Drukuj Powrót do artykułu

Dk. Sadowski: zapraszam do modlitwy wraz z „Magnificat”

31 marca 2020 | 23:59 | Dk. Bogdan Sadowski | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Centrum JPII

– Jedną z zalet cyfrowej technologii jest możliwość duchowej łączności we wspólnej modlitwie codziennej Kościoła. Tego nam dzisiaj potrzeba – codziennej, pełnej ufności modlitwy ze świadomością ogromnej, rozsianej po całym świecie „Wspólnoty Ducha” – pisze dk. Bogdan Sadowski, red. nacz. „Magnificat Polska”. Wyjaśnia, że w internecie jest wiele aplikacji służących pomocą w budowaniu takiej wspólnoty. Zaprasza do darmowej polskiej aplikacji „Magnificat” – części międzynarodowej rodziny „Magnificat”, obecnej w wielu krajach świata.

Potrzebna roztropność i „Wspólnota Ducha”

Epidemia koronawirusa trwa, a najprawdopodobniej jej szczyt jest ciągle przed nami. Początkiem końca tej epidemii może być szczepionka, ale najbardziej optymistyczne prognozy o jej powstaniu mówią o końcu 2021 roku. Do tego czasu ulegniemy nieodwracalnie nowemu porządkowi świata. To jaki będzie zależy od nas już dziś. Trzeba nam, wierzącym, przypominać nieustannie, że roztropność jest pierwszą cnotą kardynalną, a jak nazywa ją Tradycja jest jednocześnie „woźnicą” pozostałych trzech: umiarkowania, męstwa i sprawiedliwości. To roztropność nakazuje dziś przede wszystkim stosować się do zaleceń odpowiednich władz publicznych (obywatelom), czy władz kościelnych (katolikom). Trzeba stosować się do ich zaleceń, a wszelkiego rodzaju ułatwienia nam tego czasu samoizolacji powinniśmy przyjmować bez żadnych skrupułów, czy wyrzutów sumienia.

Chcąc być roztropnymi nie powinniśmy dawać wiary różnego rodzaju oszustom, pseudo newsom, choćby ich autorzy działali w niewiedzy, czy nawet z „dobrą wolą”. Niestety nie jest to dla wszystkich proste i oczywiste. Widać to nie tylko po „tłumach” na spacerach w parkach, ale również po coraz liczniejszych „pobożnych łańcuszkach” przesyłanych na nasze telefony, czy pocztę elektroniczną.

Może to być przejaw bardzo niskiego stanu naszej świadomości religijnej. Jeżeli coś uważamy za „karę boską” to otwieramy w sobie bardzo łatwo mentalność „handlowca” liczącego tylko straty i zyski. Żeby ograniczyć straty „trzeba” wygenerować zyski, czyli starać się własnym działaniem „co najmniej wyjść na swoje”. Wezmę udział w łańcuszku to ominie mnie kara, jak nie obejrzę kilku mszy na ekranie to ta kara może spaść na mnie. Jak słychać pojawiają się także kuriozalne pytania o spowiedź przez telefon. Rzecznik naszego Episkopatu dość szybko zareagował oświadczeniem, że takiej możliwości nie ma. Szkoda, że równie szybko nie prostujemy coraz częściej pojawiających się zachęt do „uczestnictwa” we Mszy Świętej za pomocą środków społecznego przekazu. Tymczasem trzeba jasno stwierdzić, że oglądanie Mszy Świętej nie jest pełnym „uczestnictwem” w Niej. Chodzi tu o fundamentalne wartości naszej wiary. Msza Święta tak jak Sakrament Spowiedzi i Pojednania wymaga naszej fizycznej obecności, dziś tak utrudnionej. Stąd właśnie dyspensy naszych pasterzy. Dyspensy od zaciągnięcia winy a nie ogłoszenia, że jest to „zamiast” i tak samo „ważne”.

Trzeba dobrze zrozumieć, że ogromna liczba transmitowanych w telewizjach, a głównie w internecie, celebracji Eucharystii jest bardzo pożyteczna i godna pochwały, ale ze względu na możliwość tworzenia „Wspólnoty Modlitwy” tak bardzo dziś potrzebnej. Tęsknota za pełnym udziałem we Mszy Świętej nie jest niczym złym. Przeciwnie – nasz głód Eucharystii może przyczynić się do głębszego zrozumienia jej wagi i sensu. Oglądając Mszę Świętą nie uczestniczymy w niej tak jak powinniśmy, ale z pewnością łączymy się w modlitwie, we wspólnym wołaniu o Boże Miłosierdzie. Myślę też, że pięknie przystrojony stół z białym obrusem i palącymi się świeczkami stojącymi wokół ekranu ustawionego na centralnym miejscu wymaga naprawdę głębokiej i bardzo świadomej wiary i wielkiej roztropności co do przedmiotu naszego kultu.

Jedną z niewątpliwych zalet cyfrowej technologii jest możliwość duchowej łączności we wspólnej modlitwie codziennej Kościoła. Tego nam dzisiaj potrzeba najbardziej – codziennej, systematycznej, pełnej ufności modlitwy ze świadomością ogromnej, rozsianej po całym świecie „Wspólnoty Ducha”.

W polskim internecie jest wiele aplikacji służących pomocą w budowaniu takiej wspólnoty. Zapraszam do jednej z nich – darmowej polskiej aplikacji „Magnificat” – części międzynarodowej rodziny „Magnificat”, obecnej w wielu krajach świata.

Zachęcam do korzystania każdego dnia z naszej aplikacji, ale i zaglądania na stronę Magnificat.com.pl Publikujemy codzienne modlitwy poranne i wieczorne, a także pełne teksty codziennej Mszy Świętej z codzienną propozycją medytacji. W jednym z działów zatytułowanym „Kościół chwalebny”, prezentujemy w kwietniu sylwetki „Świętych patronów lekarzy i chorych”, a na maj przygotowaliśmy „Świętych orędowników w czasach epidemii i klęsk żywiołowych”. Wierzymy jako Kościół, że Jezus przekazał swoją moc uzdrawiania nie tylko Apostołom, ale wszystkim ludziom ściśle z Nim zjednoczonym, a takimi są święci. Warto prosić ich o wstawiennictwo, zwłaszcza że niektórzy z nich są szczególnymi patronami na czas zarazy, jak np. święty Roch, żyjący na przełomie XIII i XIV wieku. Święty opiekował się chorymi w czasie epidemii dżumy we Włoszech (także północnych!) i wielu z nich doznawało uzdrowienia.

Zapraszamy do wspólnej modlitwy!
Dk. Bogdan Sadowski
red. nacz. „Magnificat Polska”

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.