Górale wspominają rodzinę Kłoczowskich
02 listopada 2025 | 12:41 | Jan Głąbiński, jg | Ciche Górne Ⓒ Ⓟ
fot. Jan Głąbiński Rodzina Kłoczowskich – o. Jan i jego brat Jerzy przyjeżdżali co roku na wakacje do Cichego Górnego na Podhale. Jerzy organizował czytanie „Trylogii” na podhalańskich polanach, były też wspomnienia z powstania warszawskiego, w którym stracił rękę, a o. Jan Andrzej spowiadał górali na werandzie drewnianej chałupy.
Ostrysz – tak nazywa się wzniesienie oddzielające miejscowości Dzianisz i Ciche. Granica przebiega na wysokości aż 1000 metrów n.p.m. Rozciągają się tam jedne z najpiękniejszych widoków na tatrzańskie szczyty i niezliczone dookoła podhalańskie polany. Nic dziwnego, że to właśnie miejsce wybierali na swoje wakacje członkowie rodziny Kłoczowskich, w tym prof. Jerzy Kłoczowski z żoną i dziećmi oraz dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski, zmarły w kwietniu 2025 roku.
Helena Kurkowska doskonale pamięta wizyty zacnej familii w dawnym góralskim domu, który należał do jej pradziadka, a mieszkała w nim mama pani Heleny – Bronisława Klejka. – Zanim jeszcze do nas trafili, to wiem od mamy, że zajeżdżali do szkoły w Cichem Górnem, jakiś przełom lat 50. i 60. XX wieku, ale potem już zatrzymywali się u nas – wzrusza się góralka i pokazuje archiwalne zdjęcia z dziećmi prof. Kłoczowskiego. Wszystkich zna bardzo dobrze po imieniu. – Ania, Janek, Paweł, Isia, wspólne zabawy, wycieczki na Płazówkę nad rzekę, walki na szyszki w lesie, podchody. No naprawdę nawywijaliśmy dość – śmieje się pani Helena. Jednak wszystkie zabawy kończyły się szczęśliwie, to widać nawet na fotografiach. Ich bohaterowie są uśmiechnięci. Nasza rozmówczyni ma też wszystko dokładnie opisane, kto na nich widnieje i kiedy mniej więcej zostały zrobione.
Rodzina Kłoczowskich w Cichem i okolicach spędzała kilka wakacyjnych tygodni. – Nie było telefonów, komputerów, a kto chciał spotkać się z braćmi profesorami, mógł do nas przyjechać. Dobrze pamiętam jak od strony Dzianisza szli wędrowcy z plecakami i poważnymi minami, byłam pewna, że idą do nas, by dołączyć na letnisko Kłoczowskich – wspomina H. Kurkowska. Było też niemal pewne, iż 1 sierpnia znana familia była na Podhalu. – To przecież szczególna data, bo prof. Jerzy walczył w Powstaniu Warszawskim, tam też stracił rękę. On nam o tym wszystkim opowiadał, przychodziły dzieci i młodzież z okolicy, siadaliśmy na kocach i słuchaliśmy. I wiecie co? Nikt nikogo nie upominał, cisza jak makiem zasiał. Tak samo było jak zapraszał nas prof. Jerzy do czytania „Trylogii” – wzrusza się góralka. Były też ogniska, a śpiew pieśni patriotycznych unosił się daleko w podhalańskie lasy.
Kłoczowscy dobrze wypełniali czas młodym góralom, bo kiedy jeden skończył lekcję historii albo polskiego, drugi zapraszał na Msze św. – Słyszałam o słynnych „dwunastkach” w krakowskiej bazylice oo. dominikanów, które odprawiał o. Jan Andrzej, ale u nas to dopiero były liturgie, a jakie spowiedzi! Zakonnik zapraszał bardziej na rozmowę, na werandę drewnianej chałupy. Schodzili się do nas niemal wszyscy z Ostrysza, by modlić się codziennie o godz. 19 i wcześniej skorzystać z sakramentu spowiedzi. Było już po posłudze i obrządku przy zwierzętach, bo to były takie czasy, kiedy wszyscy żyli z gazdówki. Trzeba też wspomnieć, że cała familia Kłoczowskich jak trzeba było, to pomagała przy pracach w polu – wspomina H. Kurkowska. Obowiązkowym punktem wzajemnych relacji między rodziną profesorów a góralami były przeróżne przedstawienia teatralne. I one także są uwiecznione na zdjęciach w zbiorach pani Heleny. Nie brakowało też rozmów o historii, kulturze, polityce. – Pewnie, że były spory! Mój tato nie ze wszystkim się zgadzał – zdradza pani Helena.
Nasza rozmówczyni przez 20 lat przepracowała w zakopiańskiej księgarni. – Wracałam tam pamięcią do tych lekcji historii prof. Jerzego, kiedy rozmawiałam z klientami i polecałam im różne publikacje. Nie trudno było mi też sprzedać książki Leszka Kołakowskiego, do której wprowadzenie napisał właśnie o. Jan Andrzej. Swoją drogą, jestem ciekawa co by nam dzisiaj napisał, np. w takiej dedykacji do wspomnień o wakacjach spędzonych w Cichem? – zastanawia się H. Kurkowska.
O. Jan Andrzej Kłoczowski OP zmarł 12 kwietnia 2025 r. w Krakowie. Był wybitnym duszpasterzem, teologiem, filozofem i publicystą, jednym z największych autorytetów wśród polskich dominikanów. W 2008 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2014 r. był czwartym polskim dominikaninem, mogącym poszczycić się tytułem Magistra Świętej Teologii, przyznawanym przez generała zakonu. Odprawiał słynne Msze św. niedzielne w bazylice oo. dominikanów w Krakowie zwane „dwunastkami”.
Jerzy Kazimierz Kłoczowski zmarł 2 grudnia 2017 r. Był polskim historykiem, profesorem nauk humanistycznych, senator I kadencji, w latach 1991–2011 przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.



