Chrześcijański ojciec jedności Europy

W Warszawie odbyła się niedawno sesja międzynarodowa poświęcona osobie i dziełu Roberta Schumana (1886-1963) – francuskiego polityka, jednego z duchowych ojców dzisiejszej Unii Europejskiej. Nie byłoby to może aż tak ważne, gdyby nie fakt, że ów były premier i minister spraw zagranicznych swego kraju jest obecnie kandydatem na ołtarze. Jego życie i dokonania pokazują nam, mieszkańcom tego kontynentu, że – po pierwsze – można być politykiem i człowiekiem wierzącym; i po drugie, że chrześcijaństwo ze swymi odwiecznymi wartościami legło u podstaw idei jednoczącej się Europy.

Nawiązywała do tego zresztą zarówno sama konferencja, jak i poprzedzająca ją pielgrzymka na Jasną Górę członków i sympatyków ruchu Europa Christi, który narodził się w Polsce niespełna rok temu. Stawia on sobie za zadanie nie tylko przypominanie i podkreślanie chrześcijańskich korzeni Starego Kontynentu, ale również dążenie do tego, aby były one stale żywe i żywotne. „Policzmy się i zobaczmy, jak jest nas wielu” – to jedno z haseł nowego ruchu skierowane do chrześcijan nie tylko naszego kraju.

Dziełem życia Roberta Schumana była Deklaracja z 9 maja 1950 r., której był głównym twórcą, a która zapoczątkowała proces powojennego jednoczenia się tej części świata. Wtedy dotyczyło to stosunkowo niewielkiej części kontynentu rozdzielonego trwałą, jak się wydawało, żelazną kurtyną, ale już wówczas dokument ten zaskakiwał swym głęboko proroczym otwarciem na inne kraje, a nawet kontynenty. Przewidywał bowiem m.in. współpracę z Afryką, która niemal cała była wtedy jedną wielką kolonią. Dziś idea zjednoczonej Europy, choć niewolna od kryzysów, jest czymś oczywistym, a Unia Europejska skupia większość państw naszego kontynentu. I wielka w tym zasługa Sługi Bożego, który umiał uczynić z polityki narzędzie służenia dobru wspólnemu.

Krzysztof Gołębiowski

dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej.