Brzeg: Msza św. w rocznicę objawień fatimskich
13 lipca 2025 | 13:03 | mraj | Brzeg Ⓒ Ⓟ
Fot. Maciej Rajfur W parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu bp Jacek Kiciński CMF przewodniczył Mszy świętej w rocznicę objawień fatimskich. – Przesłanie fatimskie zawsze jest aktualne, bo ma charakter ponadczasowy. Jak długo człowiek będzie żył tu na ziemi, tak długo Matka Boża z Fatimy będzie przypominać fundamentalne prawdy wiary – mówił wrocławski biskup pomocniczy. Brzeska parafia jest kościołem jubileuszowym w Roku Świętym w archidiecezji wrocławskiej. 12 lipca uroczyście obchodziła rocznicę objawień fatimskich (13 lipca 1917 r.).
– Pierwsze objawienie Maryi dotyczy dramatu istnienia piekła. I jednym z największych sukcesów złego ducha jest to, że człowiek wykreślił piekło ze swojego życia. I zdaje się być niemodnym mówienie o piekle i szatanie – mówił w homilii bp Kiciński. Jak nauczał, piekło to jedyne miejsce, z którego wyjścia już nie ma. To skazanie na potępienie. To jedyne miejsce, w którym człowiek nie jest w stanie pomóc drugiemu człowiekowi.
– W dzisiejszym świecie nie mówi się o piekle. Wszystko jest lekkie, przyjemne. Mało mówimy o rzeczach ostatecznych. Kolejnym sukcesem złego ducha jest fakt, że człowiek przestał widzieć człowieka. Łatwo przyzwyczaić się do wojny, tragedii, dramatów ludzkiego życia, do ginących dzieci, do ludzi umierających z głodu. Czy to nie jest piekło na ziemi? – pytał kaznodzieja.
Podkreślał, że wtedy, gdy człowiek doświadcza miłości i obecności drugiej osoby, czuje się potrzebny. Zauważa, że wiele osób dzisiaj zostało doprowadzonych do granicy rozpaczy. Rozpacz zaś to wykreślenie miłosierdzia Bożego z serca człowieka. Poczucie beznadziejności. Rozpacz, jak mówił biskup, to brak nadziei.
– A my jesteśmy pielgrzymami nadziei, bo niesiemy innym nadzieję. Propozycje dzisiejszego świata to odejść od miasta świętego – zejść z Jerozolimy i zatopić się w Jerychu, które proponuje chwilowe szczęście i zapomnienie. Jaki jest los człowieka, który porzuca Jerozolimę? Ewangelia mówi, że w połowie drogi zostaje napadnięty, pobity i zostawiony samemu sobie. Nie doszedł do Jerycha – opowiadał bp Kiciński.
Jego zdaniem współczesny człowiek jest zdominowany przez presję czasu. Zawsze musi coś zrobić. Ale może się okazać, że kiedyś sam stanie się tym, który potrzebuje pomocy.
Biskup postanowił podzielić się swoją prywatną historią: – Mój wujek pojechał kiedyś do miasta i dostał na ulicy zawału serca. Zatoczył się i upadł, a potem skonał na oczach innych ludzi, bo myśleli, że to człowiek nietrzeźwy.
Zaznaczył, że we wspólnocie Kościoła nie ma prywatnych spraw, a zwłaszcza kiedy chodzi o zbawienie drugiego człowieka. Maryja w Fatimie ostrzega przed wiecznym potępieniem. Wielu świętych miało wizję piekła.
– Łatwo odrzucić Bożą miłość. Różne są historie ludzi, ale możemy stać się dla naszych bliskich i nie tylko miłosiernym Samarytaninem, czyli pielgrzymem nadziei. Czasami wystarczy jedno słowo, jeden gest, jedno spotkanie. Dlatego w tym szczególnym roku jubileuszowym bądźmy dla siebie i innych pielgrzymami nadziei – apelował hierarcha.
Po Mszy świętej zebrani uczestniczyli w nabożeństwie fatimskim z procesją ze świecami.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

