Drukuj Powrót do artykułu

Ciężkie życie chińskich katolików

31 stycznia 2010 | 12:17 | st, kg (KAI/Il Giornale/RV/Fides) / kw Ⓒ Ⓟ

W bardzo złożonej sytuacji żyją katolicy w Chinach. Obok zatwierdzonego przez państwo Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich działa też tzw. Kościół podziemny. Podziały między nimi wciąż się pogłębiają, choć obie instytucje doznały w ostatnim czasie prześladowań.

Sytuacja Kościoła katolickiego w Chinach jest znacznie bardziej złożona, niż sądzą obserwatorzy zewnętrzni – twierdzi w swym blogu, Andrea Tornielli. Watykanista „Il Giornale” omawia opublikowane na łamach miesięcznika 30Giorni dossier poświęcone chińskiemu Kościołowi, pióra Gianni Valentego. Valente polemizuje z tezami krytyków działalności Stolicy Apostolskiej, oskarżających Watykan, że ze względów politycznych gotowy jest porzucić tzw. „Kościół podziemny”.

Tornielli wskazuje, że w Chinach nie mamy faktycznie do czynienia z dwoma Kościołami, lecz z jednym. Niemal wszyscy biskupi uznawani przez władze uzyskali także akceptację Stolicy Apostolskiej. Obydwie gałęzie Kościoła doznawały w minionych latach prześladowań, zaś Benedykt XVI w swym historycznym liście z 27 maja 2007 r. wskazał drogę pojednania i przezwyciężenia trudności istniejących między obydwoma wspólnotami.

30Giorni cytuje znamienny przypadek biskupa Francisa An Shuxina, koadiutora diecezji Baoding, miasta odległego ok. 150 km od Pekinu. Był on biskupem Kościoła działającego w podziemiu i w latach 1996-2006 przebywał w więzieniu. Po uwolnieniu zdecydował się na zaakceptowanie procedur narzuconych przez władze świeckie. Obecnie część kleru oraz wiernych oskarża go o zdradę Kościoła i nie uznaje jego władzy. Włoski miesięcznik podkreśla, że bp An nie zgodził się na cokolwiek, co byłoby sprzeczne z wiarą katolicką, w tym postanowienia dotyczące „wybierania biskupów”. Wskazuje na dokumenty watykańskie, uznające władzę hierarchy, w tym list prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, kard. Ivana Diasa z czerwca 2008 r. Czytamy w nim, że „Wszyscy powinni wiedzieć, iż szanowany biskup ciszy się pełnym poparciem i zaufaniem Stolicy Apostolskiej. Tak więc nikt nie może podejrzewać go o brak szczerości ani sprzeciwiać się jego władzy”.

W dossier opublikowanym na łamach 30Giorni odnotowano także, że po opublikowaniu listu Ojca Świętego z 2007 r., wielu przeciwnych kapłanów uniemożliwiało wiernym zapoznanie się z tym dokumentem, twierdząc, iż papież ma błędne informacje. Nie jest zatem przypadkiem, że w listopadzie ubiegłego roku, kard. Tarcisio Bertone napisał do chińskich księży z okazji roku kapłańskiego, proponując pojednanie w obrębie wspólnoty katolickiej oraz podjęcie konstruktywnego dialogu z władzami ChRL, zgodnie z „wytycznymi” papieskiego listu. „Rzeczywistość chińskiego Kościoła jest zatem bardziej skomplikowana niż jest to prezentowane, a trudności i opory można znaleźć także we wspólnocie „podziemnej” która w niektórych przypadkach kwestionuje władzę papieską, interpretując na swój sposób słowa Benedykta XVI” – stwierdza Andrea Tornielli.

Z kolei Anthony Liu Bainian, wiceprzewodniczący Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, nadzorującego oficjalny Kościół katolicki w Chinach, stwierdził niedawno, że Chińska Republika Ludowa i Stolica Apostolska bliskie są nawiązania stosunków dyplomatycznych. Zdaniem Liu, Stolica Apostolska musi zaakceptować obecny stan rzeczy, w tym sposób, w jaki władze pozwalają funkcjonować katolikom.

„Watykan uważał, że reżim komunistyczny nie potrwa długo i że będzie można znowu wysłać do Chin zagranicznych misjonarzy – stwierdził rzecznik Stowarzyszenia Patriotycznego. – Dlatego nie akceptował biskupów, których musieliśmy wybrać. A my uważamy, że władza pochodzi od Boga, a nie z Watykanu, i tak wybraliśmy w sumie od 1958 r. 170 biskupów”.

Liu Bainian dodał, że problemem w relacjach chińsko-watykańskich nie jest osoba Papieża, ale „pewne osoby i grupy”, które chcą narzucić Państwu Środka kapitalistyczny model rządów. Zaprzeczył także, iż w Chinach wierzący są prześladowani. „Nie da się prześladować dziesiątków milionów chrześcijan, buddystów i muzułmanów, którzy mieszkają w Chinach” – stwierdził.

W Chinach mieszka obecnie ok. 6 mln katolików, wśród których pełni posługę 3397 biskupów, księży i diakonów w prawie stu diecezjach. W 18 seminariach wyższych do kapłaństwa przygotowuje się 628 kleryków a w 30 seminariach niższych (propedeutycznych) kształci się 630 osób. Te i wiele innych danych według stanu na 8 grudnia br. zawiera opracowanie Instytutu Studiów Kulturowych „Faith” (Wiara; FICS) w mieście Shijiazhuang – stolicy wschodniochińskiej prowincji Hebei.

Wśród wspomnianej liczby duchowieństwa jest 3268 księży czynnych w pracy duszpasterskich. Jest też ponad 300 młodych księży zakonnych należących do obecnych w tym kraju międzynarodowych zgromadzeń zakonnych. W 106 żeńskich zakonach i zgromadzeniach zakonnych działa 5451 sióstr po ślubach.

Wspólnota katolicka w Chinach kontynentalnych (czyli w Chińskiej Republice Ludowej – ChRL) prowadzi 381 jednostek charytatywnych (nie licząc leprozoriów), w tym 220 klinik, 11 szpitali, 81 domów starców, 44 schroniska, 1 szkołę wyższą, 2 instytuty kształcenia zawodowego, 22 sierocińce i ośrodki dla dzieci upośledzonych, 3 ośrodki rehabilitacji i 34 placówki socjalne. Ponadto ok. 80 zakonnic pracuje w 10 leprozoriach, prowadzonych przez władze państwowe.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.