Drukuj Powrót do artykułu

Co to jest czas?

02 stycznia 2002 | 12:58 | Rozmawiała Joanna Woleńska //ad Ⓒ Ⓟ

To pytanie zadała KAI dominikańskiemu filozofowi o. Janowi Andrzejowi Kłoczowskiemu. W rozmowie profesor opowiada m.in. o różnicach między czasem Boga, ludzi i aniołów.

*Czy świętowanie Nowego Roku i powszechna ekscytacja, która temu towarzyszy, wynika – zdaniem Ojca – z potrzeby zastanawiania się nad upływem czasu?*
– Jest zarówno ekscytacja, histeria, jak i biznes. Jednak jeśli patrzymy na to poważniej, ze strony religijnej, pamiętamy że Pismo Święte wyraźnie wydziela dwa typy czasu. Jest chronos – czas naszej codzienności i zwykłego życia. Ale jest też kairos, który się nazywa czasem nawiedzenia – czas wyraźnie gęsty, którego główną cechą jest, że wtedy Bóg przybliża się do człowieka. W Starym Testamencie kairos to lata jubileuszowe, czyli święte. Dla wierzącego chrześcijanina podstawowym czasem nawiedzenia jest moment przyjścia Chrystusa Pana. Wtedy mamy szczególną okazję, żeby się nawrócić i zbliżyć do Boga wcielonego, który do nas przychodzi.

*Skąd się wziął czas? W Księdze Rodzaju nie ma zdania: „I Bóg stworzył czas…”*
– To zdanie zostało ono jakby ukryte w innym zdaniu: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Swój początek miały zarówno niebo, ziemia, jak i czas. Niebo i ziemia – co oznacza całość stworzenia – istnieją w czasie. Innymi słowy – Bóg stworzył świat razem z czasem, choć pojawienie się tego drugiego trudno nam sobie wyobrazić.
W ogóle trudno wyobrazić sobie czas. To bardzo ciekawa rzecz, na która zwrócił uwagę Henri Bergson, że przy każdym mówieniu o czasie używamy przenośni przestrzennych. „Przedtem”, „potem” to określenia skopiowane z przestrzeni. Nie bardzo potrafimy dać sobie radę z czasem, chociaż w nim żyjemy. Może dlatego, że najtrudniejsze do zauważenia jest to, co nam najbliższe.

*Zdaje się, że czas nie dla wszystkich jest taki sam. Czy różni się czas ludzi, Boga i aniołów?*
– Człowiek żyje w czasie paradoksalnym – w „teraz”, którego tak naprawdę nie ma. Bo kiedykolwiek powiem „teraz”, to już jest ono poza mną. Często wracam pamięcią do tego, co już się wydarzyło. To niesłychanie ważne, bowiem pamięć pozwala mi zachować moją tożsamość, gdybym ją stracił, utraciłbym świadomość samego siebie. Poza tym wybiegam projektami i wyobraźnią przed to, co się aktualnie dzieje. Jestem więc ciągle rozpięty między przeszłością i przyszłością.
Pan Bóg istnieje poza czasem. Jego wieczność polega na tym, że w Nim wszystko jest „teraz”. On całe swoje życie i całą doskonałość posiada w każdym momencie w pełni.
Obrazowo można to tak przedstawić: dla człowieka czas to rzeka, po której płynie on łodzią. Natomiast Bóg spogląda na wszystko z góry i widzi całą rzekę naraz. Dla Niego nie ma ani przeszłości, ani przyszłości, ani teraźniejszości.
Natomiast z aniołem i człowiekiem, który umarł i który jako dusza przebywa w Bogu (po zmartwychwstaniu także z ciałem), jest kłopot. I tutaj teologowie stworzyli pewną „hipotezę teologiczną” . Wymyślili aevum, które nie oznacza ani czasu, ani wieczności. Aevum nie jest wiecznością w tym sensie, jaki jest właściwy Bogu, bo zachodzi w nim jakieś następstwo rzeczy i stanów. Jednak nie jest to też dokładnie taki sam czas, jaki jest dany nam, zanurzonym w rzeczywistości materialnej. Oznacza ono „teraz”, które się nie kończy.

*Trudno myśleć o czasie, ale chyba jeszcze trudniej wyobrazić sobie jego brak*
– Nie mamy doświadczenia życia poza czasem, więc możemy to sobie wyobrażać tylko na podstawie czegoś, co znamy tutaj, na ziemi. Poza tym – jak powiedział mój profesor teologii po długim, szczegółowym wykładzie na temat zagadnień eschatologicznych (czyli ostatecznych): „Nie martwcie się, bracia, bo i tak wszystkie będzie zupełnie inne”. „Totaliter aliter…”. I w tym możemy pokładać nadzieję. Bóg przygotował nam wielką niespodziankę, która na pewno okaże się wspaniała.

*Czym różni się czas chrześcijański od innych czasów?*
– Pismo Święte i w ogóle religie monoteistyczne wniosły do kultury ludzkiej zupełnie nowe pojęcie czasu. W innych religiach czas jest kolisty – niby biegnie, ale w pewnym momencie powraca do punktu wyjścia. Dotyczy to zarówno dziejów ogólnych, jak i dziejów jednego człowieka. Stąd koncepcje reinkarnacji, czyli jakby powtarzania się „próby życia”, zanim człowiek zasłuży na zbawienie. Stoicy głosili, że świat jest kołem i po przebiegnięciu jakiegoś cyklu wraca do początku. To znaczy, że za jakąś nieskończoną ilość czasu znowu będziemy tu sobie siedzieli i rozmawiali. Przyznam, że nawet estetycznie to mi się nie podoba, bo wolałbym jednak coś nowego.
Natomiast w chrześcijaństwie, judaizmie i islamie czas nieubłaganie biegnie naprzód. Żaden moment się nie powtórzy. To, co się stało, zostało już na zawsze pogrzebane w przeszłości. Tak więc moje życie jest czasem jednej próby. Wszystko dzieje się za pierwszym razem – i ostatnim jednocześnie.

*Kiedy Bóg stał się człowiekiem, poddał się prawom ludzkiej historii. Jak to zmieniło pojmowanie czasu?*
– Jezus Chrystus wszedł w naszą historię, która jest linią ciągłą, ze strzałką biegnącą nieustannie do przodu. W tym sensie Bóg wcielił się raz i tylko raz. Nie bardzo mogą to zrozumieć np. hinduiści, którzy wierzą w awatary, czyli kolejne wcielenia bogów na różnych etapach historii. Oni chętnie uznaliby Jezusa za jedną z inkarnacji.
Jest więc zasadnicza różnica w pojmowaniu czasu między nami a cywilizacjami, które nie przeżyły rewolucji biblijnej (bo objawienie biblijne to nie wynik jakiejś ewolucji – to była rewolucja!). Nawet czas zlaicyzowany w Europie jest u swych źródeł chrześcijański. Objawienie wprowadziło widzenie Boga osobowego, a tym samym – osobowe widzenie człowieka. Jak stwierdził Karl Jaspers, Europejczyk różni się od uczestników wszystkich innych kultur właśnie koncepcją czasu, który biegnie tylko w jednym kierunku.

*Europejskie widzenia czasu również się zmieniały – np. po rozpowszechnieniu się teorii ewolucji*
– Ewolucja sprawiła, że lepiej rozumiemy chronologię biblijną. Np. jeśli jest napisane, że ktoś żył 800 lat, to wiemy, że autor biblijny nie miał na zamiaru przekazywać nam informacji z jego biografii, tylko zastosował symboliczny sposób na powiedzenie, że czas życia ludzkiego skraca się na skutek grzechu pierworodnego. Nikt z nas nie będzie dzisiaj liczył na sposób fundamentalistyczny – jak to uczynił pewien anglikański uczony w XVII w., że Pan Bóg stworzył świat 25 kwietnia tego a tego roku. Wiemy teraz, ze stało się to niesłychanie wcześniej i w sposób dużo bardziej skomplikowany. Ewolucja pokazuje, jak wspaniały i bogaty był Boży zamysł stworzenia. Zmiana perspektywy, pogłębienie studni czasu nie stanowi żadnego zagrożenia dla wiary. Obyśmy tylko potrafili odczytać sens biblijnego przekazu!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Co to jest czas?

02 stycznia 2002 | 12:58 | Rozmawiała Joanna Woleńska //ad Ⓒ Ⓟ

– To pytanie zadała KAI dominikańskiemu filozofowi o. Janowi Andrzejowi Kłoczowskiemu. W rozmowie profesor opowiada m.in. o różnicach między czasem Boga, ludzi i aniołów.

*Czy świętowanie Nowego Roku i powszechna ekscytacja, która temu towarzyszy, wynika – zdaniem Ojca – z potrzeby zastanawiania się nad upływem czasu?*
– Jest zarówno ekscytacja, histeria, jak i biznes. Jednak jeśli patrzymy na to poważniej, ze strony religijnej, pamiętamy że Pismo Święte wyraźnie wydziela dwa typy czasu. Jest chronos – czas naszej codzienności i zwykłego życia. Ale jest też kairos, który się nazywa czasem nawiedzenia – czas wyraźnie gęsty, którego główną cechą jest, że wtedy Bóg przybliża się do człowieka. W Starym Testamencie kairos to lata jubileuszowe, czyli święte. Dla wierzącego chrześcijanina podstawowym czasem nawiedzenia jest moment przyjścia Chrystusa Pana. Wtedy mamy szczególną okazję, żeby się nawrócić i zbliżyć do Boga wcielonego, który do nas przychodzi.

*Skąd się wziął czas? W Księdze Rodzaju nie ma zdania: „I Bóg stworzył czas…”*
– To zdanie zostało ono jakby ukryte w innym zdaniu: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Swój początek miały zarówno niebo, ziemia, jak i czas. Niebo i ziemia – co oznacza całość stworzenia – istnieją w czasie. Innymi słowy – Bóg stworzył świat razem z czasem, choć pojawienie się tego drugiego trudno nam sobie wyobrazić.
W ogóle trudno wyobrazić sobie czas. To bardzo ciekawa rzecz, na która zwrócił uwagę Henri Bergson, że przy każdym mówieniu o czasie używamy przenośni przestrzennych. „Przedtem”, „potem” to określenia skopiowane z przestrzeni. Nie bardzo potrafimy dać sobie radę z czasem, chociaż w nim żyjemy. Może dlatego, że najtrudniejsze do zauważenia jest to, co nam najbliższe.

*Zdaje się, że czas nie dla wszystkich jest taki sam. Czy różni się czas ludzi, Boga i aniołów?*
– Człowiek żyje w czasie paradoksalnym – w „teraz”, którego tak naprawdę nie ma. Bo kiedykolwiek powiem „teraz”, to już jest ono poza mną. Często wracam pamięcią do tego, co już się wydarzyło. To niesłychanie ważne, bowiem pamięć pozwala mi zachować moją tożsamość, gdybym ją stracił, utraciłbym świadomość samego siebie. Poza tym wybiegam projektami i wyobraźnią przed to, co się aktualnie dzieje. Jestem więc ciągle rozpięty między przeszłością i przyszłością.
Pan Bóg istnieje poza czasem. Jego wieczność polega na tym, że w Nim wszystko jest „teraz”. On całe swoje życie i całą doskonałość posiada w każdym momencie w pełni.
Obrazowo można to tak przedstawić: dla człowieka czas to rzeka, po której płynie on łodzią. Natomiast Bóg spogląda na wszystko z góry i widzi całą rzekę naraz. Dla Niego nie ma ani przeszłości, ani przyszłości, ani teraźniejszości.
Natomiast z aniołem i człowiekiem, który umarł i który jako dusza przebywa w Bogu (po zmartwychwstaniu także z ciałem), jest kłopot. I tutaj teologowie stworzyli pewną „hipotezę teologiczną” . Wymyślili aevum, które nie oznacza ani czasu, ani wieczności. Aevum nie jest wiecznością w tym sensie, jaki jest właściwy Bogu, bo zachodzi w nim jakieś następstwo rzeczy i stanów. Jednak nie jest to też dokładnie taki sam czas, jaki jest dany nam, zanurzonym w rzeczywistości materialnej. Oznacza ono „teraz”, które się nie kończy.

*Trudno myśleć o czasie, ale chyba jeszcze trudniej wyobrazić sobie jego brak*
– Nie mamy doświadczenia życia poza czasem, więc możemy to sobie wyobrażać tylko na podstawie czegoś, co znamy tutaj, na ziemi. Poza tym – jak powiedział mój profesor teologii po długim, szczegółowym wykładzie na temat zagadnień eschatologicznych (czyli ostatecznych): „Nie martwcie się, bracia, bo i tak wszystkie będzie zupełnie inne”. „Totaliter aliter…”. I w tym możemy pokładać nadzieję. Bóg przygotował nam wielką niespodziankę, która na pewno okaże się wspaniała.

*Czym różni się czas chrześcijański od innych czasów?*
– Pismo Święte i w ogóle religie monoteistyczne wniosły do kultury ludzkiej zupełnie nowe pojęcie czasu. W innych religiach czas jest kolisty – niby biegnie, ale w pewnym momencie powraca do punktu wyjścia. Dotyczy to zarówno dziejów ogólnych, jak i dziejów jednego człowieka. Stąd koncepcje reinkarnacji, czyli jakby powtarzania się „próby życia”, zanim człowiek zasłuży na zbawienie. Stoicy głosili, że świat jest kołem i po przebiegnięciu jakiegoś cyklu wraca do początku. To znaczy, że za jakąś nieskończoną ilość czasu znowu będziemy tu sobie siedzieli i rozmawiali. Przyznam, że nawet estetycznie to mi się nie podoba, bo wolałbym jednak coś nowego.
Natomiast w chrześcijaństwie, judaizmie i islamie czas nieubłaganie biegnie naprzód. Żaden moment się nie powtórzy. To, co się stało, zostało już na zawsze pogrzebane w przeszłości. Tak więc moje życie jest czasem jednej próby. Wszystko dzieje się za pierwszym razem – i ostatnim jednocześnie.

*Kiedy Bóg stał się człowiekiem, poddał się prawom ludzkiej historii. Jak to zmieniło pojmowanie czasu?*
– Jezus Chrystus wszedł w naszą historię, która jest linią ciągłą, ze strzałką biegnącą nieustannie do przodu. W tym sensie Bóg wcielił się raz i tylko raz. Nie bardzo mogą to zrozumieć np. hinduiści, którzy wierzą w awatary, czyli kolejne wcielenia bogów na różnych etapach historii. Oni chętnie uznaliby Jezusa za jedną z inkarnacji.
Jest więc zasadnicza różnica w pojmowaniu czasu między nami a cywilizacjami, które nie przeżyły rewolucji biblijnej (bo objawienie biblijne to nie wynik jakiejś ewolucji – to była rewolucja!). Nawet czas zlaicyzowany w Europie jest u swych źródeł chrześcijański. Objawienie wprowadziło widzenie Boga osobowego, a tym samym – osobowe widzenie człowieka. Jak stwierdził Karl Jaspers, Europejczyk różni się od uczestników wszystkich innych kultur właśnie koncepcją czasu, który biegnie tylko w jednym kierunku.

*Europejskie widzenia czasu również się zmieniały – np. po rozpowszechnieniu się teorii ewolucji*
– Ewolucja sprawiła, że lepiej rozumiemy chronologię biblijną. Np. jeśli jest napisane, że ktoś żył 800 lat, to wiemy, że autor biblijny nie miał na zamiaru przekazywać nam informacji z jego biografii, tylko zastosował symboliczny sposób na powiedzenie, że czas życia ludzkiego skraca się na skutek grzechu pierworodnego. Nikt z nas nie będzie dzisiaj liczył na sposób fundamentalistyczny – jak to uczynił pewien anglikański uczony w XVII w., że Pan Bóg stworzył świat 25 kwietnia tego a tego roku. Wiemy teraz, ze stało się to niesłychanie wcześniej i w sposób dużo bardziej skomplikowany. Ewolucja pokazuje, jak wspaniały i bogaty był Boży zamysł stworzenia. Zmiana perspektywy, pogłębienie studni czasu nie stanowi żadnego zagrożenia dla wiary. Obyśmy tylko potrafili odczytać sens biblijnego przekazu!

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.