Drukuj Powrót do artykułu

Bp Muskus: proces pojednania i przebaczenia musi odbywać się w przestrzeni miłosierdzia

08 kwietnia 2018 | 16:58 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ

Miłosierdzie sprawia, że możemy pojednać się z samymi sobą i swoim życiem, zaakceptować rany, które nas tworzą i zobaczyć ich zbawczy sens – mówił bp Damian Muskus OFM, który przewodniczył Mszy św. przy ołtarzu polowym w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. „W blasku miłosierdzia każda historia, choćby najbardziej bolesna i ciemna, może rozbłysnąć nadzieją i pokojem” – dodał hierarcha. W Mszy św. uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów z kraju i ze świata.

W homilii bp Muskus wskazywał, że źródłem ludzkiej wolności jest prawda, „również trudna prawda o przeszłości, z którą trzeba się pojednać, za którą czasem trzeba przeprosić, która czasem oczekuje od nas przebaczenia”. „Aby ten proces pojednania i przebaczenia przyniósł owoce pokoju, musi odbywać się w przestrzeni miłosierdzia” – podkreślał.

Według niego, rany, które Jezus pokazał apostołom po zmartwychwstaniu, mówią, że nie da się wymazać przeszłości, bo ślady historii „na zawsze wyryte są w dziejach pojedynczych osób i całych społeczeństw”. „Bóg nie przyszedł po to, by zabrać nam naszą przeszłość, nawet tę najbardziej bolesną. On przyszedł po to, by nas zbawić wraz z całym niełatwym ciężarem błędów, klęsk i porażek, rozczarowań i lęków, który niesiemy przez życie” – stwierdził hierarcha.

Jak podkreślił, pamięć o przeszłości jest kluczem do zrozumienia świata, jest naszym dowodem tożsamości, tak jak rany Chrystusa były dla apostołów Jego dowodem tożsamości. „Człowiek, który nie pamięta, kim jest, ile w nim dobra i zła, przestaje istnieć w pełni, pozostaje okaleczony i nie jest w stanie zrozumieć swoich czynów, pragnień i dążeń. Jest zniewolony własną przeszłością” – tłumaczył duchowny, dodając, że ta sama zasada dotyczy społeczeństw, które tracą swoją tożsamość, gdy nie godzą się na to, by stanąć w prawdzie wobec najtrudniejszych momentów swojej historii. „Czyniąc tak, zamykają sobie drogę do dojrzewania i nie mogą tworzyć przyjaznej przestrzeni dla swoich członków” – przestrzegał.

Kaznodzieja zauważył, że w ludziach i narodach wciąż silna jest pokusa ucieczki przed przeszłością, którą trudno zaakceptować. „Wciąż silna jest pokusa, by wymazać niechlubne momenty życia czy wyrwać szczególnie wstydliwe karty historii. Nierzadko ta pokusa przeradza się w próby manipulacji prawdą lub jej instrumentalnego traktowania” – ubolewał. „Ucieczka przed pamięcią ostatecznie jest jednak drogą donikąd. Co więcej, staje się źródłem konfliktów, rozdarcia i strachu” – dodał.

Zwrócił uwagę, ze zanim Jezus pokazał uczniom swoje rany, udzielił im daru pokoju. „W blasku miłosierdzia każda historia, choćby najbardziej bolesna i ciemna, może rozbłysnąć nadzieją. Miłosierdzie sprawia, że możemy pojednać się z samymi sobą i swoim życiem, zaakceptować rany, które nas tworzą i zobaczyć ich zbawczy sens” – mówił krakowski biskup pomocniczy.

Przypominając sytuację uczniów zamkniętych w wieczerniku, podkreślił, że to Jezus ich wyzwolił. „Zraniony, ale zmartwychwstały, obdarza swoich uczniów miłosierdziem bez granic i posyła do świata mimo kruchości ich serc, mimo ludzkiej słabości i niewygodnego bagażu trudnych doświadczeń. Odtąd nie zamykają się przed wrogim światem w getcie swoich uprzedzeń i obaw, ale idą do niego z odwagą i mocą, by niezależnie od wszystkiego głosić pokój i pojednanie, którego źródłem jest miłość Boga” – zaznaczył.

„Kiedy wołamy: Jezu, ufam Tobie, oddajemy miłosiernemu Panu nie tylko nasze grzechy i słabości. Oddajemy Mu naszą przeszłość, by ją uleczył i zbawił; naszą teraźniejszość, by nas wyzwolił i napełnił swoim Duchem. Oddajemy Mu przyszłość, by szeroko otworzył drzwi naszych serc i sam poprowadził nas do świata z orędziem pojednania i pokoju” – zakończył hierarcha.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.