Drukuj Powrót do artykułu

Czy chrześcijański Wschód będzie jeszcze istniał?

24 sierpnia 2013 | 10:25 | kg, ts (KAI/RV) / br Ⓒ Ⓟ

Rozwój sytuacji w Egipcie, Syrii i innych krajach Bliskiego Wschodu może położyć kres dziedzictwu chrześcijańskiemu w tym regionie – obawia się maronicki patriarcha Antiochii kard. Buchara Boutros Rai. „Obecnie jesteśmy świadkami całkowitego niszczenia tego, co zbudowali tutaj chrześcijanie w ciągu 1400 lat” – powiedział 22 sierpnia hierarcha libański w rozmowie z Radiem Watykańskim.

Jego zdaniem to wszystko, co dzieje się dziś na Bliskim Wschodzie – czy to w Egipcie, w Syrii czy Iraku – jest wojną o dwóch wymiarach. W Iraku i Syrii walczą ze sobą sunnici i szyici, w Egipcie – fundamentaliści, w tym Bractwo Muzułmańskie, i umiarkowani. „Te wojny nie mają końca, ale są kraje, zwłaszcza zachodnie, ale także na Wschodzie, które podsycają wszystkie te konflikty” – stwierdził z ubolewaniem kardynał.

Podkreślił konieczność znalezienia rozwiązania wszystkich tych problemów. „My, chrześcijanie od 1400 lat żyjemy razem z muzułmanami i wnieśliśmy na te ziemie wartości ludzkie, moralne, wielowyznaniowości, pluralizmu, nowoczesności” – przypomniał rozmówca rozgłośni papieskiej. Zwrócił uwagę, że to „dzięki ich obecności w naszym życiu codziennym we wszystkich tych krajach arabskich stworzyliśmy pewne umiarkowanie w świecie muzułmańskim”. „Dziś uczestniczymy w całkowitym niszczeniu tego wszystkiego, co zbudowaliśmy w ciągu 1400 lat, a przy tym to chrześcijanie płacą za te wojny między sunnitami a szyitami oraz między umiarkowanymi a fundamentalistami” – dodał z goryczą patriarcha maronicki.

Omawiając sytuację w Egipcie, zauważył, że „zawsze, gdy mamy do czynienia z chaosem lub wojną, muzułmanie mszczą się na chrześcijanach, którzy jak zwykle pełnią rolę kozłów ofiarnych”. Zaznaczył, że „taka jest niestety mentalność niektórych muzułmanów: za każdym razem, gdy panuje chaos, atakują oni chrześcijan, nie zastanawiając się nawet, dlaczego to robią”. Tak było w Iraku i tak jest w Syrii i obecnie w Egipcie. „Nie wiedzą, dlaczego napadają na chrześcijan, ale tak jest. A chrześcijanie pragną jedynie, aby w świecie arabskim panowały bezpieczeństwo i stabilizacja” – wyjaśnił zwierzchnik maronitów libańskich.

W odpowiedzi na wysuwane przez Braci Muzułmańskich w Egipcie zarzuty, jakoby chrześcijanie stali za obaleniem prezydenta M. Mursiego, kardynał przypomniał, że w całym świecie arabskim wyznawcy Chrystusa zawsze szanują kraj, w którym żyją oraz tamtejsze władze i konstytucję. W Egipcie Bracia Muzułmanie chcieli wprowadzić szariat, podczas gdy miejscowi mieszkańcy żądali reform politycznych, a więc dążyli do demokracji. „I jak zwykle Zachód, choć nie mam podstaw do wymieniania konkretnych krajów, wniósł swój wkład w postaci miliardów dolarów dla Bractwa, gdyż objęli oni rządy” – ubolewał kard. Rai. Dodał, że po dojściu do władzy Bractwo zaczęło wprowadzać prawo islamskie, czyli zrobiło krok wstecz. A chrześcijanie są oczywiście przeciw temu, chcą bowiem Egiptu zreformowanego, demokratycznego i szanującego prawa człowieka.

Zdaniem kardynała, sytuacja dzisiejsza daje podstawy do stwierdzenia, że istnieje „określony plan zniszczenia świata arabskiego ze względu na interesy polityczne i gospodarcze”, jak również „podsycania, na ile to możliwe, konfliktów międzywyznaniowych w świecie islamskim, między szyitami a sunnitami”. „Jest to więc projekt zniszczenia Bliskiego Wschodu i niestety polityka ta pochodzi z zewnątrz” – dodał.

Na zakończenie kard. Rai oświadczył, że wysłał dwa listy do Ojca Świętego, aby wyjaśnić mu to, co się dzieje i przedstawić mu obiektywną prawdę. Z żalem zauważył, że celem tych działań jest zniszczenie świata arabskiego i że płacą za to chrześcijanie. Przypomniał, że przy całkowitym milczeniu wspólnoty międzynarodowej „straciliśmy w Iraku milion chrześcijan spośród półtora miliona”, jacy żyli tam na początku XXI wieku.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.