Bp Nitkiewicz: powstanie „Solidarności” i przemiany demokratyczne to Boży dar
05 czerwca 2021 | 10:57 | apis | Sandomierz Ⓒ Ⓟ
Powstanie „Solidarności” oraz przemiany demokratyczne w Polsce były Bożym darem – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz 4 czerwca przed uroczystym otwarciem wystawy pt. „Droga do wolności. Sandomierz 1980-89” w Sandomierzu. Otwarcie wystawy na Zamku Królewskim, prezentującej dokumenty, ulotki, plakaty wyborcze, listy kandydatów, którzy startowali 32 lata temu w wyborach poprzedziła Msza św. sprawowana pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza w katedrze.
Ordynariusz mówił w kazaniu, że powstanie „Solidarności” oraz przemiany demokratyczne w Polsce były Bożym darem wyproszonym na modlitwie przez św. Jana Pawła II oraz miliony Polaków, a zarazem wspólnym dziełem ludzi nieustraszonych i szlachetnych.
Zwrócił uwagę na to, że dzięki powstaniu „Solidarności”, ciężkie, ołowiane chmury pokrywające ojczyste niebo, rozsunęły się niczym kotara i przedarły się przez nie promienie słońca, przywracając Polsce biało-czerwone barwy.
– Bohaterowie tamtych dni mieli odmienne przekonania polityczne, ekonomiczne, światopoglądowe. Niektórzy deklarowali się jako niewierzący, choć sami przyznają po latach, że inspirowała ich nauka Chrystusa i Kościoła. Różnice jednak nie krępowały, nie były przyczyną wykluczenia. Może nawet w pewnym sensie pomagały, bo każdy chciał dać z siebie wszystko. Na drodze do wolności zrodziła się „Solidarność” i niepodległa Ojczyzna – mówił hierarcha.
Podkreślił, że postulaty działaczy niepodległościowych, związkowców, intelektualistów, duchownych, nie tylko zostały zrealizowane ale udało się wywalczyć oraz wypracować znacznie więcej.
– Wystarczy porównać Polskę z innymi krajami bloku wschodniego. Jesteśmy dumni z naszej Ojczyzny chociaż sporo w niej trzeba jeszcze zmienić. Mam jednak wrażenie, że gdzieś pod drodze, zapodziały się niektóre szlachetne ideały. Kiedyś łączyły nas zmagania o demokratyczną ojczyznę, a dzisiaj nie potrafimy złączyć sił i pracować dla dobra wspólnego. W pogoni za dobrobytem, za władzą, za elektoratem, niektórzy przestali bać się Boga. Stracili wrażliwość na innych albo, jeszcze gorzej, widzą w drugim człowieku wroga. To spowalnia „Drogę do wolności”, która jeszcze się nie zakończyła – mówił ordynariusz.
Przypomniał, że jej duchowy ojciec, św. Jan Paweł II, stale nam przypomina, że: solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu, jedni przeciw drugim”.
– Nie wystarczy być sprawnym i skutecznym politykiem, księdzem, przedsiębiorcą. To nie jest poziom bojowników zmagających się z komunistycznym uciskiem, którzy zawiesili na bramie Stoczni Gdańskiej krzyż i portret papieża Jana Pawła II. Jako ludzie wierzący musimy patrzeć na wszystko z perspektywy wiary. (…) Czyż prawdziwa solidarność nie rodzi się właśnie w sercu ? Wtedy nie powstrzymają jej ani mury, ani „zęby kraty”, ani różnice poglądów, ani nawet pandemia – podkreślał bp Krzysztof Nitkiewicz.
Wernisaż wystawy pt. „Droga do wolności. Sandomierz 1980-89 odbył się w Sali Rycerskiej Zamku Królewskiego. Zaprezentowane na niej zostały dokumenty, plakaty wyborcze, listy kandydatów do Sejmu i Senatu, a także zdjęcia ukazujące ówczesną kampanie wyborczą.
Główny pomysłodawca wystawy Kazimierz Plachimowicz, który w trakcie pierwszych wolnych wyborów w 1989 r. był komisarzem wyborczym w rejonie sandomierskim opowiadał o powszechnej wówczas mobilizacji sił ówczesnej opozycji demokratycznej, o wiecach wyborczych na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu i determinacji komunistów, aby zachować władzę. Zachęcał także do prezentowania wystawy w szkołach, aby uświadamiać młodemu pokoleniu, że wolność kosztuje i ciągle trzeba o nią zabiegać.
W otwarciu wystawy uczestniczyli parlamentarzyści, samorządowcy szczebla wojewódzkiego i Sandomierza oraz działacze związkowi. Na zakończenie wernisażu zebrani wysłuchali koncertu muzycznego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.