Bydgoszcz: Obchody 27. rocznicy stanu wojennego

W bydgoskim kościele ojców jezuitów parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich oraz członkowie „Solidarności” zebrali się 13 grudnia wieczorem, aby uczcić 27. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Podczas wspólnej modlitwy superior bydgoskich jezuitów o. Andrzej Lemiesz oraz duszpasterz ludzi solidarnych o. Mieczysław Łusiak poświęcili sztandar Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze”.

– Będziemy z nim uczestniczyć we wszystkich patriotycznych uroczystościach, żeby społeczeństwo i młodzież wiedziało, że takie stowarzyszenie funkcjonuje, a powstało z ludzi, którzy przeszli gehennę – byli internowali i aresztowani – mówił prezes stowarzyszenia Jan Raczycki, który sam był oskarżony o „próbę obalenia ustroju”. Groziło mu 10 lat więzienia. Za kratami spędził „tylko rok”.

O. Łusiak podkreślił w homilii, że „Solidarność” od początku wyrzekła się przemocy i czerpała z Ewangelii, formując się wokół krzyża, na Eucharystii. – Dobrze, bo dzięki temu nie doszło do przelewu krwi. Gdybyśmy powodowali się nienawiścią, zginęłoby nas wielu – mówił jezuita.

Odnosząc się do bieżącej sytuacji politycznej duszpasterz radził „Nie szukajmy tego, kto wszczął kłótnię, bo będziemy podobni do dzieci, bawiących się na podwórku. Ważne, byśmy znów byli „Solidarnością”, bo „Solidarność” to jeden obok drugiego, a nie jeden przeciw drugiemu. Tego nas uczył Jan Paweł II – przypomniał duszpasterz ludzi solidarnych.

Kaznodzieja odniósł się również do „rzekomego niszczenia autorytetu Lecha Wałęsy przez IPN”. – Nawet jeśli teza o tym, że Lech Wałęsa przez krótki czas na początku lat 70. był współpracownikiem SB jest prawdziwa, to nie podważa to jego niesamowitej roli i jego ogromnych zasług. Jest bohaterem naszego narodu. Niekwestionowanym bohaterem – mówił o. Łusiak.

Msze św. w intencji Ojczyzny, tzw. „trzynastki”, odprawiane są nieprzerwanie w kościele jezuitów od czasu wprowadzenia stanu wojennego.