Bp Włodarczyk: jeśli ojciec jest wystarczająco dobry, nasyci życie swojego syna męskością

„Jeśli ojciec jest wystarczająco dobry, nasyci życie swojego syna męskością. Przekaże mu to, co dla niego będzie potencjałem w przyszłości” – mówił biskup Krzysztof Włodarczyk 23 września w Bydgoszczy. Ordynariusz diecezji przewodniczył Mszy świętej i wygłosił konferencję podczas warsztatów przygotowujących do Męskiego Oblężenia Jasnej Góry.

Proboszcz parafii NMP Królowej Męczenników i świętego Jana Pawła II, ksiądz Piotr Wachowski, podkreślił, że kościół jubileuszowy stał się miejscem stacyjnym, jednym z siedmiu w Polsce, mobilizującym mężczyzn do odnowienia w sobie źródła nadziei.

Męskie Oblężenie Jasnej Góry odbędzie się 27 września pod hasłem „Mężczyzna nadziei”. Inspiracją dla organizatorów wydarzenia jest encyklika „Spe salvi” Benedykta XVI. – Ja mam takie przekonanie, że ostatni czas bardzo nas okradł z nadziei. Widzimy, że mężczyźni są wycofani, zestresowani, źle odnajdują się w swoich własnych rolach i zadaniach – zauważył Andrzej Lewek, prezes Stowarzyszenia Mężczyźni Świętego Józefa.

Lewek dodał, że od czasu pandemii można zauważyć u mężczyzn zmiany w sposobie myślenia i wypowiadania się. – Mam takie przekonanie, że nasze zasobniki nadziei są puste. Żeby odzyskać wiatr w żagle, siłę, swoją męskość, potrzebujemy napełnić się nadzieją – podkreślił. Wyraził też wdzięczność papieżowi Leonowi XIV za ogłoszenie Roku Świętego pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”.

Spotkanie w Bydgoszczy odbyło się pod hasłem „Modlitwa jako szkoła nadziei”. W programie znalazły się konferencje, modlitwa i świadectwa. – W dzisiejszych czasach feminizmu i politycznej poprawności wprowadzanie rozróżnień ze względu na płeć może łatwo się narazić na zarzut seksizmu i dyskryminacji – mówił biskup Włodarczyk.

Hierarcha przypomniał, że kobieta i mężczyzna różnią się w wymiarze fizycznym, psychicznym i duchowym. – Do mężczyzny odnosimy najczęściej dwa pojęcia: męstwo i ojcostwo. Jeszcze głębiej niż męstwo określa ducha mężczyzny właśnie ojcostwo. Niektórzy mówią, że kryzys współczesnej rodziny to przede wszystkim kryzys ojcostwa. Wielu mężczyzn nie chce wyrosnąć z chłopięco-kawalerskich przyzwyczajeń. Taka postawa prowadzi do płodności bez odpowiedzialności – przestrzegał biskup bydgoski.

Doświadczeniem ojcostwa podzielił się Edward Niedbalski, uczestnik spotkania i członek Domowego Kościoła. – Ktoś powie, że ojcostwo jest bardzo trudne. Jednak ja powiem – to zależy – jak się rozumie ojcostwo. Mam jedną córkę i sześcioro synów. To nam pomogło w małżeństwie. Potrafiliśmy wzrastać, mieliśmy również elementy, które ułatwiały nam wychowanie naszych dzieci – zaznaczył, mówiąc o wspólnej modlitwie, dialogu małżeńskim i rozmowach z dorastającymi dziećmi.

Podczas świadectwa Niedbalski przytoczył słowa swojej dorosłej córki: „Tatuś, jak mamusia kazała nam iść do kościoła, czy uklęknąć, to nie miało to tej wartości, jak widok ojca, który uklęknął i nic nie mówił”. – To od nas, ojców, zależy, jaką mamy postawę względem córek i synów – powiedział ze wzruszeniem.