Drukuj Powrót do artykułu

Chińczycy nie mają powodów do radości

19 grudnia 2011 | 09:05 | o. pj (KAI) / ms Ⓒ Ⓟ

„Ponure święta w chińskich fabrykach zabawek” – pod takim tytułem ukazał się raport organizacji „Studenci i naukowcy przeciw nadużyciom firm” (SACOM) oparty został na tajnym dochodzeniu w fabrykach w Shenzhen i Dongguan.

Raport omawia londyński dziennik „The Obeserver”. Wskazuje on na łamanie praw człowieka zwłaszcza w okresach wzmożonej produkcji. Dwie pracownice zgodziły się opowiedzieć o swoim losie, pod warunkiem, że ich nazwiska zostaną zmienione. 27-letnia Wang Fengping pracuje wraz z mężem w fabryce zabawek „On Tai”, oddalonej o 10 godzin jazdy pociągiem od rodzinnego domu. Łącznie zarabiają miesięcznie równowartość 200 funtów (ok. 1100 zł). W domu małżeństwo zostawiło rodziców, którymi opiekują się ich dwie córki. Zdaniem Wang Fengping najgorsza jest rozłąka. Cała rodzina może spotkać się tyko raz w roku, w czasie chińskiego Nowego Roku. „Nigdy na święta Bożego Narodzenia” – podkreśla. Mówiąc o wysokości swoich zarobków zwraca uwagę, że „nasza rodzina nie umrze z głodu, ale żyjemy na granicy ubóstwa”.

25-letnia Ma Hui pracuje z kolei w drukarni produkującej opakowania dla sieci „Mark and Spencer”, „Lego” oraz „Disney”. Ma dwuletnią córkę, którą musiała zostawić w domu u rodziców, po 3 miesiącach od urodzenia. Ma nadzieję, że ciężko pracując zarobi tyle, aby otworzyć własną firmę i wrócić na stałe do rodziny. I w jej przypadku spotkanie z córką i z rodziną odbywa się tylko raz do roku.

W fabryce Hung Hing ok. 8 tys. robotników musi wypracować 100 nadgodzin każdego miesiąca, za co otrzymuje najniższe możliwe wynagrodzenie. Fabryka już od trzech miesięcy zalega z wypłatą pensji. Typowy dzień pracy rozpoczyna się o 8 rano a kończy o godz. 22. Robotnicy często muszą pracować także w niedziele.
W robotniczych hotelach o powierzchni 20 m. kw. 10 robotników śpi na piętrowych pryczach. Toaleta znajduje się na zewnątrz w starej rupieciarni i zarazem siedlisku szczurów.

Osobnym problemem jest brak przeszkolenia przed podjęciem pracy. Dotyczy to zwłaszcza setek studentów zatrudnionych w czasie wzmożonych zamówień. Poinformowali oni SACOM o częstych wypadkach przy pracy.

Raport zwraca uwagę, że potężny przemysł zabawkarski w Chinach, (eksport do samej Wielkiej Brytanii wynosi miliony funtów rocznie), „nie przynosi żadnej radości chińskim robotnikom, którzy także chcieliby ofiarować na święta zabawki swoim dzieciom”.

Pozarządowa organizacja SACOM powstała w Hongkongu w 2005 r. Ma ona na celu m.in. „utworzenie ruchu, w którym studenci mogliby wpływać na polepszenie warunków pracy w chińskich fabrykach”, a także „danie studentom możliwości zaangażowania się w problemy związane z zatrudnieniem w skali globalnej i lokalnej” – czytamy w statucie SACOM.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.