Drukuj Powrót do artykułu

Chwila ciszy zamiast kazania po brutalnym zabójstwie

01 sierpnia 2022 | 16:30 | ts (KAI) | Civitanova Marche Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Pixabay

Śmiertelny atak na ulicznego sprzedawcę w mieście Civitanova Marche nad Adriatykiem wywołał konsternację i oburzenie w całych Włoszech. Archidiecezja Fermo zaleciła, aby w nabożeństwach w całym regionie zamiast kazania wezwać do chwili ciszy. Po południu 29 lipca, na ruchliwej ulicy handlowej w nadmorskim kurorcie, 39-letni Nigeryjczyk, który mieszkał we Włoszech od dziesięciu lat, został śmiertelnie pobity przez 32-letniego Włocha.

Policja potwierdziła doniesienia mediów, że sprawca, który pochodzi z Salerno, pobił mężczyznę, sprzedającego chusteczki i zapalniczki, najpierw jego własną kulą, a potem gołymi rękami. Według doniesień, kilku naocznych świadków widziało atak, niektórzy filmowali go smartfonami. Nikt nie interweniował – skarży się wdowa po mężczyźnie, który pozostawił także ośmioletniego syna i siostrzenicę. Sprawca pozostawił swoją ofiarę leżącą bez życia na ziemi. Wkrótce został zatrzymany.

Od tego czasu we Włoszech trwa też dyskusja o tym, dlaczego żadna z osób postronnych nie interweniowała. Zamiast nagrywać incydent, można było zaalarmować policję. Policja, jak twierdzą media, została zaalarmowana dopiero po odejściu podejrzanego.

Oczywiście, czasami nie jest łatwo interweniować w takich sytuacjach, powiedział 31 lipca serwisowi informacyjnemu SIR proboszcz miejscowej dzielnicy Capodarco, ks. Vinico Albanesi. „Co jednak mamy myśleć o obywatelach, którzy, być może opanowani przez strach, czują się bardziej jak reżyserzy ze swoimi telefonami komórkowymi, niż jako odpowiedzialni i realni uczestnicy tego zdarzenia?”, skonstatował miejscowy proboszcz.

W odniesieniu do sprawcy duchowny mówił o „istnieniu wrodzonego gniewu w niekontrolowanej, prymitywnej formie”. Z drugiej strony jemu i innym brakowało jakiegokolwiek stosunku do ludzi, którzy są od niego inni. Nadal nie wiadomo, czy czyn ten rzeczywiście miał podłoże rasistowskie, czy też sprawca cierpi na patologiczne agresywne napady.

Niemniej jednak Jezuicka Służba Uchodźcom we Włoszech – Centrum Astalli wezwała do „radykalnej zmiany języka publicznego, dyskursu politycznego i medialnego przedstawiania imigracji we Włoszech”. „Podsycanie społecznej nienawiści, rasizmu i obojętności wobec wszystkiego, co nas bezpośrednio nie dotyczy, naraża nas wszystkich na niebezpieczeństwo. Nikogo nie wykluczać”, podkreśliła służba jezuicka.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.