Drukuj Powrót do artykułu

Bp Pindel w Harmężach: dobrze, że pamiętamy

15 czerwca 2022 | 09:31 | rk | Oświęcim Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Robert Karp / diecezja bielsko-żywiecka

„Dobrze, że jest taki dzień jak dziś, dobrze, że my w cieniu Auschwitz-Birkenau, ale także w wielu innych w całej Polsce, pamiętamy” – podkreślił bp Roman Pindel w Harmężach koło Oświęcimia, gdzie przewodniczył 14 czerwca Mszy św. z okazji 82. rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów do KL Auschwitz. W liturgii wzięli udział uczestnicy uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, w tym m.in. byli więźniowie obozów niemieckich.

Eucharystia w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, z udziałem duchownych dekanatu oświęcimskiego, franciszkanów z harmęskiego klasztoru oraz księży salezjanów, sprawowana była w ramach obchodów 82. rocznicy pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz.

W homilii bp Pindel nawiązał do czytań z liturgii słowa. Przywołał też biblijnego Koheleta i słynną sentencję: „Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, (…) czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju”.

„Do tych słów mądrego Koheleta można dopowiedzieć, że jest i czas zuchwałości w czynieniu zła, czas upomnienia i opamiętania, ale także czas modlitwy za prześladowców i miłowania nieprzyjaciół” – dodał w odniesieniu do fragmentu Pierwszej Księgi Królewskiej, opisującego zuchwałego Achaba podejmującego pokutę w reakcji na słowa proroka Eliasza.

Zwrócił też uwagę, że Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi o szczególnym rodzaju miłości wobec tych, którzy nam źle czynią. „Jezus mówi o miłości miłosiernej, w której przekracza się ludzką sprawiedliwość i powstrzymuje od zemsty i odwetu. W tej miłości zawarta jest nadzieja na opamiętanie grzesznika i krzywdziciela, choć ten nie okazuje oznak takiej przemiany. Taka miłość zaraz przebacza, gdy sprawca krzywdy tylko się opamiętał, uznał swoją winę, pokutuje i stara się naprawić krzywdę” – podkreślił i przypomniał, że w miłosierdziu i przebaczeniu człowiek może być podobnym do Boga.

Wspominając rocznicę pierwszego transportu więźniów z Tarnowa i Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady biskup przywołał postać Małgorzaty Jachymiak, która do obozu Auschwitz trafiła z Tarnowa 27 maja 1942 roku. „Wcześniej, podobnie jak część więźniów z pierwszego transportu przeszła osławioną katownię w Zakopanym. Jej życie mieści się w klasycznym profilu ofiary niemieckich planów eksterminacji elit narodu polskiego” – dodał.

Życie Małgorzaty Jachymiak, z domu Dziurdzik, związane było z Odrowążem, wioską na Podhalu. Jako 34-latka była pierwszą kobietą na takim urzędzie w całym rozległym województwie krakowskim.

„W życiu Małgorzaty Jachymiak były różne czasy jak w Księdze Koheleta. Dnia 1 września 1939 nastał czas zuchwałości zła. Ona nie oddała swojego odbiornika radiowego, choć wiedziała, że grozi jej za to śmierć. Prowadziła nasłuch i kolportowała zapisywane wiadomości, zwłaszcza że bardzo wcześnie wstąpiła do Związku Walki Zbrojnej, a w 1941 także do lokalnych struktur podziemia, zwanego Konfederacją Tatrzańską. Na skutek przeniknięcia do konspiracji konfidenta Gestapo została aresztowana i przewieziona do Zakopanego. Wyjątkowo perfidny konfident zadenuncjował Gestapo w sumie 120 członków podziemia niepodległościowego” – relacjonował kaznodzieja i zaznaczył, że Małgorzata Jachymiak była brutalnie przesłuchiwana, jednak nikogo nie wydała.

Po krótkim pobycie w tarnowskim więzieniu, w kolejnym transporcie kolejowym przybyła wraz z pięćdziesięcioma czterema kobietami do Auschwitz 28 maja 1942 r. Otrzymała numer 7515 i przeżyła w obozie 9 miesięcy z 42 lat życia.

„Pomimo zakończenia wojny i terroru okupacyjnego Małgorzata Jachymiak nie miała nigdy pogrzebu, grobu, ani jakiejś formy upamiętnienia. Dopiero w tym roku w rodzinnym Odrowążu postawiono obelisk jej poświęcony” – zwrócił uwagę biskup i poinformował, że ks. Stanisław Morawa, proboszcz w Wilamowicach postarał się o piękne wydanie książki o swej krewnej.

„Ostatnie 9 miesięcy jej życia to czas umierania, składania ofiary, bezsilności wobec zła i czas ufności w Bogu, który ujmuje się za tym, który jest krzywdzony, zabijany, skazany na zapomnienie i unicestwienie. Dobrze, że jest taki dzień jak dziś. Dobrze, że my w cieniu Auschwitz-Birkenau, ale także w wielu innych w całej Polsce pamiętamy” – dodał i przywołał słowa z napisu przy wejściu do Cmentarza Zasłużonych na Pęksowym Brzysku w Zakopanem: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie”.

Na terenie Auschwitz I oddano hołd ofiarom przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11. Złożono wieńce m.in. od prezydenta RP Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Specjalne listy wystosowali z tej okazji marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

W obchodach rocznicowych uczestniczyło 14 byłych polskich więźniów niemieckich obozów.

Wieńce złożono również pod tablicą poświęconą pierwszemu transportowi na budynku dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Muzeum Auschwitz. To tam 14 czerwca 1940 r. esesmani umieścili więźniów na okres kwarantanny, a dziś mieści się tam Małopolska Uczelnia Państwowa im. rtm. Witolda Pileckiego.

W obchodach rocznicowych uczestniczyło kilkunastu byłych polskich więźniów niemieckich obozów.

14 czerwca 1940 r. do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 więźniów politycznych. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów.

Po przybyciu do Auschwitz więźniowie otrzymali numery od 31 do 758. Wcześniejsze numery dostali niemieccy kryminaliści, więźniowie obozu w Sachsenhausen, którzy mieli otrzymać obozowe funkcje. Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 325 osób, zginęło 292, a w przypadku 111 los jest nieznany. Ostatni świadek pierwszego transportu – Kazimierz Albin – odszedł 22 lipca 2019 r.

W byłym obozie Auschwitz-Birkenau hitlerowcy niemieccy więzili około 1,3 mln osób. Życie tu straciło ponad 1,1 mln ludzi – w zdecydowanej większości polskich i europejskich Żydów, a także Polaków, Romów i jeńców radzieckich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.