Bp Marcinkowski: stańmy się Bożą monstrancją

Stańmy się Bożą monstrancją. Niech nikt i nic jej nie przesłoni – wzywał bp Roman Marcinkowski na zakończenie procesji Bożego Ciała w Płocku. Centralna uroczystość odbyła się na terenie czterech staromiejskich parafii. Na każdym z czterech ołtarzy, w przededniu rozpoczęcia w diecezji nawiedzenia Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, umieszczony był Jej wizerunek.

W wygłoszonej na zakończenie procesji eucharystycznej homilii bp Marcinkowski przypominał, że Jezus ukryty pod postaciami chleba i wina idzie tymi samymi drogami, którymi dzieci udają się do szkół, dorośli do pracy, chorzy do lekarza. Te miejsca zazwyczaj się z Nim nie kojarzą. „Jezus idzie między domami, obok klubów, przystanków i aptek, salonów samochodowych i targowisk. Drogi, którymi na co dzień pędzą samochody, w tym jednym dniu stają się miejscem publicznego wyznania wiary i uwielbienia Boga. Przestrzeń powszedniego życia zostaje wyrwana z codziennego życia i uświęcona. To nam uświadamia, że jest coś więcej niż życie doczesne” – mówił kaznodzieja. Dodał, że procesja Bożego Ciała nie jest celem samym w sobie i nie może zastąpić uczestnictwa we Mszy św., która jest źródłem, z niej bowiem bierze się Boże Ciało na drogę, którą przechodzi procesja.

„Chrystus nie chce być tylko noszony po ulicach, choćby w najbardziej zdobionych monstrancjach. On nie chce mieszkać samotnie w najpiękniejszych kościele. Bóg pragnie mieszkać w nas, chce być naszym codziennym pokarmem, pragnie, byśmy według jego przykładu kształtowali nasze życie, abyśmy Go czcili naszą postawą. Bez zrozumienia tego procesja szybko stanie się rutyną i niewiele znaczącym obrzędem”, przestrzegał wiernych.

Przekonywał też, że Jezus z wysokości monstrancji ogrania cały świat, także ten, który jest „znaczony pustką w sercu, stosem potłuczonych butelek, rozbitych rodzin, opuszczonych dzieci, sąsiedzkich sporów, podeptanych ludzkich sumień”. Ma moc, by uczynić świętym ojca, który nie był u spowiedzi od chrztu dorosłej córki i który nie trzeźwieje, ma moc dać nadzieję temu, kto o niej zapomniał – jeśli oni zechcą.
„W wędrówce przez życie nie jesteśmy sami. Jezus przeszedł nasze drogi i uczynił je swoimi. Dał siły na codzienne zmaganie. W procesji eucharystycznej idziemy ulicami za Bogiem – nasze ludzkie drogi, prowadzące do szkół, zakładów pracy, urzędów, gabinetów lekarskich, kin, kawiarni, galerii – wszystkie drogi winny być drogami Bożymi”, akcentował bp Marcinkowski.

Nawiązał też do bliskiego nawiedzenia diecezji przez kopię Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Przypomniał, że peregrynacja zakończy się za rok w Płocku: „To ona prowadzi nas do Syna, taki jest sens jej posłannictwa. Na Jej wzór niech Bóg będzie dla nas rozkoszą serca i weselem ducha. Stańmy się Bożą monstrancją. Niech nikt i nic jej nie przysłoni”, wzywał hierarcha.

Procesję eucharystyczną poprzedziła Msza św. w bazylice katedralnej płockiej, przewodniczył jej biskup płocki Piotr Libera. Kazanie wygłosił ks. dr Artur Janicki, wychowawca w Szkołach Katolickich w Sikorzu. Głosił w niej, że Eucharystia, modlitwa jest drogą do pełniejszego zjednoczenia się z człowiekiem. natomiast pobożność eucharystyczna powinna być prawdziwa.

Ołtarze eucharystyczne na terenie Starego Miasta przygotowały cztery parafie: katedralna św. Zygmunta, św. Maksymiliana Kolbego, farna św. Bartłomieja i św. Jana Chrzciciela. Na wszystkich umieszczono obraz Matki Bożej – 20 czerwca w Pułtusku, po 40 latach przerwy, rozpoczyna się peregrynacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po parafiach diecezji.