Drukuj Powrót do artykułu

Bp Pindel: od przykazania miłości nie ma wymówki

17 kwietnia 2014 | 22:15 | rk Ⓒ Ⓟ

Od służenia sobie i miłowania siebie nawzajem nie ma wymówki – mówił w Wielki Czwartek 17 kwietnia bp Roman Pindel, który po raz pierwszy przewodniczył liturgii Wieczerzy Pańskiej w katedrze w Bielsku-Białej. Ordynariusz bielsko-żywiecki wyjaśniał szczegółowo, na czym polegała żydowska tradycja przeżywania Paschy i wskazywał na znacznie tego, co uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus, nadając żydowskiemu świętu zupełnie nowy sens.

Bp Pindel zaznaczył, że Jezus nadając nowy sens świętu żydowskiemu, podkreślającemu, że Bóg jest wyzwolicielem, w ten sposób zaczyna własną Paschę. „Przez pojmanie, skazanie na śmierć, przez drogę krzyżową, przez śmierć na krzyżu i przez zmartwychwstanie. To jest przejście-Pascha Jezusa z tego świata do Ojca. To jest takie przejście Jezusa, które sprawia, że jest przejście dla nas” – mówił biskup i przypominał, że spożywając ciało i krew Zbawiciela podczas Eucharystii, nabieramy mocy do tego, by przejść własną Paschę – „nasze życie, nasze doświadczenia, nasze niewole i nasze wyzwolenia”. „I ostatecznie przyjąć Paschę, która nas czeka – śmierć – i przejść do Ojca, żeby być na zawsze z Ojcem, oglądać Go twarzą w twarz” – dodawał.

Kaznodzieja zwrócił też uwagę na gest Jezusa umycia uczniom nóg. Podkreślił przy tym, że ten nowy znak Mistrz od razu interpretuje, tłumacząc uczniom, że od tej pory mają oni sobie wzajemnie służyć i miłować, nawet tych, którzy mogą się okazać zdrajcami.

„Jezus umywa nogi apostołom, aby nikt z nas nie miał wymówki – 'nie będą mu służyć, nie pomogę mu, nie okażę życzliwości, bo jest zły, bo jest niewdzięczny, bo był mi przeciwny, bo powiedział złe słowo o mnie’. Jezus umywający nogi swoim 12 uczniom, także Judaszowi, jest znakiem dla nas na zawsze, do końca tego świata, że nie ma wymówki w tym najważniejszym przykazaniu miłości” – podkreślał ordynariusz i zaznaczał, że praktykowany w kościołach gest umycia nóg ma przypominać o bezwarunkowym przykazaniu miłości, niezależnie od tego, kto ma być jej przedmiotem. „Nawet, jeżeli się zawiodłem na kimś bliskim, to nie zwalnia mnie z tego, by miłować tego, za którego Chrystus umarł” – konkludował hierarcha.

Po kazaniu biskup obmył stopy dwunastu mężczyznom.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.