Drukuj Powrót do artykułu

Bp Tyrawa: to, co Zachód rozumie przez nacjonalizm, my odczytujemy jako patriotyzm

20 stycznia 2017 | 21:51 | Bydgoszcz Ⓒ Ⓟ

„To, co Zachód rozumie przez nacjonalizm, my odczytujemy jako patriotyzm”- mówił w katedrze biskup ordynariusz Jan Tyrawa. W Bydgoszczy świętowano 97. rocznicę powrotu miasta do macierzy.

Pasterz diecezji podkreślił, że uczestników uroczystości gromadzi pamięć – pamięć przywrócenia Bydgoszczy do macierzy po 148 latach niewoli. Na początku homilii celebrans przypomniał fragment szczególnego przemówienia Jana Pawła II, które papież wygłosił w czerwcu 1980 roku w organizacji UNESCO w Paryżu.

– Ojciec Święty mówił: „Jestem synem narodu, który przetrzymał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród – nie w oparciu o jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od tamtych potęg.”. Zatem już 36 lat temu papież czuł się zobowiązany do obrony Polski przed tym, o co już wówczas była oskarżana – a mam na myśli nacjonalizm – mówił.

Biskup Jan Tyrawa tłumaczył, że to, co Zachód rozumie przez nacjonalizm, my odczytujemy jako patriotyzm. – Mało kto stamtąd potrafi to zrozumieć – właśnie ze względu na historię rozbiorów i historię sprzed rozbiorów. Dziś stawia się znak równości między nacjonalizmem i rasizmem – wskazał.

Dalej biskup ordynariusz zwrócił uwagę na kilka wątków z historii. Pierwszy dotyczył tego, że Polacy w swej walce o niepodległość potrafili przezwyciężyć to, co się określa mianem darwinizmu politycznego. – Był to pogląd, że ci, którzy są słabi, mają służyć – by tak rzec – za pożywienie tym, którzy są silniejsi, aby ci jeszcze bardziej mogli się rozwijać. Jeżeli Polacy utracili swoją niezawisłość, to znaczy, że są słabi – a to najlepszy dowód na to, że nie mają prawa istnieć. Jednak Polacy potrafili ponownie wybić się na niepodległość – dowodził.

Kiedy Polska traciła niepodległość, liczyła według szacunków 14 milionów obywateli. – Połowa mówiła po polsku, ale zaledwie 700 tysięcy było zdolnych zrozumieć, co się stało. Reszcie było obojętne, kto ich gnębi. Ale przestało być obojętne w momencie, kiedy zaborcy, którzy najpierw rzucili się na tę polityczną niepodległość Polski, zrobili zamach również na wolność religijną – mówił. Jak podkreślił bp Jan Tyrawa, ci, którzy dzisiaj robią zamach na wolność religijną, są tymi samymi, którzy wczoraj zrobili zamach na wolność obywatelską. – Jeśli chcemy odzyskać wolność religijną, musimy odzyskać wolność narodową i odwrotnie. To określenie Polak-katolik jest dziś tak bardzo wyśmiewane z tego powodu, że nie rozumie się zupełnie jego genezy. Kościół okazał się być jedyną instytucją, która łączyła trzy zabory i niejako reprezentowała społeczeństwo na zewnątrz – twierdził.

Biskup ordynariusz wskazał, że w roku 1987 w Polsce pojawił się artykuł – przesłanie programowe kreślące nową wizję Polski budowaną po wykreśleniu myśli nacjonalistycznej, religijnej, moralnej. – Jeśli dziś niepokoi nas podział społeczeństwa, to źródeł tego podziału trzeba szukać w nurtach i programach z końca lat 80. Nie potępiam nikogo, ale powinniśmy rozumieć to, co rozgrywa się na naszych oczach, abyśmy umieli to przezwyciężyć i byśmy tego odzyskania wolności nie zmarnowali – zakończył.

Dzień 20 stycznia 1920 roku otworzył nową kartę w dziejach miasta. Do grodu nad Brdą powrócił ojczysty język, polska administracja i wojska, które bydgoszczanie witali na Starym Rynku.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.