Drukuj Powrót do artykułu

Bp Milewski: budujmy armię narodowego zbawienia

15 sierpnia 2017 | 15:18 | eg | Duczymin Ⓒ Ⓟ

Do budowania „armii narodowego zbawienia” wezwał bp Mirosław Milewski w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Duczyminie w diecezji płockiej. Poświęcił także odnowiony ołtarz ze słynącym łaskami obrazem Matki Bożej Duczymińskiej.

W homilii bp Mirosław Milewski odwołał się do powstałej sto lat temu, w 1917 roku, Błękitnej Armii, którą utworzył we Francji Józef Haller. Odegrała ona decydującą rolę w procesie walki o Rzeczpospolitą. Hallerczycy walczyli w 1920 r., w bitwach na przedpolach Warszawy, na północnym Mazowszu, w obronie Lwowa. Kiedy gen. Józef Haller wracał wiosną 1919 r. do odrodzonej Ojczyzny, powiedział: „Dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!”.

Hierarcha odwołał się także do „Odezwy do narodu polskiego” biskupów polskich z lipca 1920 r., zgromadzonych na Jasnej Górze w chwili, gdy do Warszawy zbliżała się armia sowieckiego generała Tuchaczewskiego. Biskupi zwrócili się wtedy do narodu, aby „utworzyć nadprzyrodzoną wiarą armię narodowego zbawienia”, która „przełamie obojętność i zwątpienie i wszelką klasową partyjność i zbudzi w narodzie bogate, drzemiące w nim siły i do zwycięstwa go poprowadzi”.

„Dzisiaj potrzeba nam budować nową Błękitną Armię, Armię Maryi, armię narodowego zbawienia, o której niemal sto lat temu pisali biskupi polscy. Tamto zwycięstwo nie może nas uśpić, ale ma na nas motywować do działania `dla Ciebie, Polsko, i dla Twojej chwały!`” – wezwał bp Milewski.

Zwrócił uwagę, że widział taką armię – gdy obraz Matki Bożej Częstochowskiej wędrował po terenie północnego Mazowsza i Ziemi Dobrzyńskiej, bo takiego oręża potrzeba dzisiaj w miastach i wioskach – „oręża pokoju i zgody, a nie kłótni, odwracania hierarchii wartości i rozpowiadania nieprawdziwych informacji”.

„Nowa Błękitna Armia walczy siłą uśmiechu i mocą modlitwy, które przeciwstawia rozgoryczeniu i niepogodzeniu z przegraną. Proponuje pokorę i uniżenie, a nie cwaniactwo i wykorzystywanie drugiego człowieka. Ta armia otwiera serce i ręce do pracy, a nie nawołuje do niszczenia dobra wspólnego. Ta armia rozumie istotę sprawiedliwości, która nie ma względu na osoby, ale osądza każdego, widząc w nim człowieka” – wyjaśnił kaznodzieja.

Zaznaczył, że jeśli dziś Polska ma się zwracać do obcych państw, to nie o pomoc militarną czy polityczną, ale o rozsądek, by Europa, która zapomniała o swojej tożsamości i uległa naporowi islamu, wreszcie się ocknęła. Jeśli dziś ktoś chce reformować Polskę, to nie zrobi tego na ulicy, nawołując do buntu i krzyku, ale może to zrobić tylko cierpliwą pracą, uczciwością, codzienną nauką.

Bp Milewski dodał też, że jeśli nie chce się zaprzepaścić zwycięstwa z 1920 r., krwi Błękitnej Armii i tysięcy żołnierzy, to nie można budować Polski na kłamstwie o przeszłości i zaciemnianiu prawdy o czasach totalitaryzmu komunistycznego po drugiej wojnie światowej, nie można jednocześnie czcić żołnierzy niezłomnych i ich katów, których potem mianowano generałami.

Biskup poświęcił także odnowiony, słynący łaskami obraz Matki Bożej Duczymińskiej. Został on odnowiony dzięki środkom parafii, dofinansowaniu powiatu Przasnysz (8.000 zł) i miasta i gminy Chorzele (20.000 zł). Poza tym podczas Mszy św. bp Milewski dokonał tradycyjnego poświęcenia kwiatów i ziół oraz wieńców dożynkowych, w uroczystość Matki Bożej Zielnej, a także w dzień odpustu parafialnego, na który rokrocznie przybywa do Duczymina około 10 tysięcy wiernych.

Gospodarzem uroczystości był ks. Marek Pszczółkowski, proboszcz parafii pw. Jana Nepomucena w Duczyminie.

XII-wieczna tradycja głosi, że na topoli przylegającej do cmentarza kościelnego miała się objawić Matka Boża. Na drzewie znajdował się wielki sęk, z którego podczas całej oktawy Zielonych Świątek spływała obficie woda, którą lud uważał za cudowną. Namalowany wówczas na wzór Jasnogórskiego obraz Najświętszej Marii Panny Dzieciątkiem znalazł się w kościele, ciesząc się wielką czcią, a miejscowa i okoliczna ludność modląc się przed nim doznawała wielu łask w postaci uzdrowień i nawróceń.

Obraz przechowywany był w kościele w głównym ołtarzu, a w uroczystość odpustową 15 sierpnia gromadził tysiące ludzi z okolicznych parafii. Każdego roku zawieszano nowe wota, będące znakiem wdzięczności za wysłuchanie próśb. Podczas pożaru kościoła duczymińskiego w 1836 roku udało się uratować cudowny obraz. Przez pewien czas przebywał on u jednego z miejscowych gospodarzy. Później znalazł się w rękach mierniczego z Pułtuska – Tomasza Kobylińskiego.

Po zbudowaniu nowego kościoła w Duczyminie pod koniec XIX w. o pobycie obrazu w Pułtusku dowiedział się duczymiński parafianin Franciszek Ksawery Mieczkowski. Podjął starania, by obraz powrócił na swoje miejsce. Wydarzenia z tym związane zostały spisane 30 sierpnia 1900 r. w kancelarii parafialnej w Pułtusku. Obraz powrócił do nowo zbudowanego kościoła, aby ludność za wstawiennictwem Maki Bożej Duczymińskiej mogła dalej upraszać u Boga potrzebne łaski.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.