Drukuj Powrót do artykułu

Bp Materski: budowałem w Warszawie powstańcze barykady

29 lipca 2011 | 12:21 | rm Ⓒ Ⓟ

Powstanie Warszawskie jest ważną częścią naszej historii – powiedział biskup Edward Materski, który jako seminarzysta pomagał budować barykady i niósł pomoc duszpasterską podczas walk w stolicy w 1944 roku. 63 lata później biskup został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto 1 sierpnia Mazowsze uczci pamięć powstańców warszawskich. O godz. 17.00 w 44 mazowieckich miastach zawyją syreny.

Biskup Materski w czasie powstania był na czwartym roku studiów seminaryjnych. – Nie miałem broni w ręku, zresztą nie było jej za dużo, do jednego karabinu było kilku, czy nawet kilkunastu chętnych – wspomina. Przed wybuchem powstania kleryk Materski złożył przysięgę Armii Krajowej w kościele Zbawiciela.

Przez pierwsze dni powstania budował barykady, a następnie pracował w duszpasterstwie powstańczym. Tam poznał późniejszego błogosławionego ks. Józefa Stanka – kapelana powstańców na Czerniakowie. Wspominając tę postać biskup powiedział, że był zbudowany jego gotowością dotarcia nawet do najbardziej niebezpiecznych miejsc, aby świadczyć posługę sakramentalną. Mimo propozycji przeprawy na prawy brzeg Wisły i ocalenia życia, pozostał do końca w ruinach Czerniakowa. Został powieszony przez hitlerowców. Miał 28 lat. Jest jednym spośród 108 męczenników II wojny światowej, zaliczonych w poczet błogosławionych przez Jana Pawła II w 1999 r.

W pamięci biskupa Materskiego pozostało wiele wydarzeń związanych z Powstaniem Warszawskim. Opowiada, że był to czas walki, ale również czas modlitwy. Wspomina, że byli ludzie, którzy bez udziału księdza odmawiali teksty liturgiczne, czytali Mszę świętą. – To było ogromne przeżycie dla każdego. W czasie walk osoby przystępowały do spowiedzi świętej. Nawet niepraktykujący szukali księży, bo chcieli się wyspowiadać – powiedział biskup na antenie Radia Plus Radom.

Bp Materski zdradził, że w czasie walk jego życie było zagrożone. – Wiem, że strzelano do mnie co najmniej dwukrotnie. Raz, gdy przechodziłem przez barykady. Niemcy otworzyli ogień w moim kierunku, słyszałem tylko świst kul – opowiadał biskup.

W powstaniu stracił wielu przyjaciół. Wśród nich kolegę z seminarium Antoniego Braunszweiga, który został zabity przez Niemców. Poszedł odwiedzić chorych w szpitalu na Woli. Niemcy otoczyli budynek, wyprowadzili wszystkich na podwórze, razem z personelem medycznym, obrzucili grantami i podpalili. Biskup wspomniał także ks. Edwarda Kosibowicza, który zginął w drugim dniu powstania. Został zastrzelony przez Niemców.

Biskup Edward Materski wspomina, że w czasie trwania powstania nieznośny był brak jedzenia. – Dzisiaj mówię, że głód mierzy się radością, gdy znajdzie się coś do jedzenia. Niedaleko nas był sklep. Nie mogliśmy wejść od ulicy. Wykuliśmy dziurę w ścianie i dostaliśmy się do środka. Szczęście nas nie opuszczało, znaleziono 2 kg ziemniaków. Pamiętam później, że na klatce schodowej w naszej kamienicy, mała dziewczynka cieszyła się, że zje gotowane ziemniaki. Zresztą po zakończeniu powstania wyprowadzono nas do tymczasowego obozu do Pruszkowa. W czasie marszu znalazłem na drodze rozdeptanego pomidora. Moja radość była ogromna. Później zauważyłem, że mieszkańcy wiosek, które mijaliśmy po drodze, rzucali w naszym kierunku pomidory, za pleców pilnujących nas żołnierzy niemieckich – wspomniał biskup Materski.

Dzisiaj nie żałuje, że uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. – Tylko bardzo nas boli, jak ktoś dzisiaj usiądzie i policzy straty mówiąc, że powstanie było niepotrzebne. My wybraliśmy wolność, niepodległość. Byliśmy łapani na ulicach, w domach i wywożeni do kopania okopów, bo zbliżał się front wschodni. Wiedzieliśmy, że w naszym kierunku idą nasi żołnierze. Ponadto trzeba uważać jak pokazują dzisiaj w telewizji obrazki zniszczonej stolicy. Po zakończeniu walk były uszkodzone domy, ale dzieła zniszczenia dopełnili Niemcy, którzy wysadzali dom po domu. Dodam, że powstanie jest ważną częścią naszej historii, bo Polacy chcieli być wolni. Uczestnicząc w czasie walk we Mszach świętych śpiewaliśmy ”Ojczyznę wolną pobłogosław Panie” – zakończył biskup Edward Materski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.