Drukuj Powrót do artykułu

Diecezja bydgoska pożegnała śp. ks. prałata L. Bilickiego

04 listopada 2015 | 16:07 | jm Ⓒ Ⓟ

Kościół Bydgoski pożegnał śp. ks. prałata Lecha Bilickiego, pierwszego w historii kanclerza Kurii Diecezjalnej, a także wykładowcę Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Bydgoskiej. Kapłan zmarł 31 października. Miał 62 lata.

Jaki był? – to pytanie, które padało najczęściej. – Był pobożny i dobry, skromny i mądry, rzetelny, kompetentny i obowiązkowy – podkreślał wikariusz generalny ks. prałat dr Bronisław Kaczmarek. Trumna z ciałem zmarłego została wprowadzona w asyście kapłanów i kleryków do bydgoskiej katedry św. Marcina i Mikołaja, w której zmarły niemal każdego dnia sprawował ofiarę Eucharystyczną.

Mszy św. w intencji kanclerza przewodniczył bp Jan Tyrawa. Hierarcha nawiązał m.in. do określenia majestatu śmierci, wobec którego człowiek doświadcza największej bezsilności w stosunku do siebie samego i otaczającej go rzeczywistości. – Gromadzimy się w nadziei, że mamy jednego Króla – Jezusa Chrystusa, Któremu polecamy zmarłego kapłana Lecha. By nie tylko przyjął go do siebie i w swoim miłosierdziu zgładził jego grzechy. By przede wszystkim spojrzał na jego miłość i troskę – mówił.

Biskup ordynariusz podkreślił, że każdy, kto znalazł się w otoczeniu zmarłego kapłana, miał tę możliwość uczestniczenia w dobru, pięknie, harmonii i prawdzie. – W tym wszystkim, co od Boga pochodzi i co do Boga zbliża. Prosimy, aby to wszystko okazało się być tak mocne, że nawet śmierć nie będzie zdolna tego zniszczyć. Nie będzie zdolna oddzielić go od Boga, całego zgromadzenia świętych i zostawić gdzieś w samotności lub zapomnieniu – dodał.

„Bóg przyszedł po ciebie przyjacielu, księże Lechu. Przyszedł po swoją własność” – mówił w słowie skierowanym do zebranych w katedrze ks. prałat dr Bronisław Kaczmarek. Kapłan przypomniał, że często ludzkie myśli i drogi nie są myślami oraz drogami Bożymi. A sądy ludzkie jakże różnią się od sądów Bożych. – Chylimy zatem głowę przed wyrokiem Opatrzności i dziękujemy Bogu za to, że był z nim i że przyszedł po niego. I te najtrudniejsze słowa, które musimy tutaj wypowiedzieć, że tak trzeba było. Bo Bóg wie najlepiej, kiedy jest nasza godzina. Bóg jako najlepszy gospodarz przychodzi, aby wziąć owoc, by się nie zmarnował. Przyszedł po dojrzały owoc kapłaństwa księdza Lecha – powiedział.

Uroczystości pogrzebowe pod przewodnictwem biskupa ordynariusza Jana Tyrawy odbyły się w bydgoskim kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. – Śmierć jest tą rzeczywistością, dla której człowiek nie potrafi znaleźć żadnej racji, żadnego pozytywnego wymiaru, jaki by usprawiedliwiał jej istnienie. Skoro śmierć jednak zaistniała i podzieliła życie człowieka na czas przed i po, tu i tam, Bóg ją wykorzystuje, aby coś nam objawić. Poprzez niespodziewaną śmierć człowieka, zwłaszcza nam bliskiego, Bóg upomina się o naszą wolność, odpowiedzialność. Bóg upomina się o nasze czyny. O to, czy naszą wolność wypełniamy dobrem, prawdą, sumiennością, solidarnością – mówił bp Tyrawa.

Na zakończenie homilii podziękował pracownikom służby zdrowia za opiekę w czasie ostatnich trzech tygodni życia księdza Lecha. – To było niesamowite zmaganie się – od początku do końca – nie o zdrowie, ale o życie. Dziękuję profesorom Władysławowi Sinkiewiczowi, Lechowi Anisimowiczowi oraz pracownikom z ich oddziałów. Robili wszystko, co dzisiaj można w mądrości ludzkiej czynić, aby ratować życie. Nie udało się, ale nie oznacza to, że przegrano. Przez tę śmierć wszyscy zapewne jesteśmy inni. Obyśmy byli lepsi – zakończył.

W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli m.in. bp senior Bogdan Wojtuś oraz bp Krzysztof Wętkowski z Gniezna, kapłani, siostry zakonne oraz wierni świeccy. Swoje listy kondolencyjne przysłali również: prymas Polski abp Wojciech Polak, nuncjusz apostolski w Kongo (Brazzaville) i Gabonie abp Jan Romeo Pawłowski oraz bp senior z archidiecezji lubelskiej Ryszard Karpiński. Ciało zmarłego kapłana spoczęło na cmentarzu przy ul. Kossaka.

Ksiądz prałat Lech Wojciech Bilicki urodził się 5 kwietnia 1953 roku w Łobżenicy. Święcenia diakonatu przyjął w gnieźnieńskiej katedrze z rąk bp. Jana Michalskiego 25 czerwca 1977 roku, a kapłańskie – z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego 15 kwietnia 1978 roku.

W pierwszych latach kapłaństwa pracował w parafiach: św. Mikołaja w Powidzu (1978-1980) oraz św. Mikołaja i św. Jadwigi w Dębnicy (1980-1980). Lata 1980-1984 spędził na studiach specjalistycznych na KUL, zakończonych doktoratem z teologii pastoralnej. Następnie posługiwał jako wikariusz w parafii farnej św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy (1984-1987). W roku akademickim 1984/85 ks. dr Lech Bilicki został nowym dyrektorem Prymasowskiego Instytutu Kultury Chrześcijańskiej.

Przez kolejnych 11 lat (1987-1998) pracował na różnych stanowiskach w Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. Od 1998 roku sprawował urząd proboszcza w parafii św. Marcina Biskupa w Szubinie. Pierwszego kwietnia 2004 roku został powołany na stanowisko kanclerza kurii w nowo powstałej diecezji bydgoskiej.

Zachorował nagle. Odszedł do domu Ojca 31 października.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.