Bp Pindel: odrzucenie Boga to najgłębsza przyczyna grzechu

Oddawanie czci stworzeniu zamiast Bogu, grzech i stała dyspozycja do zła to symptomy degradacji człowieka, nieuznającego Boga za godnego czci i dziękczynienia – podkreślił bp Roman Pindel, który 13 października przewodniczył ostatniemu w tym roku nabożeństwu fatimskiemu w sanktuarium maryjnym w Rychwałdzie. Od maja do października, każdego 13. dnia miesiąca, w modlitwach przed przeżywającym w tym roku złoty jubileusz koronacji wizerunkiem Matki Bożej Pani Ziemi Żywieckiej uczestniczyło kilkanaście tysięcy wiernych.

W homilii ordynariusz bielsko-żywiecki przypomniał, że przesłaniem objawień fatimskich są modlitwa i pokuta, które mają spowodować nawrócenie własne i innych grzeszników. Za św. Pawłem z listu do Rzymian biskup wskazał, że najgłębszą przyczyną wszystkich ludzkich grzechów jest odrzucenie Boga.

„Choć człowiek Go w jakiś sposób odczuwa, poznaje, słyszy o Nim, to jednak traktuje Boga jako bożka, jako kogoś nieważnego, żyje jakby Boga tak naprawdę nie było. A przecież Bóg, którego znamy, domaga się, by traktować Go i słuchać jak Pana, domaga się oddania Mu czci, swojego życia” – wyjaśnił.

Wskazał, że ten grzech fundamentalny, polegający na nieuznaniu w Bogu kogoś, kto zasługuje na uwielbienie i dziękczynienie, rodzi skażone i okaleczone poznanie świata, każące czcić bożków i nadawać im przymioty boskie.

Mówiąc o przykładach ludzi, którzy odrzucając Boga, stracili zdrowy rozsądek, zdani jedynie „na pastwę na nic niezdatnego rozumu”, biskup przywołał świadectwo Jeana Paul Sartre’a – określanego w XX wieku „królem ateistów”. Duchowny zauważył, że człowiek ten, choć miał religijne przeczucie i doświadczenie, świadomie wyrzucił Boga ze swego serca, stając się konsekwentnie ateistą. Ordynariusz przywołał wyznanie tego francuskiego filozofa zapisane w autobiograficznych „Słowach”: „Ufność i rozpacz uczyniły moją duszę gruntem wybranym, aby posiać na nim niebo; gdyby nie ta pomyłka, byłbym dziś mnichem”.

Bp Pindel zauważył, że Sartrowskie odrzucenie wiary zrodziły na koniec w pisarzu gorzką refleksję. „Złudzenie retrospekcji rozsypało się w drzazgi: męczeństwo, zbawienie, nieśmiertelność – wszystko to niszczeje, gmach wali się w grupy, w piwnicy przychwyciłem Ducha Świętego i wygnałem go; ateizm to przedsięwzięcie okrutne i długodystansowe, chyba doprowadziłem je do końca” – cytował biskup autobiograficzną powieść Sartre’a.

Biskup wskazał też na inny skutek odrzucenia Boga – pogański styl życia i wynaturzenia w wymiarze religijno-moralnym. „To idolatria, fałszywy kult i wreszcie coś, co dotyka samego człowieka – bezczeszczenie ciała, używanie go w sposób niewłaściwy, niszczący, oddawanie czci stworzeniu. Z czasem pojawia się grzech jako postępowanie niemoralne. Pojawia się stała dyspozycja do zła, popełnianie grzechu za grzechem” – wyjaśnił, dodając, że na końcu owego procesu ludzkiej degradacji, zapoczątkowanej odrzuceniem Boga, widoczne jest chełpienie się grzechem, chlubienie się dokonywanym złem i propagowaniem go.

Za św. Paweł Apostołem, jako receptę na ów posępny obraz człowieka pogrążonego grzechu, bp Pindel wskazał orędzie o Dobrej Nowinie – wiarę, że jest ratunek, niezależenie od popełnionego zła, gdyż Bóg posłał swojego Syna, aby zbawił ludzkość. „Zostaniesz wyrwany z każdego grzechu, uwierz w tę Ewangelię, którą tak chlubił się św. Paweł” – dodał.

Tegorocznym nabożeństwom fatimskim w Rychwałdzie przewodniczyli biskupi z diecezji bielsko-żywieckiej oraz franciszkanie z całej prowincji krakowskiej oraz księża diecezjalni. Różaniec podczas wtorkowego nabożeństwa poprowadził prowincjał krakowskiej prowincji franciszkanów o. Jarosław Zachariasz OFMConv., który przypomniał o ważnym wydarzeniu jakim będzie wyniesienie na ołtarze franciszkańskich męczenników z Peru – ojców Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego.

Na ostatnie, październikowe czuwanie modlitewne, do Rychwałdu pielgrzymowali m.in. członkowie wspólnot Żywego Różańca z całej diecezji.