Bp Pindel: przykazania Boże nie są ciężkie dla tych, którzy ufają Bogu

Przykazania Boże nie są ciężkie dla tych, którzy Boga kochają i darzą Go zaufaniem – przekonywał bp Roman Pindel, który 10 stycznia przewodniczył Mszy św. w kurialnej kaplicy w Bielsku-Białej dla członków bielsko-żywieckiego duszpasterstwa rodzin. Po liturgii ordynariusz spotkał się z licznymi rodzinami na tradycyjnym opłatku.

W homilii bp Pindel rozważał znaczenie słów zaczerpniętych z 1. Listu św. Jana – „a przykazania Jego nie są ciężkie”. Zwracając uwagę, że przykazania odzwierciedlają miłość i dobroć Boga, zauważył jednocześnie, iż w dzisiejszych czasach widoczne są próby kwestionowania zasadności tych przykazań. Przypomniał w tym kontekście, z jakim chłodnym przyjęciem spotkały się słowa Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku, gdy na progu odzyskanej wolności papież przypomniał swoim rodakom dekalog. „To przejaw myślenia tego świata, a jednocześnie myślenia wielu ludzi w Kościele, że przykazania są ciężkie lub niepotrzebne, a na pewno nie powodują żadnej radości” – dodał duchowny.

Odwołując się do Księgi Rodzaju, biskup przywołał opis człowieka w Ogrodzie Eden, gdy istocie ludzkiej wolno było spożywać owoce z wszelkich drzew oprócz owoców z drzewa poznania dobra i zła. Jak podkreślił kaznodzieja, jeszcze przed sytuacją kuszenia przez węża, człowiek wyraża wdzięczność wobec wspaniałomyślności i życzliwości Boga, który ostrzega przed skutkami spożywania owocu przynoszącego śmierć.

„Ten mężczyzna i kobieta w Ogrodzie Eden mówią: jak to dobrze, że Bóg daje mi wszystko, dodatkowo ostrzega przed tym, co może mi szkodzić, przykazania Jego nie są ciężkie. Tak samo człowiek, który ufa Bogu, jakiegokolwiek z Bożych przykazań by się nie dotknął, jest przekonany, że ono nie jest ciężkie, że mu służy. Może wszystkiego nie rozumie, może gdyby zobaczył skutki przekroczenia tego czy innego przykazania, pojąłby, że źle zrobił, być może doznałby skutków nieodwracalnych” – wyjaśniał.

Wskazując na scenę kuszenia w rajskim Ogrodzie bp Pindel tłumaczył, że przykazanie Boże wtedy staje się ciężkie, gdy człowiek przestaje ufać Bogu i ulega podszeptom Złego. „W pewnym momencie dialogu z kobietą wąż pozwala sobie na bezczelne kłamstwo, którego się nie da sprawdzić” – komentował dalej biskup, zauważając, że prawdziwość zapewnienia węża o tym, że ludzie poznają dobro i zło nie można było zweryfikować. „Można spożyć albo nie spożyć owoc. W całym tym stwierdzeniu węża najważniejsze jest zakwestionowanie intencji Boga. Bóg nie jest już dobry, jest zazdrosny, okłamuje człowieka. Jeżeli nie ma się zaufania do Boga, łatwo ulec podszeptom Złego, łatwo jest zobaczyć świat w innej perspektywie ” – dodał.

Zdaniem hierarchy, dla człowieka, który nie ufa Bogu, przykazania stają się ciężkie. „Dopóki nie ma fundamentalnego zwrócenia się do Boga z ufnością, przyznania Bogu racji, dotąd przykazanie, jedno, drugie, dziesiąte, będzie ciężkie” – podkreślił duchowny.

Eucharystię wspólnie z biskupem celebrowali m.in. duszpasterz rodzin diecezji ks. Tomasz Gorczyński oraz jego długoletni poprzednik w tej funkcji – ks. dr Franciszek Płonka.