Drukuj Powrót do artykułu

Co księża radzą maltretowanym żonom?

20 stycznia 2005 | 09:35 | aw //mr Ⓒ Ⓟ

Księża informują maltretowane żony o możliwości przeprowadzenia separacji. W seminariach nikt nie uczy kleryków, że bita kobieta ma pokornie znosić swój los – wynika z sondy, przeprowadzonej przez KAI.

Min. Magdalena Środa podczas konferencji w Sztokholmie w grudniu 2004 r. oskarżyła Kościół katolicki, że niedostatecznie przeciwstawia się przemocy wobec kobiet w rodzinie, a księży, że doradzają maltretowanym kobietom, aby pokornie znosiły swój los. Wyniki sondy KAI przeczą jej tezom.
Ks. Ewald Kasperczyk powtarzał, że *małżeństwo nie jest obozem koncentracyjnym* i jeśli mąż okaże się oprawcą, żona ma prawo opuścić go – wspomina swojego zmarłego w opinii świętości poprzednika proboszcz z Turzy Śląskiej ks. Gerard Nowiński. Dziwi się, skąd wzięła się opinia, że księża doradzają znosić żonom bicie i upokorzenia.
Biskup-senior diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Ignacy Jeż (wyświęcony w 1937 roku) zapewnia, że *już przed wojną* duszpasterze podsuwali maltretowanym penitentkom możliwość odejścia od męża – prześladowcy pouczając, że nie popadną w konflikt z sumieniem, a do sakramentów będą mogły przystępować.
– To dzięki pomocy Kościoła kobiety mogą zdobyć się na odejście od mężów-brutali zwraca uwagę ks. Tomasz Gil, proboszcz na Targówku, jednej z najuboższych warszawskich parafii. – Kościół dla wielu takich kobiet jest jedynym oparciem – zarówno duchowym jak i materialnym.
– W seminariach klerycy *nie są* instruowani, że mają radzić żonom żeby pokornie znosiły przemoc ze strony męża – podkreślają zgodnie rektorzy seminariów w Płocku, Katowicach i z krakowskiego seminarium księży michalitów.
Ks. Ryszard Andrzejewski, rektor michalickiego seminarium wymienia podręcznik, z którego uczą się przyszli duchowni – to trzytomowy podręcznik „Teologia moralnej” ks. Joachima Piegsa. – Nie ma tekstu, który mówi, że kobiety mają znosić przemoc – podkreśla ks. Andrzejewski. Wynika z tego, że jeśli zdarzają się księża udzielający podobnych rad, to jest to ich własna interpretacja.
Rektor michalickiego seminarium wyznaje, że gdy zwraca się do niego prześladowana żona, stara się wysłuchać także drugiej strony. Nieraz przynosi to dobre skutki, pomaga ludziom spojrzeć na swoje czyny z dystansu. Jednak gdy postawa strony „silniejszej” nie rokuje poprawy, bierze pod uwagę także dobro dzieci i radzi kobiecie przeprowadzić separację.
„Opuszczenie żony przez męża nieraz jest jedynym sposobem na otrzeźwienie” – zwraca uwagę ks. Gil i podkreśla: „W takich sytuacjach księża popierają parafianki, które się na taki krok zdecydowały”. Tłumaczy starszych księży, którym zdarza się doradzać wariant „heroiczny” maltretowanym kobietom. Uważają oni, że separacja, a w ostateczności rozwód są naganne, gdyż utożsamiają je z otwarciem furtki do rozwiązłości. – Ale to ich interpretacja – zastrzega. Dodaje, że zna wiele kobiet samotnie wychowujących dzieci, którym separację doradził ksiądz.
Duszpasterze ks. Sławomir Kokorzycki z Korytowa na Pomorzu i ks. Gerard Nowiński z Turzy Śląskiej także nie mają wątpliwości. – Sprawa jest prosta, *przemoc trzeba zatrzymać* – mówi proboszcz z Korytowa. Informuje, że pod koniec ubiegłego roku założony przez niego Ośrodek Wspierania Rodziny włączył się w realizację wojewódzkiego Programu Przeciwdziałania Przemocy. Adresatem spotkań warsztatowych byli uczniowie z 10 gimnazjów skierowanych przez szkoły. – Przemocy należy przeciwdziałać od najmłodszych lat – tłumaczy. Podkreśla, że doradzając separację, duszpasterze powinni dobrze rozeznać sytuację rodziny, dać możliwość poprawy, ale jeśli sytuacja się powtarza – doradzić kobiecie odejście od męża.
Ks. Nowiński z Turzy przypomina, że to *na Śląsku powstała piosenka o Karolince, która odeszła od męża-pijaka*. Jego zdaniem przemoc w jego okolicy zdarza się bardzo rzadko.
Turza jest sanktuarium maryjnym, ks. Nowiński zauważył, że przyjeżdżają tu żony, które modlą się w intencji mężów – prześladowców. – Niektóre reakcje są zaskakujące. Kiedyś maltretowana żona, której doradził separację spytała go, za co pójdzie do nieba, jeśli nic na tej ziemi nie wycierpi. – To jest już osobisty wybór kobiet, jeszcze mój poprzednik Ewald Kasperczyk, który przyszedł tu zaraz po wojnie powtarzał, że małżeństwo to nie obóz koncentracyjny i że bita żona ma prawo opuścić męża.
O przemianach obyczajów na wsi, gdzie przemoc najczęściej się zdarza, mówi ks. Ireneusz Mroczkowski, rektor płockiego seminarium. – Nawet złe traktowanie przez męża lub jego rodzinę staje się obecnie powodem do powrotu żony do domu rodzinnego – podkreśla. Sam radzi prześladowanym żonom udać się do psychologa. Kościół prowadzi w Płocku poradnię psychologiczną Matanoia, a także dom dla ofiar przemocy. Dodaje, że Kościół powinien zakładać takie placówki, które pomagają rozwiązać problemy rodzinne.
O pomocy prześladowanym kobietom mówi także rektor śląskiego seminarium ks. Józef Kupny. – *Informacje o domach samotnej matki są w każdej parafialnej gablocie*. Zapewnia, że nigdy nie słyszał, aby jakiś ksiądz radził kobiecie, aby znosiła pokornie przemoc.
Bp Jeż jest zdania, że przemoc w rodzinie jest marginalnym zjawiskiem i że problem został rozdmuchany przez media, które ukazują świat w krzywym zwierciadle. Podkreśla, że rzeczywistość jest bardziej złożona. „*U nas zdarza się, że kobiety stosują przemoc, gdy na pijaka czeka żona z wałkiem*” – podkreśla wychowany na Śląsku bp Jeż. – Doradzamy separację, już przed wojną to robiliśmy, także w naukach przedmałżeńskich informowaliśmy o tym – zapewnia i przestrzega: „Ale trzeba tu wielkiej rozwagi”. Jego zdaniem duszpasterze powinni brać pod uwagę wszystkich członków rodziny, ale kobiety także potrafią myśleć o dobru pozostałych członków rodziny. „To ich dar” – stwierdza bp Jeż.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.