Drukuj Powrót do artykułu

Czy chrześcijanie wycofają się z Amnesty International?

05 czerwca 2006 | 18:56 | kg, pb //mr Ⓒ Ⓟ

Chrześcijanie grożą wycofaniem się z udziału w działaniach Amnesty International. Powodem jest decyzja władz tej organizacji o uznaniu aborcji za jedno z podstawowych „praw” człowieka.

Angielski biskup Michael Evans, należący od ponad 30 lat do Amnesty International (AI), zapowiedział, że będzie zmuszony opuścić ją, jeśli nie zmieni ona swego nastawienia.
W liście do szefa brytyjskiego oddziału Amnesty International 55-letni biskup diecezji East Anglia z siedzibą w Norwich napisał, że nie tylko on, ale i wielu katolików opuści szeregi organizacji, która „wykonała wielką pracę od czasu gdy Peter Benenson, również katolik, założył ją w 1961 roku”. Nie mogą bowiem być członkami organizacji, która ze swej kampanii obrony praw człowieka wyklucza dzieci nienarodzone, „najbardziej bezbronne ze wszystkich” ludzi.
Bp Evans, który jest autorem „Modlitwy Amnesty International”, zaznaczył, że opowiedzenie się po stronie aborcji zmniejszy możliwości oddziaływania tej organizacji i będzie rzutować na jej współpracę z Kościołem katolickim i innymi wyznaniami chrześcijańskimi. Przestrzegł, że w Stanach Zjednoczonych Amnesty International może stracić w ten sposób wiarygodność przy tworzeniu konsensusu w sprawie zniesienia kary śmierci, które jest jednym z priorytetów jej działań.
Podobne oświadczenie złożył jeszcze w maju biskup kanadyjskiej diecezji Calgary – Frederick Bernard Henry, zapowiadając, że przestanie wspierać finansowo AI, gdyż zapowiedź obrony przez nią prawa do przerywania ciąży oznacza „ciężką zdradę” ideałów tej organizacji, powołanej do obrony praw człowieka.
– Niemożliwe jest przyznanie komukolwiek „prawa” do czynienia czegoś, co jest w końcowym rozrachunku sprzeczne z naturą i godnością ludzką – oświadczył hierarcha. Przypomniał, że według AI każda osoba korzysta z pełni praw, zawartych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, której artykuł 3. stwierdza, iż „każda osoba ma prawo do życia, do wolności i do bezpieczeństwa”.
Również Janet Epp Buckingham ze Wspólnoty Ewangelikalnej Kanady oświadczyła, że wiadomość o uznaniu prawa do aborcji za prawo człowieka „jest zasmucająca”. – Sądzę, że może ona mieć ujemne następstwa dla pracy AI na rzecz więźniów sumienia i że może wpłynąć na stopień zaangażowania chrześcijan ewangelikalnych na rzecz Amnesty, zwłaszcza jeśli decyzja ta stanie się tendencją globalną – powiedziała działaczka protestancka.
W sierpniu ub.r. najwyższy organ AI – Zarząd Rady Międzynarodowej – zapowiedział, że aborcję uznaje za jedno z podstawowych „praw” człowieka i będzie go bronić, gdyż „wielu członków organizacji uważa, iż jest to konieczne dla powstrzymania przemocy wobec kobiet i dla wspierania praw człowieka”.
Decyzja ta wywołała zaskoczenie w wielu środowiskach, zarówno sympatyzujących z tą organizacją, występującą w obronie ludzi prześladowanych za przekonania polityczne i więźniów sumienia, jak i wśród jej członków. Wielu biskupów i innych działaczy katolickich zagroziło już wystąpieniem z tej organizacji bądź poważne ograniczenie współpracy z nią i udzielanie jej wsparcia materialnego i moralnego.
W oświadczeniu nt. prawa do aborcji kierownictwo AI zaznaczyło, że trzeba liczyć się z globalną polityką praw reprodukcyjnych i seksualnych, które potencjalnie obejmują niektóre zagadnienia związane z przerywaniem ciąży. Dodało też, że dzięki podjęciu tych decyzji Amnesty będzie skuteczniej działać w dziedzinie praw kobiet.
Kierownictwo AI postanowiło, że organizacja ta będzie odtąd prowadzić politykę oficjalną i strategię na rzecz obrony i wspierania praw seksualnych i reprodukcyjnych. Jednocześnie Rada zdecydowała, że należy rozpocząć długi proces konsultacji, aby wcielać w życie politykę w sprawie aborcji i zobaczyć, jaki będzie najlepszy sposób jej prowadzenia. Pierwszym jej etapem winno być – według AI – skupienie się na trzech związanych z tym tzw. „tematach podstawowych”, uznanych za niezbędne w kontekście kampanii walki z przemocą wobec kobiet. Są to: dostęp do usług sanitarnych w razie ujemnych skutków aborcji, dopuszczalność przerywania ciąży, jeśli jest ona następstwem gwałtu, kazirodztwa lub napaści oraz gdy istnieje zagrożenie życia matki, a także zniesienie karalności za aborcję.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.