Drukuj Powrót do artykułu

CZWARTEK 6. TYGODNIA ZWYKŁEGO Panie Boże, mylisz się

19 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ

Gdyby Pan Bóg ogłosił, że oczekuje na uwagi krytyczne i propozycje, co powinien w trybie szybkim zmienić w swoim dziele stworzenia, dostałby najprawdopodobniej miliardy odpowiedzi.

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?”

Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”.

On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?”

Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.

I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.

Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. (Mk 8,27-33)

Panie Boże, mylisz się

„Uważam, że Pan Bóg się pomylił, nie powinien jej zabierać” – oświadczył jeden z ministrów po nagłej śmierci młodej mistrzyni olimpijskiej. Był wstrząśnięty i nie żartował. I pewnie podobnie jak on mniej lub bardziej jawnie pomyślało wielu kibiców. Także tych, którzy w sondażach zapewniają, że są katolikami i to praktykującymi. Może nawet niejednemu księdzu przebiegła przez głowę taka myśl „Coś tu jest nie tak”…

Świat nie jest skonstruowany po naszej myśli. Gdyby Pan Bóg ogłosił, że oczekuje na uwagi krytyczne i propozycje, co powinien w trybie szybkim zmienić w swoim dziele stworzenia, dostałby najprawdopodobniej miliardy odpowiedzi. Wiele z nich byłoby całkiem sensownych i roztropnych. Na przykład, żeby nie było katastrof, powodzi, huraganów, trzęsień ziemi itp. Żeby ludzi rozmieścić na ziemi jakoś logiczniej, tak, żeby nie było narodów przymierających głodem. Żeby ludzie nie chorowali…

Nie zabrakłoby również propozycji głębszych, dotyczących na przykład kwestii życia wiecznego, zbawienia, przemijania. Z naszego punktu widzenia historia zbawienia zawiera mnóstwo nielogiczności. Nic dziwnego, że św. Piotr, jeden z nas, który miał to szczęście, że otrzymał bezpośredni dostęp do Bożego Syna, poczuł się do odpowiedzialności i postanowił nieco poprawić Boże plany. Przecież z ludzkiego punktu widzenia są lepsze sposoby zbawiania ludzkości niż cierpienie, umieranie na krzyżu itp.

Za każdym razem, gdy zdarza się coś, czego nie rozumiem, a co nie jest zgodne z moją wizją świata, dopada mnie pokusa, aby odciągnąć Boga na bok i z troską w głosie wytłumaczyć Mu, że znowu zrobił coś „nie tak”, że jest lepsze rozwiązanie problemu, że można to wszystko inaczej, o wiele korzystniej dla wszystkich (także dla Niego) urządzić. Nie kieruje mną przecież zła wola. Tak, jak nic złego nie miał na myśli Piotr, gdy upominał Chrystusa. Dlatego często łapię się na tym, że nie pojmuję, dlaczego Bóg nie chce słuchać moich rad. Dlatego dziwię się i naburmuszam, gdy zamiast podziękowań za doradztwo słyszę „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.

Dopiero po długim czasie wykrywam, że jednek Bóg miał rację. I cieszę się, że nie skorzystał z moich podpowiedzi.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.