Drukuj Powrót do artykułu

Czy trzeba posyłać dziecko do szkoły?

05 listopada 2013 | 15:02 | aw / pm Ⓒ Ⓟ

Czy trzeba posyłać dziecko do szkoły? – to tytuł konferencji, która odbędzie się 23 listopada na Wydziale Studiów nad Rodziną UKSW w Łomiankach.

Organizatorzy wyjaśniają, że celem konferencji jest zachęcenie uczestników do podjęcia edukacji w domu i pokazanie braków edukacji publicznej.

Po Mszy św., która rozpocznie się o godz. 9.00, uczestnicy wysłuchają wykładów dr Andrzeja Mazana pt. „Czy trzeba posyłać dziecko do szkoły? Wydaje się, że tak”, prof. dr Artura Andrzejuka o ukrytych celach kształcenia, dr Stanisława Krajskiego o ukrytych celach nauczania i jej rezultatach. O tym, że dom jest właściwym miejscem przekazywania wiedzy, będzie mówił po przerwie dr Andrzej Mazan, a praktyczny aspekt nauczania omówią mgr Agata Rybczyk, mgr Urszula Zdanowska oraz mgr Patrycja Cicha.

Organizatorami konferencji są Katedra Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej UKSW, Wydział Studiów nad Rodziną UKSW oraz Fundacji Maximilianium.

W rozmowie z KAI prezeska Fundacji Dobrej Edukacji Maximilianum Agata Rybczyk powiedziała, że idea kształcenia domowego zrodziła się w kręgu kilku rodzin pod wpływem kontestacji systemu edukacyjnego, który w ocenie sporej grupy rodziców nie rozwija w pełni człowieka. Matka czwórki dzieci, z wykształcenia nauczyciel nauczania początkowego, była zaniepokojona tym, że dzieci w szkole wewnętrznie się „zwijają” i zamiast rozwijać, karłowacieją. Dlatego wraz z kilkoma rodzinami z okolic Warszawy założyła na początku 2013 r. Fundację Maximilianum. Jej celem jest pomoc rodzicom w kształceniu własnych dzieci, przygotowanie dla nich pomocy szkolnych, docieranie do rodziców, przekonanie ich, że są zdolni do uczenia własnych dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, dawanie im do rąk narzędzi poznawczych.

– Zależy nam na katolickim wychowaniu w rodzinie, w rytmie roku liturgicznego, na eksponowaniu relacji rodzinnych, które są najważniejsze, gdyż istota człowieczeństwa realizuje się w rodzinie – wyjaśnia w rozmowie z KAI A. Rybczyk. Dodaje, że obecnie edukacją domową objętych jest ok. 30 dzieci, które mają dwa razy w tygodniu wspólne zajęcia, a ich wiedza weryfikowana jest raz lub dwa razy do roku w szkołach podstawowych. I przypomina, że amerykańskie badania kształcenia domowego pokazują, że jest to bardzo dobry sposób przekazywania wiedzy, gdyż takie dzieci osiągają bardzo dobre wyniki w nauce.

Zdaniem prezeski Maximilianum tego typu edukacja, która otwiera dziecko na Pana Boga, otwiera je też na świat i pozwala towarzyszyć mu, podchodząc indywidualnie do jego osobowości i możliwości. Dzieci edukowane w domu przygotowywane są także do wcześniejszej Komunii św. Agata Rybczyk mówi też, że inicjatywa spotyka się z różnorodnymi reakcjami, nieraz samych dziadków, gdyż w społeczeństwie głęboko zakorzenione jest przeświadczenie, że kształcenie powinno przebiegać w wyspecjalizowanych placówkach. Jednak wraz z upływem czasu i przyjrzeniu się efektem kształcenia, sceptycy przekonują się, że to dobry wybór.

W zapowiedzi konferencji czytamy: „Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum skupia wokół siebie rodziny zdecydowane prowadzić życie w duchu katolickim i patriotycznym. W związku z sytuacją panującą obecnie w szkołach – z programową deprawacją dzieci, pozbawianiem ich jakichkolwiek odniesień do Pana Boga oraz odrywania ich od rodziny, chcemy wzywać do przeciwstawienia się narzucanej demoralizacji i do uczenia dzieci w domu, w duchu katolickim, patriotycznym i rodzinnym”.

Na stronach Fundacji jej inicjatorzy wyjaśniają powody zorganizowania domowej edukacji. Wypływa ona z potrzeby dziecka by żyło w relacji z mamą i tatą, doświadczało ich bliskości i otrzymało pomoc w uporządkowaniu postrzegania świata. W odczuciu założycieli Maximilianum posłanie dziecka do szkoły takiej, jaka jest grozi jego utratą, gdyż w systemie współczesnej edukacji „sfera duchowości jest doszczętnie przetrzebiona i spłycona, a programy wyjałowione są z odniesienia do świąt chrześcijańskich i patriotycznych”.

Zdaniem grupy założycielskiej „trudno o uporządkowanie postrzegania przez dziecko świata, gdy bohaterami podręczników są osamotnieni bohaterowie poruszający się w świecie spersonifikowanej przyrody i technicznej cywilizacji, w których prowadzą je nieistniejące stwory wyobraźni i mitologii. Przepojona idealizmem rzeczywistość szkolnych książek podporządkowana jest tzw. naukowemu myśleniu, które ukazuje dziecku świat bez Boga, rodziców, w środowisku bez wartości, miejsca i czasu. Ojczyzną staje się nieokreślona Europa, bóstwem – ekologia, a przekazywane treści, podległe idei światopoglądowej neutralności, wiodą w pogaństwo”.
Rodziców niepokoi też „konsumpcjonizm, czyli pochłanianie nowości, które przynosi rynek, zapewni człowiekowi spokój. Wczesne pójście do przedszkola, a potem do szkoły, nauka języków od najmłodszych lat, tysiące zajęć dodatkowych mają być obecnie gwarancją szczęśliwego rozwoju, zakończonego otrzymaną dobrze płatną pracą”.

Taka diagnoza skłoniła założycieli do poszukiwania drogi, na której mogliby po katolicku wychować dzieci, w końcu zapadła decyzja o rozpoczęciu edukacji domowej. „Pryncypia wychowawcze są oczywiste: Bóg, Rodzina, Ojczyzna – piszą o swym programie założyciele Maximilianum. – „Świat, który poznają nasze dzieci, jest stworzony przez Boga i jemu podporządkowany. Zajęcia podążają tematycznie zgodnie z rokiem liturgicznym i wydarzeniami domowymi. W konkretach: maj to nie miesiąc “matki-ziemi”, ale Matki Maryi, a kolorowanki z wyimaginowanymi potworami zastąpiliśmy tymi z wizerunkami świętych. Rodzina to nie partner A i B, ale tata, mama i kilkoro rodzeństwa. Dzieci uczą się z całą rodziną uczestnictwa we Mszy Świętej, modlitwy różańcem, obchodzenia świąt kościelnych, ale również przeżywać ciążę mamy i przyjście na świat nowego rodzeństwa. Dowiadują się, że to człowiek panuje nad przyrodą, a nie odwrotnie: nie poprzez nadmierną eksploatację, ale rozsądne użytkowanie, bo każdy byt – dzieło i dar Boga – jest przedmiotem zachwytu”.
Informują też, że w ramach Fundacji powstają już zeszyty, które mają ułatwiać kształcenie dzieci w takim duchu. „Pragniemy stworzyć Instytut, który pozwoli propagować edukację domową opartą na nauce katolickiej, w którym pomoc i wiedzę będzie mogła zdobyć każda polska rodzina” – piszą inicjatorzy edukacji domowej.

Założycielami Maximilianum są m.in. Monika Wodzińska, z wykształcenia politolog o specjalizacji polityka społeczna (Uniwersytet Warszawski). Od lat związana jest z sektorem pozarządowym działającym na rzecz rodzicielstwa W T.R.A.D Szansa, skończyła szkolenie dla instruktorów rodzinnej opieki zastępczej „Szansa w rodzinie” a także Szkołę Treningu i Warsztatu Psychologicznego przy Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej Intra. Była edukatorem kampanii PARPA „Ciąża bez alkoholu”. Jest mężatką, mamą trójki dzieci.

Agata Rybczyk ukończyła Instytut Studiów nad Rodziną w ramach Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Podyplomowe Studia Edukacji Początkowej i Reedukacji na Uniwersytecie Warszawskim. Jest autorką opowiadań do dziecięcego dodatku Naszego Dziennika „W ogrodzie Maryi”. Żona i mama trzech synów. Wraz z mężem prowadzi kurs naturalnych metod planowania rodziny, od dwóch lat uczy w domu.

Dr Andrzej Mazan, dyrektor merytoryczny ds. edukacji domowej jest adiunktem na Wydziale Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pracę doktorską z pedagogiki poświęcił Sodalicjom Mariańskim i ich roli wychowawczej. Przez wiele lat był nauczycielem i dyrektorem szkół różnych typów i szczebli. Jest żonaty, ma ośmioro dzieci.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.