Bydgoszcz: 15-lecie świetlicy prowadzonej przez Stowarzyszenie „Rodzina Miłości Ofiarnej”

Świetlica terapeutyczna prowadzona przez Stowarzyszenie „Rodzina Miłości Ofiarnej” w Bydgoszczy obchodzi 15-lecie swego istnienia. Organizacja została założona z inicjatywy rodziców, dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, zgromadzonych przy parafii Zmartwychwstania Pańskiego.

Początkowo odbywały się okazjonalne spotkania, a następnie od 1999 r., dzięki inicjatywie ówczesnego proboszcza ks. Kazimierza Małżeńskiego, zaczęła działać na zasadzie wolontariatu świetlica terapeutyczna. Wiceprezesem stowarzyszenia jest Bożydar Dubalski. – Piętnaście lat tak szybko minęło, że człowiek nie zauważył. Początkowo były to spotkania przy kawie i herbacie. Jako rodzice niepełnosprawnych dzieci dzieliliśmy się swoimi codziennymi problemami. Aż wreszcie całość została sformalizowana, przybierając ostatecznie charakter stowarzyszenia – dodał.

Od 2005 r. działalność świetlicy jest wspierana przez dotacje otrzymywane z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dzięki czemu można było zatrudnić fachową kadrę, która opiekuje się dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną z różnymi dysfunkcjami psychoruchowymi. – Najbardziej problematyczny jest ten moment, kiedy dzieci niepełnosprawne kończą swoją edukację na poziomie szkolnym. Potem są pozostawione same sobie. I co dalej? Mamy na szczęście to miejsce. Sam, jako ojciec niepełnosprawnego dziecka, pragnę pomagać. Jeżeli ktoś znalazł się w podobnej sytuacji, zapraszamy do nas – powiedział Dubalski.

Ks. Tadeusz Ristau CM ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo nie pozostaje dłużny, podkreślając, że przed takimi ludźmi „należy chylić czoła”. – Jako parafia dajemy im tylko miejsce. Wszystko, co widzimy, jest ich dziełem. Słowa Pana Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, mnieście uczynili” są przy tym zobowiązaniem. Poza tym charyzmat naszego zgromadzenia, a więc służba ubogim, skłania do podejmowania tego typu działań – dodał prezes Stowarzyszenia „Rodzina Miłości Ofiarnej”.

Codzienna terapia uczestników ma charakter rewalidacyjny – poprzez nauczanie, rehabilitację ruchową i mentalną, rozwój społeczny i przystosowanie do środowiska. Prowadzone są m.in. zajęcia muzyczne, sportowe i plastyczne. – Mamy trzydzieścioro dzieci w trzech grupach. Dwie z nich działają na miejscu w świetlicy, a trzecia ma charakter sportowy – powiedziała Tamara Dubalska. Według niej, największym sukcesem jest to, że dzieci bardzo chętnie przychodzą do świetlicy. – Są szczęśliwe, doceniane, chwalone. Najgorsza jest niewiara w siebie, która blokuje rozwój. Dajemy dzieciom sporo swobody, a przy tym rehabilitujemy je, a także pracujemy nad ich kształceniem poprzez naukę – stwierdziła.

Stowarzyszenie organizuje również imprezy integracyjne, świąteczne, sportowe i kulturalne, na które zapraszane się dzieci i młodzież także spoza świetlicy. – Córka pana Bożydara i pani Tamary uczęszcza do mnie od wielu lat na hipoterapię, więc tak się poznaliśmy. Kiedy pojawił się kłopot personalny, brakowało osób w świetlicy, natychmiast zgłosiłam się, by spróbować swoich sił w innej roli. W roli terapeuty, który odpowiada za zajęcia ruchowe. To jest cudowny świat – prosty, szczery, ciepły. A ludzie są oddani, zżyci ze sobą. Uczą człowieka, który jest na co dzień zagoniony, umiaru i pokory – dodała Małgorzata Górniewicz.

W świetlicy są szkoleni wolontariusze, odbywają się praktyki studenckie. – Kiedyś robiliśmy przedstawienie na Dzień Matki. Tu wiele się nauczyłam. Kocham tę świetlicę, mam tutaj przyjaciół. Kocham również Pana Boga – powiedziała Joanna.

Stowarzyszenie „Rodzina Miłości Ofiarnej” to wiele zaangażowanych osób i tylko dwa etaty, co jest kroplą w morzu potrzeb. Świetlica działa pięć razy w tygodniu – od godziny 14 do 20. Piętnastolecie stało się również okazją, aby wszyscy spotkali się na dziękczynnej Eucharystii w bydgoskim kościele Zmartwychwstania Pańskiego.