Co przemawia do laureata Nagrody Nobla Jona Fosse’a w katolicyzmie?
16 grudnia 2025 | 16:08 | tom | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Fot. JONATHAN NACKSTRAND/AFP/East NewsWiara to głębokie zaufanie, mniej wiedza. Tak opisuje ją jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy europejskich, norweski laureat Literackiej Nagrody Nobla 2023 Jon Fosse. Ma on wiele do powiedzenia na temat swojej osobistej wiary, od doświadczeń z protestanckich nabożeństw i katolickich mszy św., po nawrócenie pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Norweg opowiada o tym w książce pt. „Misterium wiary” w rozmowie z katolickim teologiem Eskilem Skjeldalem, która ukazała się po polsku w Wydawnictwie WAM.
Czytelnik jest w niej prowadzony przez świat myśli Jona Fosse’a. Omawiane są nie tylko osobiste doświadczenia Norwega związane z wiarą, ale także rozważania filozoficzne. Książka nie jest jednak w żadnym wypadku obroną katolicyzmu, na który pisarz przeszedł pod koniec lat 80. XX w., a raczej zaproszeniem do zgłębiania tajemnicy Boga w całej jej złożoności. „W zasadzie jestem pewien, że to rozpacz, nie wątpliwości, doprowadziła wielu ludzi do wiary. Lub przynajmniej umocniła ich w wierze. Bóg jest najbliżej w ciemności spowodowanej przez lęk. Przynajmniej w moim przypadku. Nie w panicznym lęku, który dręczył mnie jako nastolatka, tylko w ogólnym niepokoju, lękaniu się, strachu. Hölderlin mówi tak pięknie: tam, gdzie niebezpieczeństwo/tam jest też ocalenie” – mówi Fosse.
Kim jest Jon Fosse? Urodzony w 1959 r. w norweskim nadmorskim mieście Haugesund pisarz jest uważany za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy w Europie. W 2015 r. otrzymał prestiżową Skandynawską Nagrodę Literacką za utwór prozatorski „Trylogia”. Jego prace odzwierciedlają duchowe poszukiwania „tajemnicy”, której często nie można bezpośrednio nazwać. Droga wiary Jona Fosse’a również nie była prosta, ale prowadziła go przez wiele etapów – od gnostycyzmu przez mistycyzm chrześcijański po ruch kwakrów i wreszcie katolicyzm. Ale pisanie pomogło mu w tej drodze. „Wszystko, co piszę, jest rodzajem modlitwy” – mówi, wielokrotnie wyrażając przekonanie, że sztuka i wiara należą do siebie. Świat myśli Fosse’a jest pod silnym wpływem dzieł wielkich myślicieli, takich jak Martin Heidegger, Mistrz Eckhart czy Ludwig Wittgenstein. Nie postrzega wiary w Boga jako sztywnego dogmatu, ale jako żywy, otwarty ruch i ciągłe nowe wyzwanie.
Minimalistyczny styl
„Mówienie o Bogu jest wyzwaniem” – podkreśla Fosse. A kiedy o tym mówi, pisarz wyraża przekonanie: nie można nic powiedzieć o Bogu, ponieważ stoi on za wszystkim. „Bóg jest wszechmocny przez swoją niemoc – uważa – poprzez swoją miłość i naszą wolność. […] ukrzyżowany Bóg to Bóg ogarnięty niemocą. To Bóg zwyciężający poprzez swoją niemoc. To chrześcijański Bóg, o którym Jezus nauczał i którym sam był. To dziwna dialektyka, że możesz być możny poprzez niemoc, ale tak jest. […] Bóg rządzi swoim królestwem poprzez swoją niemoc. A w tej niemocy tkwi ogromna moc. Taki to paradoks”.
W innym miejscu książki opisuje to nieco inaczej, wskazując, że sztuka mówi lub pokazuje to, co niewypowiedziane. To właśnie niewypowiedziane odgrywa główną rolę w twórczości Jona Fosse’a – do tego stopnia, że Szwedzka Akademia przytoczyła to jako argument za przyznaniem Jona Fosseowi Literackiej Nagrody Nobla w 2023 r. Jego powieści są znane na całym świecie ze swojego wysoce minimalistycznego stylu, który jest również określany jako „minimalizm Fosse’a”. W ten sposób próbuje on oddać głos „niewypowiedzianemu”, jak sam to nazywa.
Jak pisarz doszedł do tego, co niewypowiedziane? Historia zaczyna się pod koniec lat 80. w górach Norwegii, kiedy uczestniczył w katolickiej mszy św. Jak mówi, podobało mu się to znacznie bardziej niż nabożeństwa protestanckie. Dorastał z tymi ostatnimi, ale brakowało w nich czegoś, co w końcu odnalazł w liturgii katolickiej po duchowych poszukiwaniach i krótkim pobycie u kwakrów – wspólnoty religijnej o chrześcijańskich korzeniach w Anglii w latach 50. XVI wieku. W książce napisanej z teologiem Skjeldalem Fosse przyznaje, że nie pamięta, aby kiedykolwiek odczuwał pragnienie wiary. Zawsze widział coś odpychającego w świecie chrześcijańskim. Był to zwłaszcza sposób, w jaki chrześcijanie niemal chcieli zmusić go i innych do wiary w coś, co było całkowicie nierozsądne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Dlatego radzi, aby nikomu niczego nie narzucać, „ani wiary, ani innych przekonań”. Zaleca się ostrożność, zwłaszcza w przypadku dzieci.
Kiedy brakuje zadziwienia
Są doświadczenia, których każdy musi doznać osobiście. Jednak jego własne doświadczenie wiary miało niewiele wspólnego ze zbawieniem lub piekłem, niewiele wspólnego z zasadami, zakazami i przykazaniami oraz niewiele wspólnego z dogmatycznym chrześcijaństwem państwowego Kościoła luterańskiego. Dlatego odszedł. Ale zrobił to także dlatego, że brakowało mu tego, co nazywał „tajemnicą”. Dotyczyło to również kazań, których Norweg nie lubił. Wspomina, że trzeba było słuchać nieznośnej ilości bzdur. „Z tego, co pamiętam, pastor najdalej w przenośnym interpretowaniu Biblii posunął się wtedy, kiedy stwierdził, że wino za czasów Jezusa mogło być bezalkoholowe” – wspomina. Stwierdza, że w katolickich nabożeństwach niewiele się mówi poza ustaloną liturgią: „Katolicka msza przynosi odpoczynek ciału i pokój duszy. Daje spokój. Od pierwszej chwili zmierza ku przeistoczeniu, konsekracji i komunii, kiedy nawet taki nicpoń jak ja, który siedzi w ostatniej ławce, na samym jej skraju, może uczestniczyć w wielkim obcowaniu świętych, żywych i umarłych. Osobiście bierze udział w misterium wiary i staje się jego częścią”.
To ostatecznie skłoniło Jona Fosse’a do opuszczenia norweskiego Kościoła państwowego i odwrócenia się od luteran. „Napisałem list do pastora, mówiąc mu, że nie chcę już być członkiem Kościoła państwowego” – wspomina pisarz. Jak mówi, odnalazł pokój z kwakrami, ale ostatecznie nawrócił się na katolicyzm – częściowo dzięki pisaniu. Fosse porównał to do skoncentrowanej modlitwy ludzi, którą widział w kościołach i katedrach podczas swoich podróży. Podkreśla, że wywarło to na nim głębokie wrażenie. „Ale to nie jest centrum. Centrum stanowi tajemnica wiary. Możesz zapomnieć o wszystkim innym” – stwierdza.
We wszystkich tych doświadczeniach, które znajdują odzwierciedlenie w jego powieściach i dramatach, krystalizuje się jedna centralna kwestia: „tajemnica”. Tajemnica pozostaje dla Jona Fosse’a siłą napędową – wymiarem wiary, którego nie da się ani zdefiniować, ani w pełni pojąć. Jego podsumowanie brzmi: „Bez zdumienia słowo Bóg nie ma znaczenia”. Dla Jona Fosse’a ten cud jest nie tylko kluczem do jego duchowego świata, ale także rdzeniem jego literatury – ciągłym zgłębianiem niewypowiedzianego, które prowadzi nas do granic naszego zrozumienia.
Jon Fosse, Eskil Skjeldal, „Misterium wiary. Jon Fosse w rozmowie z Eskilem Skjeldalem”, tłum. Iwona Zimnicka, wyd. WAM, Kraków 2025.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

