Diakon Marcin Gajda na XII Zjeździe Gnieźnieńskim: pokój zawsze dostępny
14 września 2025 | 00:02 | dg | Gniezno Ⓒ Ⓟ
Fot. KAIDiakon Marcin Gajda podczas wystąpienia na XII Zjeździe Gnieźnieńskim zaprosił uczestników do głębokiej refleksji nad duchowymi źródłami pokoju. Podkreślał, że pokój jest rzeczywistością niezależną od zewnętrznych okoliczności i „zależy wyłącznie od ciebie”. – Pokój jest zawsze dostępny. Wokół może trwać wojna, ale ty możesz być człowiekiem pokoju – mówił.
Dk. Gajda rozpoczął od etymologicznych i religioznawczych odniesień do pojęcia pokoju, ukazując jego bogactwo w różnych kulturach i tradycjach. W języku hebrajskim szalom oznacza pełnię i harmonię, w grece słowo „pokój” związane jest z „jednoczeniem”, w islamie „salam” pochodzi od rdzenia „być całym”, w hinduizmie „śanti” odnosi się do pokoju w ciele, umyśle i świecie, a w buddyzmie do „wygaśnięcia cierpienia i pragnień”. – Sam brak wojny nie oznacza pokoju – zaznaczył.
Prelegent skupił się na wymiarze duchowym i osobistym pokoju. Przywołując papieża Leona XIV, podkreślał, że „pokój buduje się w sercu i zaczyna się od serca”. – Pokój zaczyna się w pojedynczych osobach i ma moc rozlewania się na kolejne osoby – mówił. Wskazał, że gdy zachowuje się odpowiednie proporcje, można dostrzec, że zarówno kłótnia przy kawie i inne drobne rzeczy mają wspólne źródło z wielkimi konfliktami, które dzieją się na świecie. „Za każdym naszym agresywnym zachowaniem stoi lęk” – mówił dodając, że wojna i pokój są sumą stanu wewnętrznego ludzi tworzących społeczeństwo.
– Pokój jest zawsze dostępny. Można wyobrazić sobie człowieka, który zachowuje pokój, będąc w samym źródle ciemności, jak i osobę niespokojną w spokojnym społeczeństwie – przekonywał.
Wskazywał na konieczność rozwoju świadomości, która jest „zdolnością człowieka do ujmowania rzeczywistości w całej głębi jej złożoności”, podkreślając, że „klucz do pokoju jest w procesie poszerzania świadomości”. – Świadomość jest integralnie związana z odpowiedzialnością – im większa świadomość, tym większa odpowiedzialność – zauważył.
– Po tym poznajemy, czy mamy szerszą świadomość, jeśli potrafimy zrozumieć drugiego w jego sposobie myślenia, rozumiemy jego postępowanie. Jeśli rozumiemy drugiego, przestajemy się go bać. Jeśli się nie boję, nie jestem agresywny. Mogę być w pokoju nawet wobec osoby pełnej wrogości – mówił.
Według dk. Gajdy człowiek pełen pokoju potrafi być jednocześnie łagodny i stanowczy, a jego wewnętrzny spokój pozwala mu „trwać w pokoju wobec tych, którzy mają świadomość jeszcze zawężoną i ‘nie wiedzą, co czynią’”.
Mówca, nawiązując do francuskiego teologa i palanteologa Pierre Teilharda de Chardina, sięgnął do perspektywy kosmicznej i teologicznej. „Powszechny brak pokoju jest czymś naturalnym. Nasza historia sięga 13,8 mld lat. Potrzeba było czasu, by na Ziemi pojawiło się życie. Jesteśmy jeszcze procesie, w bólach rodzenia, indywidualne jako rodzina ludzka i kosmos. Potrzebna nam cierpliwość, zgoda na ten proces. Być może dlatego Jezus mówi, że jest drogą. Droga to proces” – wskazał diakon.
– Podobnie jak pokój, miłość wyłania się w procesie ewolucji. Ten rozwój nie byłby możliwy bez wcześniejszego kryzysu walki i cierpienia. Nasza świadomość rozwinęła się w wysoko rozwiniętych układach nerwowych, które rozwijały się, by skuteczniej zżerać lub uciekać przed zeżarciem – mówił dodając, że ludzka świadomość, to że człowiek może powiedzieć „kocham cię”, nie powstało pomimo tej walki, a przez tę walkę. „To porządek rzeczy. Bios i thanatos, ich taniec, jest podstawą dla wyłonienia się Zoe. Zoe u Jana tłumaczonego na życie wieczne” – zauważył.
Przekonywał, że ewolucja świadomości dokonywała się poprzez zmaganie i cierpienie, a logika paschalna uczy, że nie ma zmartwychwstania bez śmierci. Wezwał do zaufania temu procesowi, tej logice, do zaakceptowania porządku świata. – Skąd zło? To źle postawione pytanie. Trzeba pytać, skąd dobro, skąd się wzięła miłość w tym zimnym kosmosie – mówił podkreślając, że Bóg pragnie naszego rozwoju.
Podkreślił, że cierpienie i walka były konieczne dla rozwoju człowieka, ale współcześnie coraz większą rolę w poszerzaniu świadomości odgrywa miłość. – Potrzeba nam przebudzonych ludzi, którzy pierwsi przestaną się bać – apelował.
Diakon zachęcał do przyjęcia logiki procesu i zaufania porządkowi stworzenia. Wskazywał na konieczność konfrontacji z własnym cieniem i przekraczania schematów myślenia. – Nie można przyjąć pokoju, nie spotykając się z własnym cieniem – mówił, nawiązując do myśli Junga. Zwrócił również uwagę na wartość spotkania z innymi tradycjami i kulturami: „Dialog międzyreligijny i międzykulturowy poszerza świadomość. Brak uczestnictwa w dialogu bierze się z lęku”.
Omawiając rolę religii stwierdził, że wszystkie religie mogą służyć poszerzaniu świadomości, bo prowadzą do kontemplacji: „Jesteśmy światem, który nas zrodził – to daje nam doświadczenie kontemplacyjne”.
Podzielił się także krytyczną refleksją. – Tragiczny paradoks polega na tym, że religie, które potencjalnie mogą rozpuszczać ego i wprowadzać w rozwój, czasem stają się jego fortyfikacją. Mogą prowadzić do wojen, również prowadzonych w imię Boga – mówił dk Gajda. Przypomniał, że Jezus został zabity przez ludzi religijnych, „broniących wartości”. Zaznaczył jednak, że nigdy nie odrzucił tradycji, w której się urodził, lecz „odzyskał religię dla duchowości”.
Dk. Gajda podkreślił, że źródłem pokoju jest doświadczenie jedności. – Pokój nie rodzi się w izolacji, lecz w komunii. Gdy odkrywamy, że wszystko jest połączone, zaczyna bić najgłębsze źródło pokoju – mówił. Przekonywał, że duchowy pokój jest dostępny zawsze i dla każdego: „Pokój jest zawsze możliwy, bo zależy wyłącznie od ciebie”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

