Drukuj Powrót do artykułu

Bp Mering o domniemanej współpracy z SB

07 maja 2008 | 22:32 | ks. kk//po Ⓒ Ⓟ

Bp Mering na briefingu zorganizowanym w Domu Biskupów Włocławskich, ustosunkował się do dzisiejszej publikacji „Rzeczpospolitej” pt. „Biskup włocławski w aktach IPN”.Pokazując zebranym kserokopię swojej teczki podkreślił, że wśród dokumentów nie ma niczego, czego winien się wstydzić.

Na samym wstępie biskup zaznaczył, że „nie jest to polemika z autorem artykułu, ale rzeczowe wyjaśnienie faktów sprzed 30 laty”. Biskup przybliżył zebranym sposób, w jaki w czasach komunistycznych w Polsce otrzymywało się paszport. Kilkakrotnie należało wówczas udawać się na posterunek milicji na rozmowy… A po otrzymaniu paszportu należało pokwitować jego odbiór. Biskup mocno podkreślił, że nigdy innego dokumentu nie podpisywał, ja jedynie ten potwierdzający odbiór paszportu. „Nikt mi wówczas nie proponował współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, a spotkania które wówczas się odbywały były rzeczowe, dotyczyły tylko i wyłącznie celu wyjazdu” – podkreślił biskup Mering.

„Kiedy otrzymałem paszport zezwalający na wyjazd do Strasburga, wówczas powiedziano mi, że ktoś z Ambasady polskiej w Paryżu przyjedzie do mnie”. I rzeczywiście, gdy przebywałem tam 10 miesięcy na studiach, przyjechał do mnie przedstawiciel ambasady”. Spotkał się ze mną tylko raz, a nie jak napisano dwa, czy kilkakrotnie. Z tego, co pamiętam rozmowa dotyczyła podjętych przeze mnie studiów, a nie krytykowania hierarchii Kościoła…” – wyjaśnił biskup.

Biskup pokazał zebranym kserokopię teczki i dokumentów z IPN. Stwierdził, że „dokumenty zawarte w tej teczce były zapewne wielokrotnie przeglądane i nie ma w nich nic, czego winien się wstydzić”. Dla wielu współczesnych, zwłaszcza młodych dziennikarzy ta teczka to świadectwo moralności”. Biskup pokazał kserokopie dokumentów, w których nie ma nic nowego, co w 2006 r. zostało już powiedziane i opublikowane. Biskup wyraził swoje ubolewanie, że kolejny raz ktoś „rozgrzebuje” już znane dokumenty i swoiście je interpretuje. „W tych dokumentach nie ma żadnej rewelacji i nowości, które by wskazywały na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa” – mówił.

Odnosząc się do informacji o otrzymywanych prezentach biskup powiedział: „ja nie mam świadomości i nie pamiętam, abym od kogoś dostawał albo otrzymywał jakieś prezenty czy koniaki. Nigdy nie byłem tak biedny, abym pragnął otrzymywać od kogoś takie rzeczy”.

Biskup kilkakrotnie ze smutkiem stwierdzał, że bardzo go upokarza, iż musi się tłumaczyć z czegoś, co zostało zapisane przez wrogo nastawionego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa”. „Jest wielce niesprawiedliwe, że ponad 40 lat mojego kapłaństwa jest oceniane przez pryzmat tego, co ktoś o mnie nieprawdziwie, fałszywie i z półprawdami zapisał”. Biskup kończąc swoje wystąpienie mocno podkreślił: „Nigdy nikt mi nie proponował współpracy z SB i nigdy nikomu nie obiecywałem takiej współpracy, żadnego dokumentu współpracy nie podpisywałem. Jedynie podpisywałem dokument kwitujący odbiór paszportu”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.