalszych i bliższych.

Jako wierzący, nie możemy o tym zapominać, jesteśmy zaproszeni do ponownego wyboru duchowej strony życia. Życia z obecnością cnoty pobożności. Niech pokłon złożony Jezusowi za wzorem pasterzy, modlitwa  na chwałę Boga za przykładem aniołów i wprowadzanie. Tak jak tej nocy, również w całym okresie Bożego Narodzenia, nie stójmy w miejscu w procesie naszego duchowego życia i nie śpijmy, ale idźmy w stronę Bożego Światła jak pasterze, jak mędrcy, jak Św. Jan Paweł II, bł. Stefan Wyszyński, czy bł. Rodzina Ulmów. Oni swoim życiem zanurzonym w  świetle bijącym  od Jezusa rozpraszali ciemności tych, za których byli odpowiedzialni jako pasterze, czy też chrześcijanie – dodał na zakończenie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.