Drukuj Powrót do artykułu

Czas zatroszczyć się o dzieci

01 czerwca 2011 | 10:35 | im / ms Ⓒ Ⓟ

Członkowie Zespołu do Spraw Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski wystosowali apel do senatorów i posłów o troskę o dzieci w Polsce.

W liście otwartym wymieniają problemy i wskazują na konkretne, konieczne rozwiązania. Do problemów autorzy listu zaliczają m.in. ubóstwo dużej części polskich rodzin (głównie na skutek niskich płac lub bezrobocia), malejącą populację dzieci, rosnącą liczbę dzieci umieszczanych w środowiskach zastępczych poza rodziną naturalną oraz dużą liczbę rozwodów i separacji.

Przypominają, że w Polsce maleje liczba dzieci. Udział dzieci i młodzieży w ogólnej liczbie mieszkańców Polski maleje nieprzerwanie od połowy lat 80. ubiegłego wieku. W 1990 r. grupa osób do 17. roku życia stanowiła prawie 30 proc. społeczeństwa, ale na początku obecnego wieku już tylko 25 proc., a w 2007 r. spadła poniżej 20 proc. Ta spadkowa tendencja utrzymuje się. Ze wstępnych szacunków GUS wynika, że pod koniec 2010 r. populacja liczyła ok. 38204 tys. mieszkańców, z tego 7105,9 tys. – to dzieci i młodzież w wieku do 17 lat, co stanowiło zaledwie 18,6 proc. ogółu ludności.

W latach 2002-05 w Polsce odnotowywano ubytek naturalny ludności – liczba zgonów przewyższała liczbę urodzeń. Od kilku lat występuje dodatni przyrost naturalny, ale to tylko krótkie echo po wyżu demograficznym z lat 80-tych. Polska ma jeden z najniższych wśród krajów Unii Europejskiej poziom dzietności. Daleko nam do Irlandii (2,1), Francji (2,0), Norwegii (1,96), Szwecji (1,91), Danii (1,89), czy Finlandii (1,85). Według uaktualnionej prognozy demograficznej GUS, niekorzystne zmiany liczebności młodych generacji doprowadzą do procesu depopulacji Polski.

Sygnatariusze podkreślają, że w Polsce istnieją problemy z polityką rodzinną, w szczególności wobec rodzin w trudnej sytuacji ekonomicznej. Polska w tej kwestii wyraźnie odstaje od realizacji jednego z podstawowych celów Unii Europejskiej, jaką jest polityka spójności. Świadczy o tym wysoki poziom ubóstwa. W Polsce w 2008 r. 4 miliony ludzi osiągało dochody poniżej ustawowej granicy ubóstwa uprawniającej do uzyskania świadczeń z pomocy społecznej, a ponad 2 miliony żyło w skrajnym ubóstwie, które nie pozwala na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb.

Poważnym problemem rodzin jest wysokie bezrobocie i niskie wynagrodzenia części pracowników, a także słaby system świadczeń rodzinnych. Rosną rozpiętości pomiędzy najlepiej a najgorzej zarabiającymi, a tymczasem, np. z bezpłatnego kształcenia wyższego korzystają głównie dzieci z rodzin lepiej uposażonych, małodzietnych z dużych miast. Od lat mówi się o potrzebie wsparcia rodzin wielodzietnych, których sytuacja ekonomiczna jest najtrudniejsza, ale program taki nie powstał. W rodzinach tych wychowuje się 1/3 polskich dzieci. Wg. danych GUS z 2009 r. 21 proc. rodzin z czwórką i więcej dziećmi żyło w sferze ubóstwa skrajnego, a 36 proc. ustawowego. Z tego powodu pilnie potrzebny jest program wspierania rodzin wielodzietnych.

Zamiast tego programu stopniowo likwidowany jest skromny system świadczeń rodzinnych – podkreślają autorzy listu. Świadczenia rodzinne, złożone z zasiłku rodzinnego i związanych z nim dodatków (np.: z tytułu wielodzietności czy dojazdu dziecka do szkoły), choć są bardzo niskie w stosunku do potrzeb czy w porównaniu do podobnych świadczeń w innych krajach Unii Europejskiej, spełniają jednak pewną rolę wspierającą dochody rodzin ubogich mających dzieci.

Przyczyną postępującej likwidacji tego systemu nie jest poprawa sytuacji materialnej rodzin, ale fakt, że od 7 lat nie zmienia się próg uprawniający do ich uzyskania (ustalony na 504 zł). Z tego powodu corocznie z systemu świadczeń „wypada” od 400 – 500 tys. dzieci. Jeśli w roku 2004 korzystało ze świadczeń rodzinnych ponad 5,5 mln dzieci, to w roku 2009 już tylko 3,3 mln, czyli świadczenia utraciło ponad 40 proc. dzieci.

Uratowanie i rozwinięcie systemu świadczeń rodzinnych jest niezwykle ważne ze względu na wysoki stopień ubóstwa polskich dzieci – najwyższy w Unii Europejskiej i jeden z najwyższych wśród krajów OECD. W tej sytuacji przywrócenie świadczeń rodzinnych dzieciom, które utraciły je w ostatnich latach, jest głęboko uzasadnione. Aby to osiągnąć, powinien wzrosnąć próg uprawniający do świadczeń rodzinnych, a także niektóre dodatki, w tym szczególnie dodatek związany z wielodzietnością.

Jednym z podstawowych praw dziecka jest jego wychowywanie przez oboje rodziców – zwracają uwagę autorzy listu. Niestety w ostatnich latach liczba rozwodów i separacji osiąga ponad 70 tysięcy rocznie co oznacza, kolejnych ok. 120 tysięcy dzieci, które będzie wychowywanych tylko przez jednego z rodziców. Dochodzą do tego rozpady związków nieformalnych. Skutki tych rozpadów są dla ich dzieci dramatyczne, a zdaniem wielu badaczy trudniejsze niż śmierć któregoś z rodziców. Dzieci te częściej będą miały problemy materialne i edukacyjne, częściej popadną w konflikt z prawem, odbije się to negatywnie na ich zdrowiu i rozwoju. W tym stanie rzeczy potrzebą chwili jest rozważenie, np. mediacji w sprawach rozwodowych jako warunku złożenia pozwu rozwodowego oraz rozwój poradnictwa i terapii małżeńskiej oraz rodzinnej, a także propagowanie wzoru trwalej rodziny jako najbardziej dla dobra dzieci pożądanego.

List podpisali Joanna Krupska, Antoni Szymański i Paweł Wosicki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.