Drukuj Powrót do artykułu

Bp Mogavero: musimy wykorzenić mafijną mentalność również z Kościoła

31 stycznia 2023 | 11:59 | Piotr Dziubak (KAI Rzym) | Rzym Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

„Trzeba wykorzenić mafijny sposób myślenia z naszej rzeczywistości, również tej kościelnej” – powiedział biskup senior diecezji Mazara del Vallo na Sycylii, Domenico Mogavero. W rozmowie z KAI przedstawił on różne wymiary i przejawy działalności przestępczości zorganizowanej we Włoszech, wskazując jednocześnie, że jest to rzeczywistość głęboko zakorzeniona w sercach wielu ludzi, nie tylko we Włoszech.

Piotr Dziubak (KAI): Ekscelencjo, w minionym tygodniu media z Neapolu podały, że strój, w jakim został aresztowany najdłużej poszukiwany włoski mafioso Matteo Messina Denaro, stał się wyznacznikiem ubioru. Młodzież i nie tylko ona zaczęła obecnie nosić właśnie takie ubranie: taką samą kurtkę, czapkę, spodnie, buty. Mamy klony bossa. Nikt by się nie spodziewał, że coś takiego stanie się wyznacznikiem mody, a jednak do tego doszło.

Bp Domenico Mogavero: Gdyby to było formą naśladowania tego, co Matteo Messina Denaro zrobił, byłbym bardzo zaniepokojony. Wzięcie za wzór kogoś, kto organizował zamachy, człowieka żądnego krwi, bandyty tego pokroju, musi budzić sprzeciw w naszej młodzieży, w społeczeństwie, ale też obawy o przyszłość naszego Kościoła. Jeśli natomiast miała to być swego rodzaju kpina z mafiosa, można by to uznać za jakąś formę potępienia, zabarwioną mocną dawką ironii.

KAI: Ksiądz Biskup wielokrotnie w zdecydowanych słowach przeciwstawiał się mafii, zabronił pogrzebu w kościele znanemu mafiosowi. Jaką postawę powinien przyjąć Kościół wobec członków tej organizacji?

– Kościół włoski, diecezje sycylijskie, od lat zajmują bardzo jasne stanowisko w tej sprawie: potępienie i odcięcie się od mafii. Kościół zachęca wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli, żeby zrywali więzy z taką formą przynależności, żeby żadnym swoim zachowaniem nie wspierali szerzenia się mentalności mafijnej, żeby nikt nie zgadzał się na zajmowanie przez kogoś dominującej postawy.

Kościół na Sycylii przygotował dokument „Nawróćcie się” w rocznicę wizyty Jana Pawła II w Dolinie Świątyń w Agrigento w maju 1993 roku. Podjęliśmy mocne słowa papieża, które wtedy do nas skierował. Stwierdzenie, że mafia jest rakiem dla naszego społeczeństwa jest już czymś ogólnie przyjętym. Nie ma już ciszy mniej lub bardziej naznaczonej omertą [mafijną zmową milczenia], mniej lub bardziej wspierającej z zadowoleniem tak, jak to się działo w przeszłości. Dzisiaj, po słowach Jana Pawła II, pracy kard. Pappalardo, stanowisko Kościoła nie może już być odbierane w sposób dwuznaczny albo jako przykrywka dla mafii i jej ludzi.

KAI: Zaraz po aresztowaniu Messiny Denaro Ksiądz Biskup w mocnych słowach wezwał wiernych, aby ci, którzy cokolwiek wiedzą więcej, zaczęli mówić! Niestety mafia to smutna rzeczywistość a nie coś w rodzaju folkloru. Denaro był niezwykle brutalny w swoich działaniach.

– Messina Denaro kazał wrzucić i rozpuścić w kwasie solnym 12-letniego Giuseppe Di Matteo – syna gangstera, który zaczął współpracować ze śledczymi. Ponieważ nie mógł w żaden sposób uderzyć w skruszonego mafiosa, kazał porwać i w okrutny sposób zamordować jego syna. Denaro powiedział swoim ludziom, zanim jeszcze ciało chłopca rozpuściło się w kwasie, że idzie sobie, bo tu strasznie śmierdzi. Ten człowiek nie zasługuje na współczucie, jeśli postępuje w taki sposób.

Sprawiedliwości ludzkiej musi stać się zadość. Przebaczenia udziela Bóg. Musimy działać w taki sposób, żeby takie sytuacje nigdy więcej się nie powtórzyły. Ile osób musiało go wspierać w czasie 30 lat jego ukrywania się? Oni wszyscy milczą. Myślę, że śledztwo pozwoli odkryć, kto mu pomagał. Pewnie ktoś został zmuszony do tej pomocy i ze strachu zgodził się. Ktoś pewnie nie wiedział, ale tak wiele osób przez tyle lat nie mogło nic nie wiedzieć. W tych dniach dowiadujemy się wiele o jego stylu życia, kryjówkach, operacjach chirurgicznych, o chemioterapii, o chodzeniu do barów i restauracji. To są wskazówki, które dużo mówią także o społecznych wymiarach tej historii. Przez cały ten czas nikt nic nie zgłosił odpowiednim władzom.

KAI: W jaki sposób można wykorzenić mentalność mafijną?

– Mafijny sposób myślenia można wykorzenić w bardzo prosty sposób działając, zgodnie z prawem i przejrzyście, z szacunkiem do drugiej osoby, wypełniając spoczywające na nas obowiązki. Mentalność mafijna wyraża krętactwo – ponieważ jestem silniejszy od ciebie albo mam więcej środków niż ty, zmuszę cię do zrobienia czegoś, czego nie należy robić. Ten sposób rozumowania wyraża się w sposób ekstremalny. Rozwiązaniem są zachowania związane z legalnością postępowania, przejrzystość, a jako kapłan dodam jeszcze życie według Ewangelii w miłości Boga i bliźniego. Oczywiście, Włochy bardzo się zeświecczyły i to może sprawiać trudność w przyjęciu Dobrej Nowiny. Przebaczenie nie jest rzuceniem ręcznika na ring, po którym wszystko, co się wydarzyło, zostanie skasowane. To jest wynik drogi nawrócenia i naprawienia win i zła wyrządzonego.

KAI: Jedna ze znajomych na Sycylii tłumaczyła mi, że trudno komuś spoza wyspy wychwycić „sygnały” zachowania mafiosa, które wysyła przez proksemikę [nauka zajmująca się badaniem wzajemnego wpływu stosunków przestrzennych między ludźmi], gesty, ruchy ciała, spojrzenia. Dla ludzi spoza Sycylii „znaki” te są nieczytelne.

– To oczywiście zależy od wrażliwości osoby, która widzi takie zachowania, ponieważ nie wszyscy mają zdolność do odczytywania tego. Często takie gesty zawierają w sobie wiele dwuznaczności i ten, kto chce zrozumieć, to zrozumie, ale ktoś inny albo nie chce, albo nie umie zrozumieć i nie będzie przykładał do tego wielkiej wagi. Nasz język nie ogranicza się tylko do werbalizacji, „mówimy” bardzo dużo gestami. Jeśli komuś spalą samochód, jeśli zetną wszystkie drzewa oliwne w jego ogrodzie, jeśli wyprzedzą samochód w bardzo niebezpieczny sposób, to mogą to być gesty mafijne, to jest pewien przekaz. Wydaje się, że nic one nie znaczą, ale w rzeczywistości „mówią” bardzo wiele. Jeśli ktoś tego nie zrozumie, to może nie wiedzieć, do jakich skutków to zmierza.

KAI: Mafia to nie tylko Sycylia, ale też Północ Włoch a i Europa są bardzo nią zarażone.

– Mafia powstała w określonym czasie i na określonym obszarze. Zawsze było to związane z nieobecnością władz państwowych w danym miejscu. Kiedy państwa nie ma, żeby troszczyć się o obywateli, ludzie szukają innych rozwiązań swych problemów. Istnienie takich organizacji jak „cosa nostra” na Sycylii, „camorra” w Neapolu, „ndrangheta” w Kalabrii, „sacra corona unita” w Apulii pokazuje, że przemoc jest obecna wszędzie, ponieważ ma swój początek w sercu człowieka. To, że obecność takiej czy innej organizacji jest mniej lub bardziej krwawa, zależy od miejscowych warunków. Ich istnienie, niezależnie od ich nazw we Włoszech, we Francji, w Niemczech czy w Polsce, świadczy o tym, że jeśli w sercu człowieka nie ma zbawienia albo – jak mówi Jezus – „serce nie jest obrzezane”, to sprzeniewierzenie się zasadom moralnym czeka już za najbliższym rogiem… Agresja i przemoc są wielką bronią słabych ludzi!

KAI: 10 lat temu Ksiądz Biskup potępił publicznie powiązania Kościoła i mafii.

– Ludzie Kościoła są przede wszystkim ludźmi. Mają na nich wpływ takie uwarunkowania jak rodzina, przyjaźnie, znajomości, które wyznaczają dany kontekst społeczny. Wiele lat temu w małym miasteczku koło Palermo szef miejscowej mafii był bratem księdza dziekana, który też tam mieszkał. To są bardzo dwuznaczne sytuacje. Jeśli pojawiają się powiązania rodzinne, można to jeszcze jakoś usprawiedliwić, ale zawsze w takiej sytuacji mogą pojawić się pewne formy ukrywania, także pośredniego.

Coś takiego może wiązać ludzi Kościoła. Wystarczy wspomnieć historię czterech kapucynów z klasztoru w Mazarino, którzy działali jak prawdziwi mafiosi. To były zaburzenia wynikające z historii rodzinnych, z przeszłości. Ludzie Kościoła poddali się. Ale były też postaci, które dokonały przełomu jak bł. ks. Józef (Pino) Puglisi u nas na Sycylii, ks. Pino Diana w Neapolu, ks. Maurizio Patriciello, bł. sędzia Rozariusz Livatino. Czasy się zmieniły. Trzeba mądrości. Nie można rozumować kategoriami sprzed dziesięciu albo dwudziestu lat.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.