Drukuj Powrót do artykułu

Czy katolicy mogą być ekologami?

08 marca 2011 | 06:02 | O. Stanisław Jaromi OFM Conv. Ⓒ Ⓟ

Sample

„Nie tylko lewacy i buddyści mogą być ekologami” stwierdza stanowczo Szymon Hołownia w tygodniku, którego okładkę sam zdobi. I następnie mieszając razem troskę o zwierzęta, działalność ekologiczną, teologię stworzenia i temperament publicystyczny konkluduje „Wiara może wspierać ekologię, ekologia może zacząć się w duszy”.
Tekst nazywa się „Zezwierzęcenie” i zaczyna się popularnym w mediach tematem o bezdomnych kotach a potem zarzuty dotyczą już głównie ludzi Kościoła. Bo nie uczą tego na katolickich uniwersytetach, bo nie mówią kazań „o środowisku”, bo nie piszą jak autorzy amerykańscy…

Cudze chwalicie, swego nie znacie… to znane przysłowie chciałoby się tu przypomnieć. Podając przykłady Amerykanów zaangażowanych w różne tematy ekologiczne autor pyta o duchownych w Polsce. Proszę bardzo: teologię stworzenia rozwijają m.in. ks. Roman Rogowski, o. Wacław Hryniewicz i o. Zdzisław Kijas; ochronę naturalnego środowiska człowieka jako problem teologiczno-moralny rozważali ks. Jan Grzesica, ks. Adam L. Szafrański czy o. Wojciech Bołoz, a jako problem etyczny ks. Tadeusz Ślipko. Z perspektywy dialogu nauki i wiary sprawę przedstawiał śp. ks. abp Józef Życiński, z perspektywy metodologii ks. Józef Marceli Dołęga, antropologii ks. Zbigniew Łepko a teologii pastoralnej o. Jerzy Brusiło. Ekologią humanistyczną zajmuje się ks. Stanisław Zięba. Nauczanie społeczne Kościoła w kwestii ekologicznej prezentują ks. Janusz Mariański, o. Zbigniew Świerczek czy ks. Julisław Łukomski. A wspominam tu jedynie autorów monografii w swych dziedzinach. Prawie wszyscy wymienieni są profesorami i duszpasterzami, pracują na katolickich i świeckich uczelniach w Lublinie, Warszawie, Krakowie czy innych ośrodkach ucząc kolejne pokolenia studentów. Szczególnie ciekawy jest dorobek Instytutu Ekologii i Bioetyki UKSW. Warto poznać!

W dniu dzisiejszym niech mi wolno będzie wspomnieć też panie wnoszące znaczący wkład w teologiczno-pastoralną refleksję ekologiczną. Jest ich wiele, ale tu chcę wspomnieć Igę Leśniewską i Annę Kalinowską. Iga jest autorką świetnej monografii nt. integralności stworzenia. Jej wybitna teologiczna, ekumeniczna i ekologiczna książka nazywa się „Pomiędzy potopem a tęczą”.
Anna dorobek naukowy i popularyzatorski ma ogromny; tu wspomnę jedynie wspaniały przewodnik po „zielonym świecie z księdzem Janem Twardowskim” o pięknym tytule „Łaskotani chrabąszcza wąsami”. Nie sposób przecenić roli, chyba najchętniej czytanego współczesnego poety polskiego, śp. ks. Twardowskiego, także dla edukacji przyrodniczej i ekologicznej.

Dlaczego jednak nie znamy tych nazwisk, ani rozwijanych przez nich idei ani nawet krytyki ich poglądów. Dlaczego trudno spotkać cokolwiek na te tematy w głównych mediach. Trudno powiedzieć… Może dlatego, że piszą po polsku, a nie po angielsku?!..
Sam kilkakrotnie byłem zapraszany do różnych mediów, ale zwykle chodziło jedynie o okolicznościowe skomentowanie czegoś, co wiązało się ze św. Franciszkiem, czasem z nowym tekstem kościelnym o ekologii…

Przez 15 lat nie słyszałem kazania na ten temat – pisze Pan Hołownia – wywołując wrażenie, jakoby temat był zupełnie pomijany. A ile razy mówił o tym choćby ks. Jan Twardowski? Sam mówiłem o tym z ambony w różnych kościołach już chyba setki razy; ostatnio np. pokazując głos dotyczący ekologii Benedykta XVI w wywiadzie z P. Seewaldem. Wiem też, że dla wielu księży jest to jeden z tematów kazań w okresie wakacji czy dożynek… Ale o tym szerzej napiszę przy innej okazji.

Problem oczywiście jest, ale, moim zdaniem, sprowadza się on do pytania, jak to się stało, że nasze społeczeństwo po długiej katolickiej formacji tak łatwo zachwyca się gadżetami nadkonsumpcyjnej, marnotrawnej, egocentrycznej cywilizacji, która stary grzech chciwości opakowała w cnotę przedsiębiorczości i sukcesu. Tu właśnie jest ważne i ciekawe miejsce spotkania ekologów i chrześcijan: w promowaniu stylu życia, który myśli o ograniczaniu swych potrzeb i odpowiedzialności globalnej, o solidarności z uboższymi i trosce o resztki dzikiej przyrody.
A tytułowe „zezwierzęcenie”, które niestety tu i tam się zdarza, prawdziwym dramatem staje się w wielkoprzemysłowych hodowlach „taniego mięsa”.

„Musimy nad tym w ramach chrześcijaństwa popracować”! Panie Szymonie zapraszamy! Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu próbuje to robić już od 30 lat.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.