Bp Solarczyk: miłość Boga nas uzdrawia

To nie my zmieniamy siebie. To Bóg, to Jego miłość nas przemienia i uzdrawia – podkreślił bp Marek Solarczyk, zachęcając do dobrego wykorzystania dzieła „24 godziny dla Pana „. W piątek wieczorem przewodniczył on mszy św. w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na stołecznym Kamionku, po której odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej.

W homilii biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej podkreślił, że człowiek potrzebuje nieustannego nawracania się. – Nigdy nie możemy powiedzieć „Zrobiłem to idealnie”. Nawet w ludzkich relacjach, jakże wiele osób spotkaliśmy dziś fizycznie – jednych Bóg zawierzył nam duchowo, inni zawierzają nas. Bez względu jak wiele wysiłku włożyliśmy, zawsze możemy bardziej kochać, czy lepiej wyrażać tę miłość – zwrócił uwagę bp Solarczyk.

Zachęcał by czas „24 godziny dla Pana ” potraktować jako szczególny dar miłości Boga. – – Na ile potrafimy wykorzystać, przyjąć i rozwinąć to co Chrystus nam ofiarowuje – zachęcał do refleksji.

Podkreślił, że mimo ludzkich upadków i zdrad, Bóg pozostaje człowiekowi do końca wierny. – Chrystus staje dziś przed nami i chce odnowić naszą miłość, chce by nasze życie na nowo zajaśniało, w świetle Jego miłości – przekonywał bp Solarczyk wskazując na Eucharystię jako miejsce, gdzie Jezus ofiarowuje się za człowieka.

Po liturgii odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej, któremu przewodniczył bp pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej. W rozważaniach nawiązał on do praktyk pokutnych zachęcał do spojrzenia na nie jako na środek głębszego otwarcia się na Boga i Jego plan zbawienia. – Życie to nie wyrok, któremu musimy się poddać, to także nie ślepy los. Bóg nie jest kimś komu musimy się podporządkować. On ofiarowuje nam życie jako dar swojej miłości. Na ile potrafiliśmy je przyjąć. Czy nie staraliśmy się przed nim uciec – zachęcał do refleksji bp Solarczyk.

Przekonywał, że Bóg nigdy nie opuszcza człowieka, a wyjściem z izolacji czy osamotnienia jest modlitwa. – Ona pozwala nam spotkać Boga, który chce nieść nasz trud dając nam nadzieję. Jako szczególną wspomożycielkę i orędowniczkę wskazał Najświętszą Maryję Pannę. – Któż z nas nie trzymał w dłoni różańca – nie po to by poczuć paciorki, ale by przez matczyną dłoń doświadczyć miłość Boga – mówił biskup.

Podkreślił, że w trosce o zachowanie tego co jest darem Zbawiciela – trzeba często podjąć konkretny wysiłek, wyrzeczenie, trud – nawet jeśli nie zawsze od razu widać efekty. Przestrzegał jednocześnie przed zniechęceniem i lękiem o własną opinię w oczach innych. – Prośmy byśmy potrafili w naszym życiu dostrzegać oblicze Boga – zaapelował.

Zwrócił uwagę, że prawdziwym owocem modlitwy i postu jest miłość i życzliwość wobec innych. – Jak jest nasza postawa wobec tych z którymi żyjemy pod jednym dachem, którzy nas dobrze znają, z którymi przeżywamy poranki i wieczory, chwile radości i smutku. Czy nasz udział w tym nabożeństwie owocuje naszą miłością, której mogą doświadczyć, czy też wciąż jest to tylko miłość wyczekiwana – pytał bp Solarczyk.