Drukuj Powrót do artykułu

Bp Ryczan: Kościół można krytykować, ale z miłością

31 marca 2013 | 15:51 | dziar Ⓒ Ⓟ

Kościół można krytykować, ale z miłością – mówił bp Kazimierz Ryczan w homilii podczas rezurekcji w kieleckiej bazylice. Przypomniał, że „Zmartwychwstały stał się częścią naszej Ojczyzny – znamienitą częścią. Tak zdecydowali nasi ojcowie. Wszędzie są Jego znaki”.

Podkreślił, że Zmartwychwstały „jest źródłem narodowej jedności”, zjednoczył tysiące małżeństw i naszą Ojczyznę, która przeżywała różne czasy i była atakowana przez wrogów różnego kalibru.
„Obecnie ludzi Kościoła atakują dziennikarze pozostający na usługach obcego kapitału” – mówił bp Ryczan w kontekście medialnego „szkalowania biskupa, który jednoznacznie określa swą postawę wobec Telewizji Trwam”. Podkreślił, że to nie sztuka atakować biskupa, sztuką jest natomiast „zainteresować się autostradami, skrzywdzonymi i upadłymi firmami”. „Sztuka zapukać do ministerstwa. Sztuka wrócić do Smoleńska. Wnuki was zapytają, coście zrobili w tej materii? Biskup zna drogę do konfesjonału. Wyruszcie w tym samym kierunku. Kościół można krytykować, ale z miłością” – podkreślał biskup kielecki. Zaapelował, aby nie profanować ojczystego domu – „ani znakiem sierpa i młota, ani znakami amuletów, ani trójkątem i cyrklem. Chrystus nas potrafi na nowo zjednoczyć”.
Rozważając tajemnicę pustego grobu, wskazał kilka elementów związanych z faktem zmartwychwstania i wciąż charakterystycznych dla wiary.

Pierwszym elementem wiary, zdaniem biskupa – jest zaskoczenie, zdziwienie, tak jak zaskoczeni byli Maria Magdalena, Piotr i Jan, uczniowie idący do Emaus, apostołowie zamknięci w Wieczerniku. „Zaskoczenie i zdziwienie to pierwszy etap na drodze wiary w Zmartwychwstałego” – mówił bp Ryczan.
Z kolei drugim etapem wiary jest poznanie. „Nad grobem Zmartwychwstałego nie wystarczy się tylko nachylić, jak to zrobił w pierwszej chwili św. Jan Apostoł. Z progu wszystkiego nie widać. Należy wejść do wnętrza. Należy zobaczyć, poznać. Jan Apostoł wszedł za Piotrem, doświadczył pustego grobu i uwierzył” – stwierdził biskup kielecki, przeciwstawiając takie postawy m.in. niewiernemu Tomaszowi, który „czekał cały tydzień i uśmiechał się do siebie, gdy inni go przekonywali o zmartwychwstaniu Pana”.

Zauważył także, że „na poznanie Pana trzeba czasu i chęci. Chodzi o specjalny czas, który „mierzy się gotowością serca”, a którym np. wykazała się Maria Magdalena i „została zanotowana w Ewangeliach jako świadek zmartwychwstania”. Tego czasu nie mieli Herod, Piłat, ale mieli go Nikodem i Józef z Arymatei.
”Zupełnie niepojęte jest to, że Łotrowi na krzyżu wystarczył krótki czas przebywania obok Jezusa na krzyżu, a brakło czasu Judaszowi, który widział cuda i słuchał nauk Jezusa” – zauważył biskup kielecki.
Jego zdaniem, trzeci etap – to „wiara potwierdzona czynami”, tak jak wiara Piotra.
„Czy wiara ta nie jest zamknięciem całej treści Ewangelii w ścianach serca, które wypowie siebie w słowach: Pan mój i Bóg mój? (…) Czyż wiara nie jest udostępnieniem mieszkania Zmartwychwstałemu w naszym sercu? Chrystus nie jest lokatorem. On jest domownikiem. Czy domownika można zastąpić kimś innym?” – pytał bp Ryczan.
Życzył uczestnikom rezurekcyjnej Mszy św., aby do pustego grobu Jezusa zanieśli „godność człowieka zamazywaną, Kościół przez sługi szatana znienawidzony, dom rodzinny lekceważony, dom ojczyźniany pogardzany, wiarę chociażby jak ziarnko gorczycy”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.